Na konkurs kawałów o małym fiacie wysłałem chybaze trzydzieści powiedzonek. W liście tak napisałem dodyrekcji fabryki:„Teraz już kończę, a Wam i całej załodze życzę dużochichotów i zrywania boków z naszej głupoty. Fiata jak fiata,ale tę książeczkę z grzeczniejszymi kawałami to muszęod Was obowiązkowo dostać, za którą z góry dziękuję.”Panie, nawet nie podziękowali!...W 1981 roku byłem na Ogólnopolskim KonkursiePrzyśpiewki Ludowej w Przedbórzu. Wyczytałem o nimw gazecie. Pomyślałem sobie, dlaczego nie wysłać swoichprzyśpiewek. Wysłałem, a oni zaraz mi odpisali, żeby koniecznieprzyjechać.Dostałem wyróżnienie!W ubiegłym roku byłem na centralnym zjeździe kółekrolniczych. Panie, co tam się działo. Temat na całeopowiadanie, ale nie wiem jak napisać. Już dekoracjamnie zaskoczyła. My, organizacja chłopska, w zasadzieniepolityczna, a tu flaga czerwona na górze, biało-czerwonapod nią, natomiast nasza zielona najniżej. O, takradzić, to ja nie będę - pomyślałem sobie.Nie znieważam flagi czerwonej, to przecież robotniczysztandar. Ale my chłopi mamy przecież swój - zielony!...a to nasz zjazd. Dorwałem kilka chłopów i powiedziałemco myślę. Poparli mnie zaraz. Uzgodniliśmy, żejak tylko rozpocznie się zjazd, zaraz zabiorę głos w sprawachorganizacyjnych. Trzymaliśmy wszystko w tajemnicy,ale jakoś rozeszło się...Panie, nie ma na górze flagi czerwonej. Jest białoczerwona,niżej czerwona, a na dole zielona.Potem był spór o procedurę, też chciałem zabraćgłos. Zaczynam mówić, a mnie nie słychać na sali. Niewłączają mikrofonu. Ręka zaczęła mi już chodzić ze zde-112
nerwowania. Po jakimś czasie ktoś jednak krzyczy: „Włączyli!”Ledwie zacząłem a tu dwóch facetów przyskakujedo mnie: jeden chwycił mnie za kołnierz i ciągnie do tyłu,drugi wrzeszczy do mikrofonu: „Proszę wyłączyć mikrofon.Kolega <strong>Wanago</strong> nie ma prawa nic mówić w imieniusłupskich delegatów”...Ale heca! W mordę strzelę - pomyślałem sobie - tozwiną mnie i będzie po moim zjeździe. Ale wpadło mido głowy, że na sali jest jeden mikrofon zawsze włączony.Walę prosto do trybuny głównej. Przez środek sali.Wszyscy patrzą na mnie. Podchodzę do przewodniczącegoi mówię, ale tak, żeby słyszała również sala:„W brutalny sposób pozbawiono mnie głosu. Chceciedalej tworzyć fikcję i lipę, jaka była do tej pory, totwórzcie. Ale beze mnie, ja się na to nie piszę. Historiawas za to rozliczy. Oddaję swój mandat i dziękuję. Nieuczestniczę w takich naradach”.Poszedłem w kuluary. Niezadługo potem podchodzido mnie dwóch młodych ludzi. - To pan oddał mandat?- pyta kobieta. - Ja! - odpowiadam. - No, wie pan, tak tojakoś niepoważnie wyszło - ciągnie dalej kobieta. - Lepiejby było, gdyby pan ten mandat z powrotem wziął. - Ja,wziął? Zdziwiłem się. - A kto wy jesteście? - pytam. - Wydelegowalinas z prezydium - odpowiada młoda kobieta,a mężczyzna dalej zachowuje się cicho - żeby z panem jakośtę sprawę załatwić, bo oni bardzo źle do pana postąpili.- Dobra, ja ten mandat wezmę - powiedziałem. Alesię ucieszyli... - Tylko jeden warunek - mówię. - Proszęmi włączyć mikrofon 2 i ja skończę mówić to, co miałemdo powiedzenia. Zgodzili się.Podniosłem tylko mandat i od razu usłyszałem:„Proszę włączyć mikrofon 2. Będzie mówił <strong>Jan</strong> <strong>Wanago</strong>ze Słupska”...113
- Page 1:
JAN WANAGOSrodkowo - Pomorsko- Wile
- Page 7 and 8:
JAN WANAGOŚRODKOWO - POMORSKO- WIL
- Page 11 and 12:
WSTĘPJuż od kilku lat prowadziłe
- Page 13:
Rozdział IFRASZKI
- Page 16 and 17:
O ŚMIERCI***Że żyję to faktTylk
- Page 18 and 19:
***Ktoś rzekł mi, że dziewczę g
- Page 20 and 21:
O KWIATKACHNajpiękniejsze kwiatkiT
- Page 22 and 23:
***Kocham las, zwierzynę w swych w
- Page 24 and 25:
FILOZOFICZNE***Brak sprawiedliwośc
- Page 26 and 27:
O WŁADZYDLA WŁADZYTobie wszelaka
- Page 28 and 29:
CO MI PO SZWEDZKIEJ AKADEMIIŚmiech
- Page 31 and 32:
BŁOGOSŁAW PANIEWyrwij mnie Panie
- Page 33 and 34:
BOGU MAM ZA ZŁENawet i Bogu mam w
- Page 35 and 36:
***Tak twierdzę Boże:Że oprócz
- Page 37 and 38:
PASTERKASkrzypią, skrzypią sanie
- Page 39 and 40:
Ale gdy wspomnę sobie na Twe świ
- Page 41:
Rozdział IIISATYRY
- Page 44 and 45:
8 MARCAkobieto puchu marnyz kobiet
- Page 46 and 47:
GAPIECzy widzisz to srebro co nad n
- Page 48 and 49:
ZAMKNIĘTY WJAZDZgasić wszystkie s
- Page 50 and 51:
DAREMNA UCIECZKADokąd uciekacie w
- Page 52 and 53:
GWÓŹDŹ, DESKA I MŁOTEKGwóźdź
- Page 54 and 55:
NA DZIEŃ NAUCZYCIELABylibyśmy gł
- Page 56 and 57:
SŁUPSKI SEREK W KOSZYKU U CHŁOPCZ
- Page 58 and 59:
KTO TY JESTEŚ?Kto Ty jesteś? - ja
- Page 60 and 61:
POLSKA GÓRAO polska „Góro”! T
- Page 62 and 63:
***Był teatr, teatru nie ma, komed
- Page 64 and 65: JAK DEMOKRACJA, TO DEMOKRACJA!Jak d
- Page 66 and 67: ZEBRANIE WIEJSKIEJeden z chłopów
- Page 68 and 69: CHORY NA RENTĘ- O Panie Doktorze -
- Page 70 and 71: Nabrać powietrza, wstrzymać wszys
- Page 72 and 73: UBRANIARazu pewnego gdzieś nad brz
- Page 75 and 76: ZOSTAWIĘ WAS SAMYCHCicho pogodnie
- Page 77 and 78: NOC WIĘźNIABlade blaski księżyc
- Page 79 and 80: TREN IIRęce Twoje zimne krzyż Bo
- Page 81 and 82: TWOJA - NASZA MOGIŁAKtóż zgadani
- Page 83 and 84: ŁZY TWOJEPamięci JadziWziąłem
- Page 85 and 86: MOJA OJCZYZNAJam nie do Unii, Jam n
- Page 87 and 88: BRACIA ŻURAWIEUnoszę wzrok do gó
- Page 89 and 90: O MORZUPisałbym wiele, nigdy bym n
- Page 91 and 92: MOJE KORZENIEW Słupskiem zapuści
- Page 93 and 94: WIŚNIE NA USTACHBiało jak w śnie
- Page 95 and 96: ŁZY SCHNĄ W SŁOŃCUPłakało dzi
- Page 97 and 98: DO BRATADobrze zrobiłeś mój Brac
- Page 99 and 100: CIERPIENIA ZA SPRAWIEDLIWOŚĆSło
- Page 101 and 102: Wolny choć ręce związane w łań
- Page 103 and 104: MÓJ SYNEK BOLUŚTy mały łobuziku
- Page 105 and 106: PISZĘ LISTUsiadłem by pisać Koch
- Page 107 and 108: TRENY DO DZIECIPIERWSZYDziatwo moja
- Page 109 and 110: TRZECIW mych myślach was widzę, W
- Page 111 and 112: WSPOMNIENIAKiedy się zagłębię s
- Page 113: ZAMIAST POSŁOWIAJa, Jan Wanago, po
- Page 117 and 118: Ostatnio pisałem do Sejmu. Nikt mi
- Page 119 and 120: SPIS TREŚCIWstęp 9Rozdział I 11F
- Page 121: Czas płynie w niepamięć 80Łzy t