SPOTKAJMY SIĘKażdy chciałby być tu i terazI zawszeŻyjemy, biegniemyJogging, półmaratonSprint, trucht, galopBieg krótki, średni i długiBieg dla zdrowiaBieg przez płotkiBieg o pucharBieg szybki z kijkami lub bezŻyjemy – biegniemyNie wiemy kiedy i po coI nagle… Ni stąd ni zowąd…Jak grom z jasnego nieba…Niespodziewanie, bez uprzedzenia…Dziwnym trafem i wbrew oczekiwaniom…UmieramyWyścigi nie są potrzebne, bo jutro jest niepewneTylko Dziś jest ważne, ono jest tu i teraz i zawszeWięc bądźmy razemI nie pędźmy tak11. Konkurs literacki
PROMETEUSZ DOŁĘGABył pamiętny październik roku panieńskiego 1850.Czuję głęboki smutek. Kto nie doznał, nie zrozumie mojej męki. Od prawieroku ja - Stanisław Dołęga - jestem daleko od konającej Ojczyzny. Ból jest taki,jakoby pasożyt wysysał ze mnie radość, przypominająco utracie Domu ukochanego, Ojczyzny…, która zagarnięta trwa w ciągłychcierpieniach. Kocham ją, więc w mym sercu drzemie i nie znika, ale ogromtęsknoty mię nęka każdej nocy.Kiedy na niebie zawitają pierwsze gwiazdy, widzę trzy czarne orły, jedynie jedenbiały wzlatuje. Nie pofrunie jednak daleko, bo pozostałe ptaki rzucą się na niegozachłannie. Podzielą na trzy części, podetną skrzydła i stłamszą, a każdysprzeciw stłumią krwią gorącą. Biały orzeł stanie się czerwonym…, ale najgorszejest to, że ja nie splamię choćby najmniejszego piórka ptaka, uciekam…Nakazano mi emigrację, emigrację z ziem moich ojczystych! Zostawiam coś, cokochałem, kocham i będę kochać! Sam jeden powożę swój wóz, jadąc doFrancji. Opuszczam ledwie żywego ptaka. Odchodzę, a on samotnie będzietoczyć bój.A gdzie będzie mój Ojciec? Zostanie i powalczy dzielnie do końca. Pewnego dniaprzyjdzie żółta depesza… będzie napisane: „Jenerał Dołęga poniósł klęskę, byłodważnym sługą narodu, będziemy go zawsze wspominać”. Czemu sny takczęsto stają się rzeczywistością?! On zginął, za nasze państwo, za BiałegoOrła… Jak tu nie ronić rzewnych łez? Mówił, że kiedyś tak będzie, że to normalne,że tak naprawdę zawsze będzie przy mnie, nieważne gdzie będę…, dlaczego janie potrafiłem podobnie? Opowiadał, że jeśli się kogoś kocha, to ten drugi nigdynie znika…, ale czemu ja zniknąłem?Nadejdzie więcej takich depesz… Nie tylko do mnie, bo to właśnie smutne obliczewojny… Pamiętam czasy me dziecięce. Parę lat temu bawiłemsię jeszcze z Wieśkiem Rawiczem oraz Józkiem Puchałą… oboje leżą terazw grobach, a ich matki opłakują dzielnych weteranów… A ja? Gdy im przyszłoumierać, siedziałem najpewniej przed kominkiem albo piłem herbatę… Wolałbymdostać ostrzem od moskala, miast być bitym przez sumienie, aż po kres megomarnego końca. Bo miecz wykuty w tym wstydzie, zmieszany z dodatkiempiekielnej tęsknoty, ma najbardziej bolesną klingę we świecie całem. Nieznajdziesz gorszej…Kiedy nareszcie nastaje wyczekiwany poranek, by skrócić moje boleści, mójkoszmar się urywa. Wstaje tedy z łoża i idę. Gdzie? - Przed siebie a dokładniejgdzie mię nogi poniosą. Często słyszę jakieś Bonjour, rzucone mi w pośpiechu. Aleczy dzień może być dobry? Nadal jestem daleko od kraju i choć błąkam się to tu,to tam, nigdzie nie czuję się jak swój. Wędrując tak od budynku, po parki,spotkam czasem Pana dobrodzieja. Siedzi on na ławce i czy to właśnie nastajezima czy też lato, pisze swoje poematy. Piękne są, prawdę głoszą, ale płaczpowodują. Łzy lecą mimowolnie, kiedy słucha się o Polskiej krainie lubo bohaterach - rodakach. Patriota z tego dobrodzieja. Adam się nazywa,choć zwracam się do niego per Panie Mickiewiczu. Razu jednego podszedłem dońi zapytałem, czy mu nie zimno tak siedzieć dzień i noc pod tą lipą.12. Konkurs literacki
- Page 1 and 2: WOJEWÓDZKIE KONKURSY EDUKACYJNEXI
- Page 3 and 4: Konkurs „DOLNY ŚLĄSK - CUDA NAT
- Page 5 and 6: TEMATY KONKURSÓW „WĘDRÓWKI SZL
- Page 7 and 8: 1. Mateusz PRĘDKI - „Trwałość
- Page 9 and 10: 1. Agnieszka ZAJDEL2. Piotr ADAMCZE
- Page 11 and 12: NA ZAWSZENie znikniecie?Pada pytani
- Page 13 and 14: WSPÓŁTOWARZYSZMieszka z nami od n
- Page 15 and 16: 1. Konkurs plastyczny dla niepełno
- Page 17 and 18: Nie na wszystkie pożegnania będzi
- Page 19 and 20: DŁUGIE WARKOCZEDługie warkoczeOgl
- Page 21 and 22: Powolutku znika z oczu i zostaje ty
- Page 23 and 24: Magdalena Kaczmarska:Arboretum w Wo
- Page 25 and 26: 2. Konkurs fotograficzny
- Page 27 and 28: 3. / 4. Konkurs fotograficzny
- Page 29 and 30: - A pani jest... - zaczął zapytan
- Page 31 and 32: 2. Konkurs plastyczny dla niepełno
- Page 33 and 34: POŻEGNANIAPrzybyłem, byłem, zoba
- Page 35 and 36: 3. Konkurs plastyczny
- Page 37 and 38: - Jak to się stało, że do mnie p
- Page 39 and 40: 4. / 5. Konkurs plastyczny
- Page 41: 3. Konkurs plastyczny dla niepełno
- Page 45 and 46: 6. / 7. Konkurs plastyczny
- Page 47 and 48: DROGA DZIECIŃSTWAGdy spojrzysz na
- Page 49 and 50: Nie poszły do cukierni, gdzie prac
- Page 51 and 52: Julia Kożuch: „Krzeszów”Dolny
- Page 53 and 54: POŻEGNANIETen wyrok spadłjak grom
- Page 55 and 56: 9. Konkurs plastyczny
- Page 57 and 58: ***Czytam, nawiązuję kontakty, ro
- Page 59 and 60: Babciu J ! Jesteś moją drugą mam
- Page 61 and 62: 6. / 7. Konkurs plastyczny dla niep
- Page 63 and 64: Zapytał jak się czuje, co porabia
- Page 65 and 66: LOT KU…Odkąd pamiętam, zawsze m
- Page 67 and 68: Nic nie było w stanie przysłonić
- Page 69 and 70: 11. / 12. Konkurs plastyczny
- Page 71 and 72: KSIĄŻKASłyszę go coraz głośni
- Page 73 and 74: 14. / 15. Konkurs plastyczny
- Page 75 and 76: Mimo, że nie znaliśmy wspólnego
- Page 77 and 78: RESPIRATORIgnacy od samego rana nie
- Page 79 and 80: Nagle usłyszał znajomy, spokojny
- Page 81 and 82: Bartłomiej Kaczmarczyk:„Śnieżk
- Page 83 and 84: Abel w każdy poranek robił chleb
- Page 85 and 86: POWRÓT CÓRKIAurelia wspinała si
- Page 87 and 88: Tak, tak - Ty dawałaś mi poczucie
- Page 89 and 90: GRASłychać dźwięk. Szum wiatrak
- Page 91 and 92: 18. /19. Konkurs plastyczny
- Page 93 and 94:
10. Konkurs plastyczny dla niepełn
- Page 95:
PATRONI, MECENASI I WSPÓŁORGANIZA