MIESIĘCZNIK DLA FARMACEUTÓW MARZEC 2008
MIESIÄCZNIK DLA FARMACEUTÃW MARZEC 2008 - Farmacja i Ja
MIESIÄCZNIK DLA FARMACEUTÃW MARZEC 2008 - Farmacja i Ja
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
PO GODZINACH<br />
powieść<br />
Apteka z ogrodem<br />
Sylwia Skorstad<br />
Rozdział 7<br />
Ola chciała mi coś powiedzieć poprzez obraz.<br />
Przesłała wiadomość, więc odczytam ją, choćby<br />
miał mi odpaść mózg. Za pozwoleniem reszty<br />
załogi zabrałem go do domu. Nie zdecydowaliśmy<br />
jeszcze, czy zawiśnie w galerii. Chciałem, by Ola, jeśli<br />
jeszcze kiedyś przyjdzie do apteki, wiedziała, że obraz dotarł<br />
do celu. Mimo to przynajmniej przez jakiś czas chciałem<br />
go mieć u siebie. Niosłem tak ostrożnie, jak się niesie... małego<br />
jeża na przykład.<br />
W domu zrobiłem kawę. Wyjrzałem za okno, by sprawdzić,<br />
jak się mają koty sąsiadki, posiedziałem w fotelu, poszedłem<br />
do kuchni zrobić kanapkę. Zachowywałem się jak człowiek,<br />
który dostał list i tak pragnie przedłużyć oczekiwanie na niespodziankę,<br />
że nie otwiera koperty przez cały dzień. Choć<br />
widziałem już obraz, wiedziałem, że jest jak opowieść. Żeby<br />
ją przeczytać, musiałem się nauczyć obcego języka.<br />
Obejrzałem go dokładnie, badając szczegóły znajdujące się<br />
poza kręgami. Żeby zobaczyć, co ma w dłoniach dziewczynka<br />
z lewego dolnego rogu, musiałem użyć szkła powiększającego.<br />
Maleńki, srebrny kluczyk, jakim kiedyś panny zamykały<br />
swoje sekretne pamiętniki. Niedaleko niej piętrzył się stosik<br />
książek: „Muzyka plaży”, „Gra Endera”, „Baśnie Andersena”,<br />
„Mały Książę”. Zapewne były to pozycje z jakiegoś powodu<br />
ważne dla Oli. Znałem wszystkie oprócz pierwszej, każda<br />
z nich mówiła o dzieciach i przedstawiała świat nie do końca<br />
realny. Jutro pójdę do dziecięcej biblioteki, a w internecie znajdę<br />
autora pierwszej książki. Czego mam właściwie szukać?<br />
Istniała tylko jedna odpowiedź – Oli.<br />
Liczby zgromadzone na obrazie nic mi nie mówiły. Może<br />
miałem dzięki nim szukać odpowiednich cytatów na poszczególnych<br />
stronach? Bez sensu, istniały przecież różne wydania<br />
tych samych powieści! Założę się, że Ola nie oczekiwała, iż<br />
kupię wszystkie dostępne wydania książek.<br />
Nie wiedziałem, co dalej. A może trzeba jak na filmach – zgasić<br />
światło i szukać za pomocą ultrafioletu? Cholera, czemu<br />
nie zakochałem się na przykład w tej sąsiadce od kotów?!<br />
Było po północy, pora w sam raz na pogawędkę. Wybrałem<br />
numer Basi.<br />
– Hej, tu Jurek. Śpisz?<br />
– Nie, czytam przewodnik po Kazachstanie.<br />
– Ciekawy?<br />
– Pasjonujący. Dowiedziałam się na przykład, że nie honorują<br />
tam polskiego prawa jazdy, trzeba mieć międzynarodowe.<br />
Nie pisnąłem nawet, że Basia nie ma prawa jazdy, ani polskiego,<br />
ani międzynarodowego. Znajdowanie informacji o różnych<br />
zakątkach świata było jej pasją. Mówiła, że czuje się bezpieczniej,<br />
gdy wie, czego może się spodziewać. To nieważne, że nie<br />
wybierała się akurat w żadną podróż, bo przecież pewnego<br />
dnia mogła się wybrać, prawda?<br />
– Potrzebuję twojej pomocy. Umiem odczytać klimat obrazu<br />
Oli, ale ze szczegółami nie poszło mi za dobrze. Mówiłaś, że<br />
przypomina ci sen. Dlaczego?<br />
– Klimat obrazu jest aż nadto oczywisty, mój drogi. To ty jesteś<br />
w jego centrum. Masz odwagę, żeby głaskać jeża, choć ten<br />
pieszczot nie odwzajemnia. Ola chce ci powiedzieć: „rób tak<br />
dalej, nie przestawaj, odczaruj mnie”. Moim zdaniem podała<br />
ci wskazówki do siebie, ale zaszyfrowane tak, jak się koduje<br />
senne symbole. Pokazanie ich w sposób dosłowny byłoby zbyt<br />
ryzykowne. Nie chce przyznać, że chciałaby zostać odczarowana,<br />
ale jednocześnie jest to pragnienie na tyle silne, by stworzyć<br />
rysunek i wysłać go na adres apteki. Może to być też rodzaj<br />
testu, przecież ona wie o tobie niewiele. Jeśli odszyfrujesz jej<br />
intencje, będzie to oznaczało, że warto pozostać z tobą w jednym<br />
kręgu, a może nawet na nowo przemienić się z jeża w kobietę.<br />
Zaraz, o co ty mnie właściwie pytałeś?<br />
– Sam już zapomniałem. Napijesz się ze mną wina i popatrzysz<br />
na obraz?<br />
– Jasne. Ale ty przychodzisz do mnie, bo Marek jest trochę<br />
przeziębiony. Wino przed nim schowamy i będziemy udawać<br />
miłośników sztuki. Jutro.<br />
Wiedziałem, że nie będziemy udawać. Basia wychowywała<br />
syna w przeświadczeniu, że nie należy odgrywać lepszego niż<br />
się jest, bo jeszcze się dziecko w przyszłości rozczaruje.<br />
– A jak twoje sny? – zapytałem. – Nadal niewidzialny człowiek?<br />
– Nadal. Jest coraz wyraźniejszy i już nie staje w kącie, tylko<br />
przy samiutkim łóżku. Ostatnio byłam o krok od rozpoznania<br />
jego rysów. I kot mnie obudził, łazęga.<br />
– Może Wojtka ci przypomina – rzuciłem ot tak, zaplątany<br />
trochę we własnych myślach.<br />
– Wojtka? Jezu, pewnie że Wojtka! Ty wiesz, że jesteś genialny?!<br />
Czekaj, sny o niewidzialnym człowieku zaczęły się... Kiedy?<br />
– Słucham o nich co najmniej pół roku.<br />
– Czyli zaczęły się mniej więcej gdy poznałam Wojtka. To ma<br />
sens. Zawsze myśleliśmy, że niewidzialny człowiek symbolizuje<br />
ukrytą część mnie. Nie braliśmy pod uwagę, że komunikat<br />
dotyczy kogoś innego. Jednak jeśli tak, to oznacza, że<br />
pewnych cech Wojtka podświadomie się obawiam, wpuściłam<br />
do siebie faceta, którego tak naprawdę nie znam.<br />
Pomyślałem o naszych podejrzeniach dotyczących Wojtka.<br />
Obawialiśmy się z Piotrem, że celowo „zdradzał” Basi zawodowe<br />
tajemnice. W tej teorii spiskowej była jednak spora luka,<br />
mianowicie żaden z nas nie potrafił wykoncypować, po co<br />
Wojtek miałby to robić. A jeśli mieliśmy jednak rację? Mało<br />
54 Farmacja i ja Marzec <strong>2008</strong>