Koprzywnica Patrzy/My - album fotograficzny
Koprzywnica w archiwalnych fotografiach i wspomnieniach mieszkańców
Koprzywnica w archiwalnych fotografiach i wspomnieniach mieszkańców
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Tata, Józef Misiak, miał takie radyjko, wszędzie z nim chodził. Jeszcze<br />
na strychu długo to radyjko było, dopiero brat je rozebrał na<br />
zajęcia w szkole.<br />
ze wspomnień Justyny Oleksiak<br />
Na placu przed kościołem pw. św. Floriana, od prawej: Józef Nowakowski, Stanisław<br />
Bochyński, przyjezdny z Kielc, Bogdan Tokarski, weterynarz z Kielc, między 1957 a 1959 r.;<br />
fot. z archiwum Mirosławy Ostrowskiej<br />
Józef Misiak, Jerzy Niekurzak i Wiesław Lichtoń na placu kościelnym,<br />
przełom lat 60/70 XX w.; fot. z archiwum Urszuli Misiak<br />
Jak byłam mała, nie było posadzki w kościele, tylko piach. Lubiłam<br />
to, bo w piachu można się było bawić. To za księdza Jana Wiącka<br />
było, więc możliwe, że ten piach był ze względu na jakiś remont, bo<br />
on dużo remontował w kościele.<br />
ze wspomnień Marii Płanety<br />
Jeszcze w latach 1955/56 samochód - to była sensancja. Mało kto<br />
miał auto, jeszcze furmankami do kościoła przyjeżdżali. I ksiądz Wiącek<br />
zrobił takie metalowe barierki, by nie niszczyli ogrodzenia, bo<br />
okręcali wodze wokół sztachet.<br />
ze wspomnień Jana Ordona<br />
65