11.07.2015 Views

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

W oczekiwaniu na coś, co by w końcu nasunęło się, zapanowało

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

okazji wykład o Młodym Teatrze i aktorstwie „nowej fali”). Tak Fior w Operetce, aranżującbal, zaaranżował scenerię dramatu – a <strong>na</strong>wet (on, dramaturg obecny w dziele, ale i krawiec envogue!) miał zaprojektować stroje, w których dramat został odegrany.Jaki dramat? Jaka jest ta uniwersal<strong>na</strong> sytuacja dramatycz<strong>na</strong>, poprzez którą autor <strong>się</strong>wypowiada? Większość gwałtownych wydarzeń u Gombrowicza ma miejsce podczasceremonialnych posiłków lub jest ich wynikiem. W wyniku uczty ginie Władzio w Ślubie,Amelia w Pornografii, Ludwik w Kosmosie, Bolek Kalafior w Biesiadzie u hrabiny Kotłubaj,tytułowa Iwo<strong>na</strong>. Ceremonialne posiłki są tutaj zawsze „początkiem końca” – <strong>by</strong> wymienićkarczemną biesiadę, bal, weselne przyjęcie w I, II, III akcie Ślubu, nieustającą kolacjęKosmosu, bal w Operetce. W Ferdydurke higieniczny obiad nowoczesny jest początkiemkońca Młodziaków, ziemiańska biesiada – początkiem końca ziemiańskiego świata.Bal. Bankiet. Piknik. Cercle. Biesiada. Uczta nieustająca. Uczta jest <strong>na</strong>jbardziejdramagenną, czy może – jedyną dramagenną (rodzącą konflikty i umożliwiającą dramatycznespełnienie) sytuacją w tym dziele. Moż<strong>na</strong> powtórzyć za Pornografią: „Obiad ten... zamazany,a podszyty dy<strong>na</strong>miką ukrytą, obfitujący w crescenda nieokiełz<strong>na</strong>ne i przenikającysprzecznymi sensami, niejasny niczym tekst wpisany w tekst”. Obiad ten – ciągnie <strong>się</strong> przezcałą twórczość Gombrowicza i skupia wszystko, <strong>co</strong> dzieje <strong>się</strong> między ludźmi. Więc <strong>co</strong> <strong>się</strong>dzieje między ludźmi?Zacznę od kuchni. Mimo wyraźnie manifestowanego zainteresowania <strong>na</strong>rratorów ibohaterów dla spraw jadłospisu, nie wydaje <strong>się</strong>, że<strong>by</strong> <strong>by</strong>li oni smakoszami. Nieważny jest dlanich smak i substancja odżywcza potraw; potrawy stają <strong>się</strong> interesujące dopiero poprzez to, <strong>co</strong>za ich pośrednictwem zostaje powołane. Sernik w Pornografii mówi o rodzinnym charakterzepodwieczorku, burgund, roznoszony przez lokai w Ślubie, nie mówi o połysku wi<strong>na</strong> idojrzałym bukiecie, lecz o randze przyjęcia – a potrawka z kury w ostatnim zdaniu Kosmosunie oz<strong>na</strong>cza wcale białego mięsa, żółtka i cytryny, oz<strong>na</strong>cza tylko powrót <strong>na</strong>rratora dopoprzedniej, nud<strong>na</strong>wej egzystencji.Nikt nie jest tutaj gourmandem zapatrzonym we własny przewód pokarmowy – je <strong>się</strong>zawsze „dla innych”. Inżynierowa Młodziakowa gryzie z pewnym poświęceniem chudąpieczeń i w ten sposób usta<strong>na</strong>wia <strong>na</strong> oczach Józia nowoczesny styl życia – „styl sportowy,któremu siekane mięso jest z<strong>by</strong>t łatwe”, wycelowany zarówno w arystokratycznewydelikacenie, jak i w tłustawą miękkość mieszczańskiej kuchni. A znowu arystokraciwyszukanym doborem potraw potwierdzają własną wyniosłą pozycję. „Cóż <strong>by</strong> <strong>się</strong> stało,gdy<strong>by</strong> nie te wszystkie niuanse, rzekł<strong>by</strong>m, subtelności odcienie i półtony, ten szyfhmistyczny, niezhozumiały dla niewtajemniczonych, któhym sfeha wyższa izoluje <strong>się</strong> od sfehyniższej” (w Operetce). A znowu Kuleczka w Kosmosie swoją tłustą i pożywną sztukąkuli<strong>na</strong>rną manifestuje ciepło i spoistość dawnej rodziny.W tym świecie je <strong>się</strong> tak, jak <strong>się</strong> istnieje – wobec innych. Je <strong>się</strong> zawsze wobec innych – iprzeciw czemuś. Tak wuj Konstanty w Ferdydurke dobiera sobie szynki przeciwporozumieniu Parobka z Miętusem. Tak w Biesiadzie: wydaje <strong>się</strong> przyjęcie przeciw zakusomgminu, który usiłuje wedrzeć <strong>się</strong> do zamkniętego gro<strong>na</strong> – i czy moż<strong>na</strong> bardziej dosadniewyrazić tę prawdę, jak konsumując w czasie kolacji Bolka Kalafiora? Tak w Iwonie – gdziekarasie są tylko <strong>na</strong>rzędziem mordu, a potrawą jest Iwo<strong>na</strong>. Bowiem nie tylko dlatego wydaje<strong>się</strong> uczty, że pewni ludzie godni są zasiąść do nich; także dlatego, że zawsze jest ktoś, przeciwkomu trzeba je wydać.W tym świecie je <strong>się</strong> po to, że<strong>by</strong> we własnych oczach – i w oczach innych – potwierdzićswą przy<strong>na</strong>leżność do grupy wybranej. Każda grupa społecz<strong>na</strong>, etnicz<strong>na</strong>, zawodowa, każdaklika i koteria stwarza swój „szyfr mistyczny” (może <strong>by</strong>ć nim trochę kminku wsypanego domięsa albo biały kołnierzyk), który ją we własnym odczuciu wywyższa, „czyni artystokracją”.Po<strong>na</strong>d wszystkie grupy pozostałe i kosztem wszystkich grup pozostałych. Dopiero tak47

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!