CHORY NA RENTĘ- O Panie Doktorze - ze mną coraz gorzej.- Ano zobaczymy, dobrze Cię zbadamy,Gdzie trzeba prześwietlimy, gdzie trzeba opukamy.- Ja myślę że koniec na mnie już przychodziPo co mnie już leczyć, niech się leczą młodzi,- A więc konkretnie: co Wam dolega i na coście chorzy?- Na rentę, na rentę Panie Doktorze.- A więc na rękę - dobrze zobaczymy.Ano nic nie widzę aby chora była,Cała ręka zdrowa, silna jak kobyła,Taką ręką rwać powrozy, wszystko robić może,Zamiast konia ciągnąć wozy lub szuflować zboże.- Alem chory Ola Boga- Co tam Panu znowu, noga?Ano niech Pan podwinie nogawkę.Ja przygotuję tymczasem strzykawkę.Pewnie wada w kolanie,Wbijemy igłę i zrobimy ssanie,Ściągniemy literek, albo i dwa,I jeszcze Pan prześcignie lwa.- Ależ Panie Doktorze - mnie już nic nie pomoże,Niech Pan już nic nie próbujeTylko mnie na rentę kieruje.- Co Pan o tej rencie - tak się uwziął zawzięcie.- Już Pan mnie chyba wcale nie wyleczy.- Co tam Ci znowu? Czyżby chore plecy,66 <strong>Jan</strong> <strong>Wanago</strong> - Środkowo - Pomorsko - Wileński
Ano do góry koszulkę, wyżej jeszcze, jeszcze,A zobaczymy czy w krzyżu nie trzeszczy,O! I żeberka sadłem obrośnięte,Równo rozstawione i tak jak trzeba zgięte,Ty mi udajesz tu starego grzybaA Tyś zdrów jak byk, albo jak i ryba.- Czy Pan Doktor nie rozumie, że wszystko chore u mnie,To ja już wyglądam prawie jak na trupa.- Co tam znowu u Pana - czyżby chora pupa?Ano na dół te portczyny.- Ależ Panie Doktorze, jak można: publika, kobiety,dziewczyny,Przecie się wstydzę, przecie się krępujęBo by mogły zobaczyć, ach, ja chorujęNaprawdę czy Pan mnie nie słyszy, jaka moja mowa?- Co tam u licha, czy klatka piersiowa?Ano niech Pan guziczki rozpina,Przy okazji zobaczymy jaka koszulina.- Ano ta koszula, wie pan - Panie Doktorze,Wiele by powiedziała - fakt mówić nie może,I chociaż faktycznie pół roku nie prana,To przecie się zgina i niepołamana,I tu jeszcze metryczka, niech Pan spojrzy proszę,A kiedyś ją kupiłem z przeceny za grosze.- No dosyć tego gadania, zwijaj te arrasy,Bo Pan mi przypomina nasze dobre czasy,A teraz dmuchnąć, raz i drugi,Przestać dmuchanie drogi Panie,Satyry67
- Page 1:
JAN WANAGOSrodkowo - Pomorsko- Wile
- Page 7 and 8:
JAN WANAGOŚRODKOWO - POMORSKO- WIL
- Page 11 and 12:
WSTĘPJuż od kilku lat prowadziłe
- Page 13:
Rozdział IFRASZKI
- Page 16 and 17:
O ŚMIERCI***Że żyję to faktTylk
- Page 18 and 19: ***Ktoś rzekł mi, że dziewczę g
- Page 20 and 21: O KWIATKACHNajpiękniejsze kwiatkiT
- Page 22 and 23: ***Kocham las, zwierzynę w swych w
- Page 24 and 25: FILOZOFICZNE***Brak sprawiedliwośc
- Page 26 and 27: O WŁADZYDLA WŁADZYTobie wszelaka
- Page 28 and 29: CO MI PO SZWEDZKIEJ AKADEMIIŚmiech
- Page 31 and 32: BŁOGOSŁAW PANIEWyrwij mnie Panie
- Page 33 and 34: BOGU MAM ZA ZŁENawet i Bogu mam w
- Page 35 and 36: ***Tak twierdzę Boże:Że oprócz
- Page 37 and 38: PASTERKASkrzypią, skrzypią sanie
- Page 39 and 40: Ale gdy wspomnę sobie na Twe świ
- Page 41: Rozdział IIISATYRY
- Page 44 and 45: 8 MARCAkobieto puchu marnyz kobiet
- Page 46 and 47: GAPIECzy widzisz to srebro co nad n
- Page 48 and 49: ZAMKNIĘTY WJAZDZgasić wszystkie s
- Page 50 and 51: DAREMNA UCIECZKADokąd uciekacie w
- Page 52 and 53: GWÓŹDŹ, DESKA I MŁOTEKGwóźdź
- Page 54 and 55: NA DZIEŃ NAUCZYCIELABylibyśmy gł
- Page 56 and 57: SŁUPSKI SEREK W KOSZYKU U CHŁOPCZ
- Page 58 and 59: KTO TY JESTEŚ?Kto Ty jesteś? - ja
- Page 60 and 61: POLSKA GÓRAO polska „Góro”! T
- Page 62 and 63: ***Był teatr, teatru nie ma, komed
- Page 64 and 65: JAK DEMOKRACJA, TO DEMOKRACJA!Jak d
- Page 66 and 67: ZEBRANIE WIEJSKIEJeden z chłopów
- Page 70 and 71: Nabrać powietrza, wstrzymać wszys
- Page 72 and 73: UBRANIARazu pewnego gdzieś nad brz
- Page 75 and 76: ZOSTAWIĘ WAS SAMYCHCicho pogodnie
- Page 77 and 78: NOC WIĘźNIABlade blaski księżyc
- Page 79 and 80: TREN IIRęce Twoje zimne krzyż Bo
- Page 81 and 82: TWOJA - NASZA MOGIŁAKtóż zgadani
- Page 83 and 84: ŁZY TWOJEPamięci JadziWziąłem
- Page 85 and 86: MOJA OJCZYZNAJam nie do Unii, Jam n
- Page 87 and 88: BRACIA ŻURAWIEUnoszę wzrok do gó
- Page 89 and 90: O MORZUPisałbym wiele, nigdy bym n
- Page 91 and 92: MOJE KORZENIEW Słupskiem zapuści
- Page 93 and 94: WIŚNIE NA USTACHBiało jak w śnie
- Page 95 and 96: ŁZY SCHNĄ W SŁOŃCUPłakało dzi
- Page 97 and 98: DO BRATADobrze zrobiłeś mój Brac
- Page 99 and 100: CIERPIENIA ZA SPRAWIEDLIWOŚĆSło
- Page 101 and 102: Wolny choć ręce związane w łań
- Page 103 and 104: MÓJ SYNEK BOLUŚTy mały łobuziku
- Page 105 and 106: PISZĘ LISTUsiadłem by pisać Koch
- Page 107 and 108: TRENY DO DZIECIPIERWSZYDziatwo moja
- Page 109 and 110: TRZECIW mych myślach was widzę, W
- Page 111 and 112: WSPOMNIENIAKiedy się zagłębię s
- Page 113 and 114: ZAMIAST POSŁOWIAJa, Jan Wanago, po
- Page 115 and 116: nerwowania. Po jakimś czasie ktoś
- Page 117 and 118: Ostatnio pisałem do Sejmu. Nikt mi
- Page 119 and 120:
SPIS TREŚCIWstęp 9Rozdział I 11F
- Page 121:
Czas płynie w niepamięć 80Łzy t