10.07.2015 Views

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

kazimierz wybranowski - dziedzictwo 3 - W Sercu Polska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

- Ach, to pan... Przepraszam... Chciałem...- Czy moŜe w sprawie gramofonu? - zapytał Twardowski.Rozmowę z tamtego końca przerwano.- Poczciwy mecenas - rzekł do siebie Twardowski. - Nie znalazłszy w rannychgazetach sensacyjnej wiadomości o tajemniczym wybuchu przy ulicy Pięknej,dowiaduje się o moje zdrowie. Wiesz, Piorunie - zwrócił się do psa, leŜącego nadywanie, Ŝeś mu zrobił brzydki kawał.Pies podszedł do niego z wesołą miną i udawał, Ŝe rozumie.- Będzie musiał stanąć u rejenta i krwi sobie upuścić. A wyobraŜam sobie jegominę, gdy po południu zobaczy tego majstra od zamków z wizytą.Piorun, uwaŜnie wysłuchawszy przemowy pana, pogłaskany przez niego, azadowolony z siebie, połoŜył się z powrotem. Widocznie, na równi z Grzegorzem,czuwał przez całą noc i potrzebował odpoczynku.Za chwilę znów się odezwał telefon. Tym razem glos był aŜ nadto dobrzeznajomy. Mówiła Wandeczka.- Wiesz, Ŝe ty jesteś cudotwórca. Wczoraj po twoim telefonie poszłam spać,natychmiast zasnęłam i obudziłam się dopiero przed chwilą. I strasznie wesoło mi naduszy. Będziesz na śniadaniu, prawda? A nie będziesz się śpieszył?.. bo mam z tobąduŜo do mówienia.Potem juŜ nikt mu nie przeszkadzał.Kolo południa zjawił się Grzegorz z pytaniem o rozkazy. Miał minę ponurą.- Co ci jest. Grzegorzu? - zapytał Twardowski.- Nic, proszę pana.- Wyglądasz, jakbyś siedem wsi spalił.- Pan myśli, Ŝe to przyjemnie patrzeć na to, co się dzieje. Polują na pana jakna zwierzynę. .- Ale nie upolowali. Poczciwy Piorun dobrze się znalazł.- Mówilem panu, Ŝe on się przyda. A tego złodzieja to pan puścił.- On się teŜ przyda. Będzie uprzyjemniał czas Kulmerowi.- To prawda. Strasznie się odgraŜał, gdy go wyprowadzałem przez bramę.Mniesię zdaje, Ŝe on wyciągnie z nich sporo pieniędzy.- śyczę mu powodzenia. Lepiej, Ŝeby to robił, niŜ Ŝeby okradał mieszkania.Pierwszy raz w Ŝyciu popieram szantaŜ. A szkoda ich - to zdolni ludzie. Ta historia zuwiedzioną Ŝoną i z zemsta przez gramofon mogłaby figurować w najnowszej farsie.Nie podejrzewałem Kulmera o taka fantazje. A moŜe to Jakubek taki utalentowany.- AleŜ skąd, proszę pana, Jakubkowi przyszło do głowy przybrać nazwiskopana Kozienieckiego?- To jest takŜe załatwienie rachunków.Stojący przy ścianie naprzeciw biurka zegar empirowy wybił godzinędwunastą.- Teraz zaczyna się tragedia - rzekł, śmiejąc się szyderczo, Twardowski.Zarządził, Ŝeby samochód zajechał przed pierwsza, a sam czekał nawiadomośćod Osieckiego.ZbliŜała się pierwsza, a wiadomości nie było.Zaczął się juŜ niecierpliwić. Wreszcie rozległ się dzwonek u drzwi, i wpadłzdyszany Osiecki.- Wszystko załatwione! - zawołał triumfująco. - Pan Czarnkowski znowufiguruje w hipotece jako właściciel Zbychowa.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!