10.07.2015 Views

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

- Czym panu mogę słuŜyć? - zapytał gospodarz sucho, z widoczna niechęcią.- Chcę mówić z panem o pańskich interesach – odparł Twardowski –jakkolwiek to jest niedyskrecja.Widział, Ŝe Czarnkowski go przyjął tylko pod presja Wandy. Nie dając muczasu do odezwania się, mówił dalej:- Znam dobrze całą historie pańskiej straty. Został pan cynicznie okradziony.Od dawna juŜ istniał plan pozbawienia pana majątku...Mina Czarnkowskiego świadczyła. Ŝe nie bierze swego gościa, na serio. TenwszakŜe spokojnie mówił dalej:- Mam przekonanie, Ŝe ten skradziony majątek moŜna odebrać. MoŜe panadziwić, Ŝe ja się w to wdaje. OtóŜ czynie to przede wszystkim dlatego, Ŝe interesujemnie osoba złodzieja, z którym mam pewne porachunki.- KtóŜ jest tym złodziejem? - zapytał Czarnkowski z ironią.- Pan mecenas Henryk Culmer.Czarnkowski skoczył.- Proszę pana liczyć się ze słowami. Pan Henryk Culmer jest moimprzyjacielem i mam dla niego wielki szacunek. Nie mogę pozwolić, aŜeby o nim w tensposób do mnie mówiono.Twardowski się uśmiechnął.- Za chwilę pan zmieni zdanie.Czarnkowski czuł się widocznie obraŜony ostatnimi słowami gościa. Zrobiłruch, jakby chciał powstać i tym sposobem zmusić Twardowskiego do opuszczeniajego pokoju, ale się zatrzymał. Widocznie wzięła górę ciekawość. co mu ten powie, amoŜe chęć powiedzenia mu ze swej strony czegoś, co go upokorzy. Zaczął teŜ odrazu:- Panu zapewne nie wiadomo, Ŝe pan Culmer odradzał mi zaangaŜowanie sięw interes, na którym strąciłem. Kupił zaś mój majątek dlatego, Ŝe go musiałemsprzedać; zrobił to tylko dla wydobycia mnie z kłopotu i dal wyŜszą cenę odofiarowanej mi przez innych.Patrzył na Twardowskiego z triumfem.- Nie wiedziałem - odrzekł Zbigniew - ale się tego domyślałem. Czy panpozwoli, Ŝe panu przeczytam pewien dokument?- Proszę - rzekł tamten sucho.Twardowski sięgnął do teki, która przyniósł ze sobą, wyjął z niej kilka kartpapieru, razem spiętych i zaczął: .- Jest to rozmowa prowadzona parę miesięcy temu w pociągu na linii Calais--ParyŜ, miedzy synem pańskiego przyjaciela. Karolem Culmerem, a panem JamesemStuartem, który zapewne jest panu takŜe znany. Osoba, która przypadkiem słuchałatej rozmowy, zapisała ją dosłownie, stenograficznie.- KtóŜ to ją zapisał?- Tego tymczasem nie powiem. Niech pan posłucha.Zaczął czytać swój protokóle, opuszczając tylko wyraŜenia. które byłyby zbytbolesne dla miłości własnej Czarnkowskiego.Ten, słuchając, niespokojnie się ruszał w fotelu, mienił się na twarzy, jakaśburza w jego duszy szalała.Gdy czytanie dobiegło do końca, opanowując się z trudem, zapytał drŜącymgłosem:- Proszę pana, skąd ja mogę wiedzieć, Ŝe ta rozmowa jest autentyczna?- ]a wiem. Co zaś do pana, to moŜe się znajdzie sposób na przekonanie pana.Czy nie ma pan czasem, jakiegoś listu od młodego Culmera?

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!