11.07.2015 Views

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Irratio psychoa<strong>na</strong>lizy – że<strong>by</strong> z<strong>na</strong>leźć <strong>się</strong> tam, gdzie tak często dzisiaj z<strong>na</strong>jdujemy <strong>się</strong>: pozabi<strong>na</strong>rnym układem kultury, poza „ortodoksją” dwuwartościowej logiki... lecz bez tegobiegu<strong>na</strong> porządkującego uczucia i myślenie, który oferowały niegdyś religie. Irratio, przyjętejako przesłanka, staje <strong>się</strong> koniem trojańskim wprowadzonym w <strong>na</strong>szą myśl.Co wtedy pozostaje? Pozostaje doko<strong>na</strong>nie <strong>na</strong>stępnego gestu unieruchomienia – np. takiegogestu, jakiego doko<strong>na</strong>ł Gombrowicz w swym psychoa<strong>na</strong>litycznym opowiadaniu Przygody,przestawiając daty wejścia i wyjścia akcji. Albo też... innego gestu, takiego np.:Człowiek, który zrozumiał, że człowiek jest niejasnością, niekonsekwencją, grąsprzecznych sił, może dowolnie mnożyć pojęcia określające ludzką rzeczywistość. Człowiek,który zrozumiał, że we współczesnej wiedzy jest więcej pojęć niż zjawisk określanych przezte pojęcia – może dowolnie igrać pojęciami. Człowiek, który zrozumiał zasady tegopostępowania; który poz<strong>na</strong>ł metodologiczną grząskość „twardej wiedzy” – może dowolnieigrać metodami poz<strong>na</strong>wania zjawisk. Człowiek, który zrozumiał, że człowiek nie jest aż takskomplikowany, jak mu <strong>się</strong> to dzisiaj wydaje; że rzeczywistość ludzka jest prostsza, niż<strong>by</strong> <strong>na</strong>to wskazywała ilość pojęć określających zjawiska i ilość metod poz<strong>na</strong>wania tych zjawisk –może dowolnie według wymogów własnego dzieła przekonstruowywać ludzkie sensorium,noosferę, „świat”. Tym tropem postępując upewni <strong>się</strong> w swej cynicznej dowolności łączeniawszystkiego ze wszystkim – w swym cynicznym, lecz koniecznym, dążeniu do scalaniaświata, skoro nie zostało mu dane poz<strong>na</strong>nie żadnego z jego fragmentów. „Myśl o ruchu poustalonej linii, przeszywającym, stanowczym, wydała mi <strong>się</strong> rozkoszniejsza od szklankizimnej wody” (w Kosmosie). Będzie mówił ten człowiek przy tym... – och, bo może <strong>się</strong> nieograniczyć do literatury, może nie skorzystać z jej pojemnych i lotnych słów; będzie mówiłnp. o poniechaniu a<strong>na</strong>chronicznych gwarancyj poz<strong>na</strong>nia; o nowej konstrukcji przedmiotupoz<strong>na</strong>nia, którym jest sama <strong>na</strong>sza myśl poz<strong>na</strong>wcza, już obec<strong>na</strong> w <strong>na</strong>szych doko<strong>na</strong>niach; orewolucji poz<strong>na</strong>nia, dokonywanej w samym poz<strong>na</strong>niu: o nowych intencjach wnoszonych dolektury – albo <strong>na</strong>zwie to jeszcze i<strong>na</strong>czej.Ale <strong>co</strong> pozostaje człowiekowi, który zrozumiał całą cyniczną wolność tego ostatniego?Milczenie? Powrót do boskiej niekonsekwencji proroctw Apokalipsy (jemu, który w swejdziałalności duchowej szybuje swobodniej od świętych proroków?)? Czy też... – czy teżstworzenie <strong>na</strong>stępnego systemu wewnętrznie spójnego? Tak objawia mu <strong>się</strong> w każdej chwilidwuz<strong>na</strong>czny status człowieka we współczesnym świecie: status entuzjasty i pesymisty,specjalisty i laika.W Kosmosie: „[...] wieszanie zaczy<strong>na</strong>ło wzbierać w tym upale, bez jednej chmurki, i nie<strong>by</strong>ło to tak zupełnie od rzeczy iść w gąszcz, do wróbla, że<strong>by</strong> zobaczyć, jak wisi – to samo zsiebie <strong>się</strong> <strong>na</strong>suwało, mnie błąkającemu <strong>się</strong> przecież w <strong>oczekiwaniu</strong> <strong>na</strong> <strong><strong>co</strong>ś</strong>, <strong>co</strong> <strong>by</strong> w <strong>końcu</strong><strong>na</strong>sunęło <strong>się</strong>, <strong>zapanowało</strong>”.Nie mogąc dojść „ruchu po ustalonej linii, przeszywającego, stanowczego”,izomorfizujemy zjawiska. „Myśląc a<strong>na</strong>logicznie”, posługując <strong>się</strong> paralelami, budzimy rytm. Iznowu wygaszamy ten rytm, przeciwstawiając mu inny rytm, przeciwbieżny: „symetrycz<strong>na</strong>męka a<strong>na</strong>logii i a<strong>na</strong>logicz<strong>na</strong> męka symetrii” (w Ferdydurke). Symetria i rytm,przeciwstawność i paralelizm: dwie <strong>na</strong>jbardziej widoczne cechy współczesnej kultury. Rytmzwijany w symetrię, w symetryczny or<strong>na</strong>ment, w hieroglif. I hieroglif, or<strong>na</strong>ment, symetria <strong>na</strong>powrót rozwijane w rytm: w hymn. Hymn zwijany w aforyzm – i aforyzm rozwijany znowuw hymn, w rapsod, w slogany: w „rymy”, w „melodię <strong>na</strong>silaną przez powtarzanie”, w „łoskotPustego Galopu” (u Gombrowicza ).To, <strong>co</strong> ludzi łączy, przybiera postać symetrii (ceremoniał, emblematy, sztandary). To, <strong>co</strong>ludzie muszą wiedzieć, a<strong>by</strong> móc żyć – <strong>co</strong> w i e d z ą n a t e r a z – rozwija <strong>się</strong> rytm: wslogan. A cel lub raczej <strong>na</strong>leży powiedzieć – obietnica, do której ten rytm prowadzi, jest21

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!