11.07.2015 Views

publiczna - KZK GOP

publiczna - KZK GOP

publiczna - KZK GOP

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ątem OKAkJeszcze niedawnoznawcy komunikacjiprzekonywali mnie,że nowoczesnytabor i sprawnysystem mogązwiększyć potokipasażerskieo około 30 procent.Stałem sięi ja kropelką w tympotoku, któryjednak z czasemzostał wpuszczonyw kanał.64PotokwpuszczonyMAREK BŁOŃSKIDziennikarzPolskiej Agencji PrasowejKiedyś, żeby znaleźć sięw centrum zainteresowaniaznajomych, wystarczyłopochwalić się nowymsamochodem. Bajery techniczne,tapicerka, spalanie czy wysokośćwynegocjowanego z dilerem rabatuna długo mogły być tematamidyskusji, szczególnie w męskimgronie. Dzisiaj, gdy w wielumiastach zarejestrowanych samochodówjest więcej niż adresów,nowe auto sąsiada mało kogo jużinteresuje...Znalazłem jednak inny sposób,żeby zabłysnąć w towarzystwie.Gdy obwieściłem, że zostawiłemsamochód w garażu i dojeżdżamdo pracy komunikacjąpubliczną (i to z przesiadkami),spostrzegłem w oczach rozmówcówniekłamane zainteresowanie.Nie szkoda ci czasu? Dojeżdżaszikarusem? Jak znosisz tłok? Startujeszw wyścigu do miejsc siedzących?Jesteś ciągle spóźniony?Z entuzjazmem cierpliwie tłumaczyłem,że ikarusy to już rzadkość,a na mojej trasie szczęśliwieich nie ma; że czasu nie tylko nietracę, ale zyskuję, bo pociąg jedziewprawdzie trochę dłużej, ale nietrzeba stać w korkach i szukaćmiejsca na parkingu; że jakby nieliczyć, jest dużo taniej; że miejscasiedzące są dostępne bez walki,a nawet jeśli nie zawsze, to da sięz tym żyć; że nie ma przesadnegotłoku – przeciwnie, są warunki,żeby spokojnie poczytać książkę;no i że ryzyko niepunktualnościjest porównywalne z ryzykiemw kanałspóźnienia z powodu utknięciaw korku. Na dodatek straciłemtrochę zbędnych kilogramów,bo zacząłem więcej się ruszać...Nie mogę powiedzieć, żebymwszystkich przekonał. Ale samutwierdzałem się w przekonaniu,że warto. Na mojej trasie pojawiłysię nowe, wygodne pociągi,a do stacji mogłem sprawnie dojechaćautobusem albo trolejbusem,na jednym bilecie. Nie musiałemdługo czekać, bo zgrano ze sobąrozkłady jazdy. Z czasem, dziękifinansowanemu z unijnychśrodków projektowi, przystankikolejowe nabrały europejskiegowyglądu. Do pełni szczęścia brakowałomi właściwie tylko czytelnego,wahadłowego rozkładu jazdyi wi-fi w pociągu. Cóż, nie możnamieć wszystkiego. Zostałem oczarowanydo tego stopnia, że gdykonduktor nie skasował mojegopomarańczowego biletu, miałemmoralny dylemat, czy wyrzucićnieskasowany bilet do kosza, czyskorzystać z niego jeszcze raz.Niech czytelnik sam rozstrzygnie,co zrobiłby w takiej sytuacji...Z czasem jednak pojawiły sięi wątpliwości. Zacząłem na przykładdociekać, dlaczego pociągnie może po prostu dojechaćdo celu, ale – często, nie zawsze– dwukrotnie na krótkiej trasiestaje, czekając nie wiadomona co i zwiększając opóźnienie?Dlaczego, gdy cokolwiek dziejesię na kolei, pociągi na mojej trasiezawieszane są w pierwszej kolejności?Dlaczego nowe pociągizamieniono na stare rzęchy? Dlaczegonie można wierzyć rozkładowina przystankach, bo ciąglewprowadzane są zmiany?Jako dziennikarz szybko poznałemracjonalne odpowiedzina wszystkie pytania. Jako pasażerprzekonałem się, że z tejwiedzy nic mi nie przyjdzie. Niestraciłem jednak wiary w to,że stworzony w Tychach systemkomunikacyjny ma sens i trzebago wspierać. Statystyki potwierdzają,że nie jestem osamotniony.Napełnienie pociągów łączącychmiasto z Katowicami wzrosłotrzykrotnie, szczególnie po tym,gdy – stawiając na kolej – ograniczonoliczbę autobusów. Wtedyprzyszedł cios ostateczny w postacicięcia rozkładu jazdy pociągówniemal o połowę. O KolejachŚląskich dość już napisano, więcprzemilczę kto, co i dlaczego. Niezależnieod tego, jak bardzo racjonalnesą w tej sprawie argumenty,dla mnie był to nokaut, bo trolejbus,autobus i pociąg przestałybyć dla mnie realną i opłacalnąalternatywą dla własnego auta.Jeszcze niedawno znawcy komunikacjiprzekonywali mnie, że nowoczesnytabor i sprawny systemmogą zwiększyć potoki pasażerskieo około 30 procent. Stałem sięi ja kropelką w tym potoku, któryjednak z czasem został wpuszczonyw kanał. W efekcie nie mamsię już czym chwalić przed znajomymi.Marne to pocieszenie,że sternicy naszej komunikacjiteż nie mają się czym chwalić. komunikacja <strong>publiczna</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!