KREATYWNI TWóRczE żYcIE W WARszAWIE - creatives
KREATYWNI TWóRczE żYcIE W WARszAWIE - creatives
KREATYWNI TWóRczE żYcIE W WARszAWIE - creatives
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
W swojej firmie odpowiadam za kontrakty i scenariusze.<br />
Właściwie jestem w Aksonie bardziej kierownikiem<br />
artystycznym niż finansistą. Mnie interesuje sytuacja, w której<br />
można jak najwięcej robić i produkować. Jestem zdania, że<br />
ciekawe projekty zawsze przyciągną pieniądze. Jest to odwrócenie<br />
kolejności myślenia, ale i działania.<br />
W jakie dobra intelektualne Pan inwestuje?<br />
Kupuję bardzo dużo praw do książek, ale tylko<br />
takich, które chciałbym wyprodukować w ciągu dwóch,<br />
trzech lat. Kupuję scenariusze, także na Zachodzie – mam na<br />
przykład fobię związaną z historią Dywizjonu 303, ten scenariusz<br />
piszą Anglicy. Zresztą pozyskiwanie scenariuszy z Europy<br />
nie stanowi już takiej bariery. Chciałem zamówić na przykład<br />
scenariusz do filmu Katyń u samego Ronalda Harwooda,<br />
autora scenariuszy do Garderobianego czy Pianisty. Harwood<br />
wstępnie się zgodził, ale zażądał 600 tys. euro. Wtedy to była<br />
suma kosmiczna, ale kiedy spotkałem go po latach, powiedział,<br />
że może dziś napisałby „coś” dla mnie już za połowę tej<br />
sumy. Nie mam problemu z wyjściem na zewnątrz, w świat,<br />
nie mam zahamowań, jeśli chodzi o międzynarodowe koprodukcje<br />
– to jest kolejny krok w rozwoju Aksonu.<br />
W Polsce produkcja filmowa powoli odżywa po kryzysie i zapaści<br />
w latach 90., ale wciąż nie jest to stan idealny. Czego brakuje,<br />
jakie są luki w tym systemie?<br />
Podstawowym problemem polskiej kinematografii<br />
jest to, że ona nie jest przemysłem. Jesteśmy manufakturą filmową<br />
na średnim poziomie. Przemysł to są reguły, hierarchia,<br />
szacunek, struktura – musi być logika zysku i logika kosztu.<br />
Tych elementów jeszcze nie ma w naszej kinematografii.<br />
Mimo mojego dorobku cały czas mam poczucie, że<br />
jestem traktowany jako nieistotne ogniwo tworzące projekt.<br />
Pomimo faktu, że wymyśliłem i zrealizowałem kilka znanych<br />
polskich seriali, jak choćby Czas honoru, Oficer, Magda<br />
M., jestem traktowany jak osoba, która tylko je wykonuje.<br />
Na świecie jest tak, że ktoś, kto wnosi koncepcję z całym<br />
potencjałem kreatywnym, a także zdolnością produkcyjną,<br />
jest traktowany jak partner danego projektu. Wartość intelektualna<br />
jest wymierna. W Polsce jest się traktowanym jak<br />
strona świadcząca usługę na zamówienie. Bez względu na fakt<br />
zaangażowania twórczego, ponoszenia ryzyka zewnętrznych<br />
czynników produkcji, producent nie staje się udziałowcem<br />
sukcesu. Nie może liczyć ani na współpracę, ani na udział<br />
w prawach majątkowych, ani na wzrost zaufania produkcyjnego.<br />
Na Zachodzie największą wagę przywiązuje się do<br />
kreacji – developmentu literackiego i preprodukcji. U nas<br />
pomija się milczeniem zaangażowanie twórcze i pracę, jakiej<br />
wymaga, ale też fakt ciężaru finansowego, z jakim się wiąże.<br />
Jest to w pewien sposób budowanie fałszywego obrazu otoczenia<br />
biznesowego w tej branży. Nie jest bowiem w zwyczaju<br />
mówienie o rzeczywistym koszcie, jego sensie, a co za tym<br />
idzie rzeczywistej ocenie finansowej projektów. Wiąże się<br />
odpowiedzialność tym nikła odpowiedzialność tak za projekt,<br />
jak i za fundusze. Rynek przez 20 lat niezależności nie wypracował<br />
mechanizmu rynkowego ani kryteriów funkcjonowania<br />
tej dziedziny. Działamy po omacku i intuicyjnie.<br />
Kiedyś branża filmowa była skoncentrowana także wokół<br />
innych miast w Polsce, na przykład w Łodzi. W tej chwili można<br />
obserwować systematyczną koncentrację produkcji filmowej<br />
w Warszawie. Czy wyobraża Pan sobie funkcjonowanie poza<br />
Warszawą?<br />
Wszystkie stacje telewizyjne mają siedzibę w Warszawie,<br />
PISF ma siedzibę w Warszawie, wszyscy aktorzy ciągną<br />
do stolicy. Ta centralizacja będzie się pogłębiać. Dlatego, że<br />
Warszawa ma najbogatsze instytucje, firmy takie jak Canal<br />
Plus, HBO, Telekomunikacja Polska SA, które wspierają<br />
produkcje filmowe. Tu są po prostu pieniądze. Są one także<br />
w innych miastach, ale skala jest jeszcze niewielka, choć rola<br />
funduszy regionalnych wzrasta z roku na rok. Istnieje wiele<br />
sposobów racjonalnego wspierania produkcji, promocji miast,<br />
rozwoju turystyki, udziału w projektach kulturalnych. To jest<br />
jeszcze ciągle zbyt często pomijany aspekt możliwej współpracy<br />
pomiędzy resortami.<br />
Wiele z Pańskich produkcji, nie tylko serialowych, rozgrywa<br />
się w Warszawie. Czy miasto wspiera działania takich firm jak<br />
Akson Studio?<br />
Miasto Warszawa to bardzo szczelna, hermetyczna<br />
120 121