20.01.2015 Views

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>Piwowarstwo</strong><br />

jąc, jak każą źródła pisane, na ułożenie<br />

się warstwy filtrującej, spuszczam do<br />

podstawionego wiadra 33 l, skąd wielokrotnie<br />

zawracam brzeczkę do filtra,<br />

wlewając delikatnie, by nie poruszyć<br />

formującej się struktury filtrującej. Kiedy<br />

uznam, że brzeczka z filtra wylatuje<br />

już wystarczająco klarowna, powoli do<br />

filtra wlewam resztę zatartej zawartości<br />

z gara 70 l. Jeśli nie mieści się, wlewam<br />

to przejściowo do kolejnego wiadra<br />

33 l, a sam gar idzie do wypłukania<br />

i ląduje na palniku, gdzie już zaczynam<br />

podgrzewać wyfiltrowaną brzeczkę do<br />

chmielenia. Po dość krótkim czasie<br />

(zależy od jakości filtra, o czym wyżej)<br />

brzeczka z resztkami słodu w całości ląduje<br />

w filtrze i zaczynam ją wysładzać<br />

dolewając gorącą wodę. W końcu gar<br />

70 l jest prawie pełen, pomiar cukru<br />

w garze wykazuje 11-13 Blg, a płyn filtrowany<br />

ma około 1,5 Blg. Proces filtracji<br />

jest zakończony.<br />

Chmielenie<br />

Jest to prosta czynność, sprowadzająca<br />

się do uważnego wrzucenia 2<br />

porcji. Pierwsza to 25 g jednego i 25<br />

g drugiego chmielu, zaraz po zagotowaniu<br />

się brzeczki. Resztę chmielu<br />

dajemy na 10-15 minut przed końcem<br />

chmielenia, a cały proces spokojnego<br />

gotowania to godzina.<br />

Chłodzenie brzeczki<br />

By zadać drożdże, brzeczkę schładzamy<br />

chłodnicą z bieżącą zimną<br />

wodą lub w inny, równie efektywny<br />

sposób. Drożdże zadamy, gdy brzeczka<br />

będzie miała około 25 o C. U mnie,<br />

w wypadku prostej wężownicy z nierdzewki<br />

kupionej na browar.biz, trwa<br />

to 1/2 h. Wcześniej, przed dodaniem<br />

drożdży, brzeczkę wlewamy (czynność<br />

zdecydowanie „dwuosobowa”!) do<br />

beczki o pojemności wyraźnie większej<br />

niż objętość brzeczki. Ja używam<br />

beczki PCW o pojemności 100 l, którą<br />

wcześniej bardzo brutalnie dezynfekuję<br />

pirosiarczynem sodu lub potasu.<br />

W końcowej fazie dezynfekcji beczka<br />

z zawartością płynu dezynfekcyjnego<br />

stoi do góry nogami dłuższy czas, by<br />

również wieko i uszczelka były należycie<br />

odkażone.<br />

Nawiasem mówiąc, choćby już<br />

w tym momencie wyobraźnia podpowiada<br />

nam, iż pomieszczenie po<br />

całym procesie warzenia, szczególnie<br />

większych warek, wygląda „jak po<br />

spaleniu”. Wymaga interwencji, najlepiej<br />

kobiecej ręki. Polecam kobietę<br />

najętą, gdyż kobieta domowa podczas<br />

uprzątania takiego pobojowiska na<br />

ogół marudzi. Pamiętajmy przy tym,<br />

że brak uznania kobiety domowej dla<br />

poczynań piwowara domowego może<br />

doprowadzić do upadku browaru i/lub<br />

perturbacji rodzinnych.<br />

Brzeczka schłodzona już przelana,<br />

udajemy się po drożdże, które tymczasem<br />

mogliśmy jeszcze zasilić parokroć<br />

porcją brzeczki, pamiętając<br />

o dość skrajnych wymogach sterylności.<br />

Wlewamy je do beczki, potem nakładamy<br />

dekiel, na dekiel jakiś ciężar.<br />

Zostawiamy w temperaturze około<br />

20 o C w wypadku drożdży S-04. Może<br />

się zdarzyć, że w pierwszej dobie fermentacji<br />

piana sięgnie wieka, ale nie<br />

przejmujemy się tym. Zajrzeć można,<br />

a bywa, że piana tworzy nieprawdopodobnie<br />

piękne wzory.<br />

Dojrzewanie<br />

Po trzech dobach fermentacji<br />

burzliwej piwo (bo to już jest całkiem<br />

fajne, w pełni spożywalne piwo!) przelewamy<br />

do innej beczki na fermentację<br />

spokojną, zachowując znów wszelkie<br />

wymagania co do sterylności tego<br />

procesu.<br />

U mnie rolę beczek na dojrzewanie<br />

pełnią beczki 60 l, które na dole<br />

wyposażone są w plastikowy kranik<br />

spustowy. Tym razem wieczko beczki<br />

już zamykamy stalową klamrą. Kiedy<br />

wieko się wydmie w górę, upuszczamy<br />

CO2, poluzowując na chwilę<br />

klamrę. Ja do beczek fermentacji<br />

spokojnej nie zaglądam. Nic godnego<br />

uwagi tam się nie dzieje. W beczce<br />

60 l piwo przebywa średnio 2 tygodnie<br />

lub dłużej (do miesiąca) w temperaturze<br />

15 o C, w tej części piwnicy,<br />

gdzie staram się latem trzymać temperaturę<br />

najniższą.<br />

Po dojrzeniu piwo nadaje się do refermentacji<br />

we flaszkach lub do wlania<br />

do beczek 19 l typu PEPSI.<br />

Propagacja drożdży<br />

Na dnie beczki 100 l po fermentacji<br />

burzliwej jest mnóstwo osadu<br />

(gęstwy), którą ja wykorzystuję do<br />

kolejnej fermentacji burzliwej w drodze<br />

zalania tych drożdży kolejną wychłodzoną<br />

brzeczką. Unikam w ten<br />

sposób konieczności namnażania<br />

drożdży z kolejnej saszetki, a do tego<br />

drożdże z takiej gęstwy są już sprawdzone<br />

co do swej efektywności. Literatura<br />

przedmiotu - podobno, bo ja nie<br />

czytałem i nie jestem żadnym specjalistą<br />

- mówi o szkodliwym mutowaniu<br />

drożdży w takim wypadku. Ja tego nie<br />

zaobserwowałem i kiedyś miałem chyba<br />

ze 4 warki z jednej saszetki nie widząc<br />

utraty finalnej jakości. Dla ograniczenia<br />

gwałtowności fermentacji<br />

burzliwej na tak wielkiej ilości osadu,<br />

ograniczam jego ilość do powiedzmy<br />

1/2 l przy użyciu porządnie wysterylizowanego<br />

sprzętu.<br />

Czarne Krzyżackie Zimowe<br />

W tym roku, po raz pierwszy zrobiłem<br />

adekwatnego „dolniaka” na<br />

drożdżach od koźlaka z osadu z (relatywnie)<br />

dużego browaru. Wszelkie<br />

procesy fermentacyjne oczywiście<br />

trwały dłużej, ale ostateczny efekt nie<br />

jest znacznie różny od piw letnich. Całość<br />

poszła do refermentacji we flaszkach,<br />

a do dosłodzenia użyłem miodu<br />

lipowego, skoro już mamy zbliżać się<br />

do jakichś wzorów średniowiecznych,<br />

kiedy nie było ani cukru, ani tym bardziej<br />

glukozy. Refermentacja miodem<br />

udała się znakomicie.<br />

Witold Cyranowicz<br />

Autor jest właścicielem gospodarstwa<br />

agroturystycznego „Izba Smaku i Trunków<br />

Domowych” w Parparach. Jest<br />

członkiem Polskiej Izby Produktu Regionalnego<br />

i Lokalnego; członkiem Polskiego<br />

Klubu Ekologicznego; jednym<br />

z założycieli Stowarzyszenia Winiarzy<br />

i Miodosytników Polskich i jego prezesem<br />

w latach 2005–2007; pomysłodawcą<br />

i jednym z założycieli Wielkiej<br />

Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku<br />

i Rękodzieła.<br />

www.konfraternia.org<br />

15

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!