10.07.2015 Views

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

- Gdybym był wiedział za miliony bym tego nie zrobił.Rozpłakał się jak dziecko, czyniąc sobie wyrzuty i strasznie przeklinającsamego siebie.Tymczasem Twardowski wyjął cylinder, odkręcił jego przykrywę i przyglądałsię szaremu proszkowi, który go wypełniał.- To wygląda na zwyczajny, poczciwy dynamit - mówił do siebie. - Efekt byłbyniezły , gdyby to wybuchło...- NiechŜe pan wezwie policje! - zawołał delikwent, dla którego dalszeprzyglądanie się zawartości pudelka do gramofonu było widoczną męką.- Wcale nie będę wŜywał - odrzekł spokojnie Twardowski.- Co pan chce ze mną zrobić?...- Nic. Pójdziesz pan sobie wolno do domu.- Puszcza go pan? - zawołał Grzegorz.- On jest szczery - rzekł uśmiechając się Twardowski. - On nie wiedział, coprzynosi. Ci zbrodniarze wywiedli go w pole... ·Niedoszły morderca rzucił się przed Twardowskim do kolan, a gdy ten muwyrwał ręce, zaczął mu nogi całować.- MoŜesz pan iść - rzekł.Wtem sobie coś przypomniał.- Zaczekaj pan chwilę.Usiadł przy biurku, wziął kartkę papieru i parę słów napisał.- Masz pan tu adres. Pod tym adresem mieszka pan mecenas Henryk Culmeri jego słuŜący, Jakub. śaden z nich nie ma Ŝony, więc nie miałem im co uwieść. Tooni obaj przygotowali dla pana ten gramofon. Jakub układał się z panem,przybrawszy nazwisko Kozienieckiego. MoŜe pan zechce z nimi pogadać...Człowieczyna chwycił łakomie kartkę całując rękę, którą mu Twardowskipodał.- JuŜ ja z nimi pogadam!- Byle nie jutro przed południem. MoŜesz pan zacząć składać im wizytydopierojutro po południu. Grzegorzu wyprowadź go do bramy.Wziął do reki słuchawkę telefonu i podał numer Czarnkowskich. Kazałpoprosić pannę Wandę.- Wandeczko, moŜesz dziś spać spokojnie. JuŜ mi nic nie grozi. A wiesz komuto zawdzięczam?... Twojemu przyjacielowi, Piorunowi.Pies, leŜąc u jego nóg, usłyszawszy swoje imię, skoczy i upomniał się opodziękowanie.Rozdział XXVIObudziwszy się po dobrze przespanej nocy, Twardowski zadzwonił. Wszedł Michał izawiadomił go, Ŝe Grzegorz śpi. Poszedł spać rano, bo całą noc stróŜował.Ubrał się, wypił kawę, zabrał się do pracy. Ledwie usiadł przy biurku, gdy sięodezwali telefon.- Czy mieszkanie pana Twardowskiego? - zapytał glos nieznany.- Tak.- Czy jest pan w domu?- Jestem przy telefonie.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!