09.07.2014 Views

Zeszyty Historyczne Olkusza Numer 8 Olkusz, 2009

Zeszyty Historyczne Olkusza Numer 8 Olkusz, 2009

Zeszyty Historyczne Olkusza Numer 8 Olkusz, 2009

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

konsekwencje poniósł ten kto na nie zasłużył.<br />

Pozostawiając ten wątek wróćmy do internatowego życia w którym zwrócę uwagę na<br />

jeszcze jeden bardzo ważny aspekt wychowawczy. Ten mały, domowy internat stwarzał jak już<br />

wcześniej wspominałem namiastkę domowego życia a ważnym jego elementem było zasiadanie<br />

do wspólnego stołu na czele którego zasiadał zawsze Profesor, czasem również Pani Prof. J.<br />

Cembrzyńska. Przy tym dość długim stole zasiadało około 24 osób. Wydawałoby się że to<br />

wszystko normalne i tak było w momencie gdy wchodził do jadalni Profesor i majestatycznie<br />

zasiadał na czołowym miejscu. Wcześniej wędrowały talerze (początkowo jeszcze blaszane), a<br />

często podnoszono też szum na temat smakowitości potraw itp. Podczas gdy profesor podchodził do<br />

okienka, brał te same potrawy i konsumował ,klimat również się stabilizował a nawet jeśli ktoś nie<br />

lubił marchewki czy pietruszki to Profesor mówił - proszę oddać mnie ja lubię. Długo przyszłoby<br />

mówić na temat tych zachowań ale konkluzja jest taka że zasiadając wspólnie z uczniami przy stole<br />

również uczył kultury zachowania przy stole cytując nieraz humorystycznie zasady zachowania<br />

przy stole autorstwa słynnego Kamyczka. Tak, to są te niezapomniane chwile bycia przy wspólnym<br />

stole o czym coraz częściej mówi się w obecnych czasach że rodzina nie ma czasu aby zasiadać<br />

przy wspólnym stole i są tego określone konsekwencje społeczne. Dlatego też te zagadnienia<br />

poruszam ze szczególnym akcentem okazując wdzięczność Profesorowi za wspólne z nami<br />

spożywanie codziennych posiłków co z perspektywy czasu należy bardzo wysoko oceniać jako<br />

jeden z ważniejszych aspektów wychowawczych. I tu pytanie? Czy ktoś Profesora do tego zmuszał,<br />

nakazywał, zobowiązywał – nie, On wiedział że spełnia tym samym określoną misję i spełniał ją<br />

doskonale. Przecież mógł swoje posiłki spożywać we własnym mieszkaniu dwa pietra wyżej. On<br />

był z nami by uczyć stylu życia i wychowywać przykładem. Internat z Profesorem W. Konopackim<br />

stanowi dla nas poza tym jedną z najwyższych wartości, na które w tym szczególnie wieku<br />

należy zwracać największą uwagę i w tym zakresie jest niedoścignionym wzorem nauczyciela<br />

i wychowawcy. Profesora W. Konopackiego zachowujemy we wdzięcznej pamięci i naszym<br />

dzieciom i wnukom o tych czasach i zasadach mówimy starając się naśladować wiele z tych działań<br />

w codziennym życiu.<br />

4. Losy Profesora po przejściu na emeryturę i osobiste z tego okresu wspomnienia.<br />

Przechodząc na emeryturę w roku 1973 Profesor był w pełni sił i sprawności zarówno psychicznej<br />

jak też fizycznej. Pomimo, że wiódł żywot samotnika a właściwie może dlatego zamieszkiwanie<br />

w internacie w pewnym stopniu również wypełniało Jego lukę życiową w tym zakresie. Z tego<br />

też względu jak również z pewnością z uwagi na przyzwyczajenie a także brak własnego locum<br />

o które co dziwne nigdy nie zabiegał pozostał jeszcze czas jakiś tj. przez okres jednego roku jako<br />

wychowawca w Internacie po czym w roku 1974 zamieszkał przez krótki okres czasu jako rezydent<br />

w Internacie Szkół Zawodowych w <strong>Olkusz</strong>u ubiegając się równocześnie o miejsce w Domu<br />

Nauczyciela w Sosnowcu na które trzeba było oczekiwać.<br />

Nasze kontakty rodzinne z Profesorem zostały wznowione właśnie w tym okresie kiedy<br />

przeszedł w stan spoczynku a my w tym samym czasie rozpoczynaliśmy samodzielne już życie w<br />

188

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!