e-edukacja na świecietechnologii było to, że studenci doświadczyli pracyw środowisku, o którym się uczyli: globalnej, niemalbezgranicznej, telekomunikacji, która wymusza zupełnienowe sposoby działania.Przykład 2: KursTworzenie Globalnego ProduktuJeden z wykładowców z Wydziału Inżynierii UniwersytetuMichigan zaproponował kurs, w czasiektórego studenci z różnych krajów uczyliby się – napraktycznym przykładzie – wszystkich szczegółówtworzenia globalnego produktu, który mógłby byćprodukowany i wprowadzany na rynek (z możliwienajmniejszymi modyfikacjami) w różnych częściachświata. W 1999 r. pomysłodawca wraz z dwoma profesoramizainteresowanymi uczestnictwem w eksperymenciepoprosili o wsparcie technologiczne Alliancefor Community Technology i niecały rok później kursTworzenie Globalnego Produktu został po raz pierwszyzaoferowany studentom równocześnie na trzechuczelniach partnerskich: Technical University of Delftz Holandii, Seoul National University z PołudniowejKorei i naturalnie University of Michigan, USA.Podobnie jak kurs opisany w poprzednim przykładzie,ten również opierał się na wysoce interaktywnejmultimedialnej komunikacji w czasie rzeczywistym,ale zamiast tańszej opcji wirtualnej konferencji, zdecydowanosię użyć szerokopasmowego narzędzia dowideokonferencji 4 . Wszystkie instytucje zgodziły sięzapewnić kompatybilne wyposażenie, które pozwoliłona trójstronną konferencję bez potrzeby używaniadrogich usług zewnętrznych. Po stwierdzeniu, żeówczesny internet publiczny, z jego opóźnieniami,wahaniami przepustowości oraz zagrożeniem utratyplików nie spełni oczekiwań 15 fps, pełnoekranowegoprzesyłu, jednostki połączyły się przez linie ISDNz przesyłem 384 kbps (w ostatnich edycjach kursu,gdy uczelnie podłączone były już do szybszego łączaInternet2, wideokonferencje bazujące na IP stały siędostępną, tanią opcją).Projekcje na żywo na dużych ekranach w każdejz trzech instytucji sprawiły, że studenci i profesorowiemieli poczucie, iż ich fizyczne oddalenie znacznie sięzmniejszyło. Studenci z Seulu mogli widzieć i słyszećkolegów z Ann Arbor czy Delft, machać do nich, śmiaćsię z ich dowcipów. Kamery aktywowane głosem automatyczniezmieniały obraz, w zależności od tego,kto w danej chwili przemawiał. Dwa lub trzy bardzowrażliwe mikrofony w każdej klasie pozwalały studentommówić w normalny sposób, co powiększałoiluzję przebywania w tym samym miejscu.W trakcie semestru studenci pracowali w małychgrupach składających się z przedstawicieli trzechuniwersytetów, komunikując się głównie przez wideokonferencje(każda grupa mogła zarezerwowaćdla siebie indywidualną sesję w 30-minutowych przedziałachczasowych przed i po sesji klasowej), e-mailoraz czat (Instant Messaging 5 ). Wyzwanie polegało nazbadaniu przez studentów różnych aspektów tworzeniaw ich krajach globalnego produktu. Należałowziąć pod uwagę czynniki, takie jak: istniejące patenty,zdolności produkcyjne, potencjalne rynki zbytu,różne wymagania dotyczące źródeł zasilania orazbezpieczeństwa, a nawet odmienne uwarunkowaniakulturowe. Badania te miały zaowocować zaprojektowaniemkonkretnego produktu. Obowiązkiem grupybyło zaprezentowanie przebiegu prac w połowie i nakońcu semestru oraz przedstawienie przekonującegoprojektu przyszłego produktu (wraz ze szczegółowymirysunkami oraz modelami trójwymiarowymi) 6 .W przeciwieństwie do pierwszego kursu, ten dałstudentom możliwość rzeczywistych spotkań: nakoniec semestru wszyscy zgromadzili się w jednymz uniwersytetów, gdzie spędzili kilka dni kończąc swojeprojekty, tworząc prezentacje oraz przygotowującwystawę (nie wspominając o wspólnym spędzaniuczasu i zwiedzaniu). W niektórych edycjach kursu,w zależności od dostępnych środków finansowych 7 ,studenci spotykali się również na początku semestru,aby poznać członków grup zanim będą współpracowaćze sobą online.RezultatyNaturalnie każdy z tych kursów mógł być zrealizowanyniezależnie na każdej z uczestniczących w projekcieuczelni. Można uczyć studentów „o globalizacji”bez trudności i kosztów związanych ze współpracąosób z oddalonych instytucji. Tak samo, jak możnasobie wyobrazić kształcenie studentów medycynybez wizyt w szpitalach i spotkań z prawdziwymi4Konferencje online były także wykorzystywane, ale raczej jako środek umożliwiający dzielenia się materiałami (np.slajdami PowerPointa) podczas wykładów, bez konieczności użycia przekazu wideo na żywo.5Zapewniono również stronę z kursem CMS-a, a także dość wyszukane narzędzie do przesyłania w czasie rzeczywistymtrójwymiarowych modeli CAD-a (Computer-Assisted Design), jednak stopień ich wykorzystania było stosunkowoniewielki, gdyż studenci woleli bazować na bogactwie i bezpośredniości przekazu zapewnianej przez wideokonferencje,a także na wygodnych i dobrze znanych narzędziach poczty elektronicznej oraz czatu.6Warto również zwrócić uwagę na ewolucję pomysłów związanych z wyborem produktu. W pierwszej edycji był toekspres do kawy, w drugiej urządzenie podłączone do internetu, w trzeciej instruktorzy polecili stworzyć produkt,który będzie w miarę niedrogi i użyteczny w krajach rozwijających się. W efekcie otrzymano kilka naprawdę innowacyjnycha zarazem praktycznych pomysłów, np. pompę do wody napędzaną rowerem.7Kurs wzbudził zainteresowanie firm, w tym szczególnie dużych, międzynarodowych korporacji, w których pracagrupowa na globalną skalę i rozwój globalnych projektów stały się już normą. Zainteresowanie to przełożyło sięna znaczące wsparcie finansowe, które otworzyło nowe możliwości (np. podróże międzynarodowe), nieosiągalnew innych warunkach ze względu na wysokie koszty.82 e-<strong>mentor</strong> nr 4 (11)
Better Than Being There...pacjentami, jednak jest tojedynie przekazywanie informacji– z założeniem, żewykorzystają je w przyszłości– w przeciwieństwie domożliwości doświadczaniadanej sytuacji i praktycznegozastosowania nabywanejwiedzy.Czym innym jest uczeniesię o tym, że współpraca naodległość w międzynarodowejgrupie stanowi wielkiewyzwanie, a czym innymzmierzenie się z tym wyzwaniem w rzeczywistości.Niewątpliwie jest to właśnie jeden z takich obszarów,w których idea lepiej niż być na miejscu (better than beingthere) nabiera oczywistego charakteru. Byłoby bardzotrudne, jeśli nie niemożliwe, odtworzenie możliwościedukacyjnych obecnych we wspomnianych kursach,nawet gdyby zgromadzić wszystkich studentówz różnych krajów w jednym miejscu i podzielić ichna międzynarodowe grupy. Biorąc pod uwagę strefyczasowe, studenci z Ann Arbor, Delft i Seulu musielibyporadzić sobie jakoś z faktem, że godz. 11.00w pierwszym mieście to 19.00 w drugim, a 23.00w trzecim, co oznacza, że gdy pierwsza grupa zaczynadzień, druga ma go już prawie za sobą, a trzeciakładzie się spać. Możliwość pracy jako jedna grupazmniejsza się wówczas znacznie, a przecież takie sąwłaśnie cechy globalnego środowiska, w którym wieleorganizacji jest zmuszonych obecnie pracować.Fakt, że studenci przebywali w swoim naturalnymotoczeniu w czasie, gdy współpracowali z kolegamiz całego świata sprawiał, że wpływ różnych czynnikówkulturowych na ich zachowanie (etyka pracy,indywidualizm, uprzejmość, poziom tolerancji dla„inności”) był nieco inny. Czynniki te mają istotneznaczenie, gdy studenci muszą funkcjonowaćw środowisku odmiennym od tego, w którym żyjąna co dzień. Jednak w tym przypadku (pracy online)presja, aby zachowywać się zgodnie z panującymiw danym miejscu normami kulturowymi zmniejszasię, co sprawia, że studenci zachowują się w sposóbbardziej naturalny, a przez to eksponują swoją kulturęnieosłabioną przez pragnienie „dostosowaniasię” zgodnie z powszechnie uznawaną regułą kiedywejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one (coodpowiada angielskiemu powiedzeniu: When inRome, do as the Romans do). Można mieć nadzieję,że jest to swoista promocja większej akceptacji dlaróżnych kultur, która pomagastudentom radzić sobiez „innością”.Kolejną korzyścią wynikającąze stworzenia wirtualnejklasy skupiającej studentówz kilku uniwersytetów jestzwiększony dostęp do zasobówdla przynajmniej niektórych(a często wszystkich) studentów.Na przykład uczestnicykursu GIS z RPA otrzymalidostęp do elektronicznychwersji wymaganych lektur, któreinaczej trudno byłoby im zdobyć. Ich wykładowca,który wiele podróżował podczas semestru – zarównopomiędzy uczestniczącymi w projekcie uczelniami,jak i z racji uczestnictwa w powiązanych z tematykąkursu konferencjach – zapraszał czasami ważnych gościz miejsc, do których docierał. I tak na przykład poprosiłon reprezentanta wpływowej międzynarodowejorganizacji, aby przemówił do jego studentów prostoz konferencji w Kairze. Dzięki wielkiej mobilnościwirtualnych konferencji warunkiem umożliwiającymtakie „wirtualne spotkanie” stało się tylko posiadanielaptopa, podłączenia do internetu (33.6 kbps) orazzestawu słuchawek wraz z mikrofonem (wartości ok.20 dolarów). Również studenci z kursu GPR wysłuchaliwykładów prowadzonych przez szefów kilku korporacji:Daewoo w Południowej Korei, Whirlpool w Stanachi Philipsa w Holandii – nie byłoby to możliwe, gdybystudenci realizowali zwykłe, stacjonarne kursy, w każdejz uczelni indywidualnie 8 .Przykłady „wartości dodanej” szczególnych zastosowańe-learningu można by mnożyć, ale nie zmienito głównego przesłania opracowania, którym jest to,że są dziedziny wiedzy tak wyjątkowo nadające siędo e-learningu, że przenoszą go poza sferę zwykłejwygody (np. możliwości dostępu do studiowania bezkonieczności wychodzenia z domu czy z biura), pozakwestię pozyskiwania dodatkowych studentów, dlaktórych tradycyjne <strong>formy</strong> kształcenia są niedostępne,poza wspomaganie zajęć w klasie zestawem narzędzionline – sprawiają, że staje się jakościowo innymsposobem uczenia się; sposobem, który byłby trudnydo osiągnięcia innymi metodami, ponieważ w tymprzypadku przewyższa inne <strong>metody</strong>, nawet samo„bycie tam” („being there”). Warto o tym pamiętaćw czasach, gdy wielu ludzi wręcz pokpiwa sobie z arcyoptymistycznychkiedyś wizji rozwoju e-learningu,które się nie spełniły.Autor pełni funkcję Associate Director IT w University of Michigan School of Information. Wcześniej pracowałkilka lat jako konsultant ds technologicznych w Alliance for Community Technology, gdzie był odpowiedzialny m.in.za badania i promocję innowacyjnych możliwości używania internetu i powiązanych technologii. Więcej informacjio autorze znajduje się na stronie http://www.wielbut.net/.8Dodatkowo prowadzone były przez trzech profesorów, a nie jednego.październik 2005 83