15.06.2015 Views

Na uchodźstwie nr 1-2 (13-14) [ s t y c z e ń - l u t y 2 0 0 ... - Kresy24.pl

Na uchodźstwie nr 1-2 (13-14) [ s t y c z e ń - l u t y 2 0 0 ... - Kresy24.pl

Na uchodźstwie nr 1-2 (13-14) [ s t y c z e ń - l u t y 2 0 0 ... - Kresy24.pl

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Sowiecki ustrój<br />

totalitarny<br />

odstraszał ludzi<br />

nie tylko swą<br />

wszechogarniającą<br />

szarością, gnębił<br />

brakiem wszelkiej<br />

nadziei<br />

erwona szarością się mieni<br />

autorów pamiętników i wspomnień,<br />

literatów polskich i białoruskich,<br />

którzy nie z własnej bynajmniej<br />

woli znaleźli się w «państwie robotników<br />

i chłopów»? Wspomnienia<br />

ich cenne są dla nas m.in. dlatego,<br />

że zarejestrowały zmianę systemu i<br />

otoczenia w przeciągu bardzo krótkiego<br />

czasu, nieraz kilku miesięcy,<br />

a nawet tygodni i dni. Niektórzy z<br />

nich w niezwykle sugestywny sposób<br />

przekazali nam wspomnienia o<br />

tym, jak czerwony parawan władzy<br />

komunistycznej z dnia na dzień<br />

okrywał szarzyzną ziemię i ludzi, na<br />

oczach wprost, niby ciemna chmura<br />

przysłaniająca słońce. Przecież<br />

chodziło o przemianę nie lada, nastanie<br />

tego, co pisarz rosyjski Eugeniusz<br />

Zamiatin określił jako «idealny<br />

brak wolności», absolutne i totalne<br />

podporządkowanie jednostki w myśl<br />

Orwellowskiego hasła «wolność to<br />

niewola».<br />

Siedząc pogodnym letnim dniem<br />

1940 roku w wileńskiej kawiarni przy<br />

placu Katedralnym, Czesław Miłosz<br />

śledził kolorowe plamy ulicznych<br />

przechodniów w smugach gorącego<br />

czerwcowego słońca. Błogi ten<br />

stan został naruszony przez nagły<br />

grzechot żelastwa, ruch wielkich<br />

zakurzonych czołgów sowieckich<br />

sunących ulicami beztroskiego<br />

jeszcze miasta. Kontrast tego, co się<br />

odbywało, niespodziewanego przemarszu<br />

wojska z otaczającym nienaruszonym<br />

światem był tak wyraźny,<br />

iż w żaden sposób nie łączyło się<br />

w świadomości z faktem okupacji.<br />

«Dla niewtajemniczonego obserwatora<br />

nic tego dnia nie zaszło. Pod<br />

wieczór ryczały tylko megafony i<br />

powoli spacerowały patrole, złożone<br />

z żołnierzy ras azjatyckich, a na metr<br />

nad ich głową sterczały cienkie bagnety,<br />

podobne do wyciągniętych<br />

w nitkę szydeł. Ludność jednak, z<br />

wyjątkiem paru setek młodocianych<br />

komunistów-entuzjastów, była<br />

wtajemniczona dzięki sąsiedztwu<br />

M a g a z y n 33

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!