10.07.2015 Views

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

szanującemu się człowiekowi, nie wolno inaczej postąpić. W normalnym zaś Ŝyciumyśli tylko osobie i swoich celach. Nasi ludzie umieją słuŜyć sprawie, do której sąprzywiązani, ojczyźnie przede wszystkim, usuwając całkowicie ze swej myśli swojecele i interesy osobiste. Dlatego są niedołęŜni w porównaniu z tamtymi, bo człowiek,z bardzo rzadkimi wyjątkami, na największą energię się zdobywa, gdy o niego chodziosobiście. Pan jest o wiele energiczniejszy od naszych ludzi... Ale zapytajmy;dlaczego pan wszedł między nich i pracuje z nimi?... Bo ma pan cel osobisty.Postanowił pan zmiaŜdŜyć Culmera, z którym ma pan porachunki za swego stryja iza siebie. I kieruje pan robotą tak, Ŝeby słuŜyła przede wszystkim temu celowi.Gdyby nie Culmer, niezawodnie tkwiliby pan nadal w swej psychologii patrzył naświat okiem obojętnego, obiektywnego obserwatora.Ton Grzybowskiego był spokojny, obiektywny, jakby rozprawiał o człowiekunieobecnym. Widocznie nic go nie kosztowało mówić niemiłą prawdę ludziom w oczy.A przy tym wszystkim czuć było w jego tonie Ŝyczliwości szacunek dla słuchacza.Twardowski nie czul się uraŜony, tylko stwierdził w duchu, Ŝe ma do czynieniaz niezwykłym gatunkiem człowieka.- Więc ja, zdaniem pańskim, źle robie? - zapytał.- Nie - odrzekł starzec. - Culmera i jemu podobnych trzeba tępić, jak się tępidrapieŜne zwierzęta i jadowite gady. Jeszcze waŜniejszą rzeczą jest rozbijać iniszczyć organizację. Pan to chce robić i przyszedł pan dla nas w porę. Ja tylkowskazuję wielką zaletę naszych ludzi, z której pan korzysta. Oni Culmera nie znają,nie mają z nim Ŝadnych porachunków. Nawet od grabarzy w ogóle nie zdąŜyliprzewaŜnie doznać krzywd osobistych. A jednak idą z panem w walce przeciwko nimi Culmerowi. Dlaczego?.. Bo umieją się mocno przejąć celem nieosobistym. Prawda,Ŝe nie umieją włoŜyć w te walkę tyle, co pan, energii. To wszakŜe nie tylko dlatego,Ŝe są trochę niedołęgi, ale takŜe i dlatego, Ŝe dla nich nie zamyka się wszystko wCulmerze i w jego bandzie, Ŝe czuja się odpowiedzialni za wiele spraw, które pana wtej chwili mało obchodzą, albo nie obchodzą wcale.Juz ksiądz Rybarzewski zmuszał czasem Twardowskiego do zastanawianiasię nad rzeczami, o których nigdy przedtem nie myślał. Grzybowski zrobił to w owiele większej mierze. Ta rozmowa była dla niego wprost rewelacją. W następnychdniach nieraz powracał do niej myślą. Grzybowski miał słuszność. On, Twardowski,w porównaniu z ludźmi, z którymi obecnie się związał jest ogromnym indywidualistą.W celach swoich jest o wiele więcej osobisty. Ale czy tym samym nie jest wyŜszymtypem człowieka? Czy nie stoi na wyŜszym szczeblu cywilizacji?... PrzecieŜnajwiększym dziełem cywilizacji europejskiej jest to, Ŝe wykształciła ona samoistną,indywidualna duszę ludzką, Ŝe wyzwoliła ją ze stada, które nad nią panuje u ludówbarbarzyńskich. To jest niezbita prawda.. A jednak na tym stanąć, tym się zadowolićnie moŜna. Bo czyŜ nie jest niewątpliwą wyŜszością moralna, gdy człowiek umie sięwznosić ponad swoje interesy, ambicje, nad swoje osobiste, choćby najlepszegogatunku cele, jeŜeli umie oddać siły sprawie zbiorowości, społeczeństwa, narodu, wktórej dla siebie osobiście Ŝadnej korzyści nie widzi, a nawet naraŜony jest nastraty?...Co by się stało z cywilizacją, ze społeczeństwem, a wiec i z jednostką dospołeczeństwa naleŜącą i tylko w społeczeństwie mogącą Ŝyć i rozwijać się, gdybyludzie całkiem zatracili te zdolność wzniesienia się ponad swe celeosobiste?...Ścierające się, niczym, nie hamowane dąŜenia osobiste sprowadziłybyrozstrój, upadek społeczeństw, ruinę cywilizacji i zdziczenie jednostki ludzkiej.Te spory wewnętrzne, prowadzone z samym sobą, zakończyły się odkryciem,z którego, jak ze wszystkich swoich odkryć, ogromnie się ucieszył.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!