12.07.2015 Views

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

yła odkry<strong>ci</strong>em lat sześćdziesiątych.Nawet jed<strong>na</strong>k <strong>na</strong> tym tle Pamiętnik... Białoszewskiego jest prowokująco antyheroiczny.Nie dlatego, że nie pojawiają się tu sceny walki. Pojawiają się, ale <strong>na</strong> tym samym planie, cosceny codziennego bytowania, owa „organizacja” (tu widzimy jedno ze źródeł postawy „Pa<strong>na</strong>Beno<strong>na</strong>” z a<strong>na</strong>lizowanego wcześniej wiersza) przedmiotów, rzeczy, produktówżywnoś<strong>ci</strong>owych. <strong>Aby</strong> przeżyć. Narrator nie wartoś<strong>ci</strong>uje. Mówi: tak było. Na tle literatury opowstaniu warszawskim ten fragment jest rewelacyjny:,,Z powstańcami były <strong>na</strong> ogół dobre stosunki. Cho<strong>ci</strong>aż pamiętam jakąś przykrą scenę <strong>na</strong>Fre<strong>da</strong> przed Dominika<strong>na</strong>mi. Jakieś baby wymyślały jakimś przypadkowym powstańcom. Oto, co oni w ogóle <strong>na</strong>robili. W innym miejscu (ale to już tylko ze słyszenia) powstańcywymyślali babom. Bo jak Niemcy ogłosili, że moż<strong>na</strong> wychodzić z białymi płachtami czychusteczkami <strong>na</strong> wiadukt żoliborski, ileś tam bab podobno wybrało się. Wiadomoś<strong>ci</strong> były otym różne. Zresztą pewnie nie jedno było <strong>taki</strong>e wyjś<strong>ci</strong>e. Czy raczej próby. Jedno chyba byłoszczęśliwe (dla tych z białymi chustkami). Innym razem podobno Niemcy strzelali. I może towtedy baby w przerażeniu cofnęły się. Do <strong>na</strong>jbliższego domu. Powstańcy zatrzasnęli przednimi bramę, obrażeni. Potem chyba wymyślali, ale wpuszczali. Ale wtedy niektóre sięobraziły. I poszły do innego domu”.Ale prze<strong>ci</strong>eż jest to obraz zagłady, tyle że – sekwencyjnej. W jednym z wywiadówBiałoszewski mówił:„To się wy<strong>da</strong>wało, że za każdym razem, przy każdej bombie wszystko się wali. Świat.Potem się okazywało, że zawalił się tylko t e n dom, czy te piętra. To z<strong>na</strong>czy, że moż<strong>na</strong> byłotak przemknąć przez te wszystkie dni, żeby ocaleć, żeby ten dom ocalał. Ale to się dopieropotem okazało, że moż<strong>na</strong> było. A normalnie to człowiek musiał z każdym tym już wręczfizycznym zjawiskiem się mocować. Odpychać od siebie te piętra, nie wiadomo po co, bomoż<strong>na</strong> się było pod<strong>da</strong>ć i nie odpychać”. 18W cytowanym wyżej artykule Kazimierz Wyka buduje interesującą konstrukcję krytyczną.Oto, powia<strong>da</strong>. Pamiętnik... ma dwu <strong>na</strong>rratorów. Pierwszy z nich, <strong>na</strong>iwny jak Nikifor, notujeto, co zapamiętał, bez dystansu, jak le<strong>ci</strong>. Stąd siekani<strong>na</strong> z<strong>da</strong>ń. Stąd konstrukcje słowne, byćmoże osobliwe i niepoprawne, ale chwytające osobliwoś<strong>ci</strong> sytuacji. Drugi patrzy z dystansu,porządkuje wrażenia.„(...) <strong>na</strong>jwspanialsze stronice M. B. powstają, kiedy dokonywa się zmieszanie tych obydwuposta<strong>ci</strong>. Kiedy Nikifor zaprzeczony posługuje się stylistyką Nikifora pierwotnego, ale dlawysokich celów pisarskich i celów świadomych. Tak giną w omawianym pamiętnikukoś<strong>ci</strong>oły Nowego i Starego Miasta – Sakramentki, Dominikanie, Katedra, tak płonie dom PodCzterema Wiatrami. Ginęliśmy, a wraz z <strong>na</strong>mi ginęły zabytki, gdzieś powia<strong>da</strong> M. B.Dokonywa się to w sposób <strong>na</strong>jbardziej przejmujący, kiedy Nikifor, rdzenny warszawianin,przemawia przez pamięć aż patologicznie dokładną”.Wyka kończy swój szkic z<strong>da</strong>niem zaskakującym, bo zrównującym Pamiętnik... z40

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!