12.07.2015 Views

plik pdf 9.60MB - Polska Izba Inżynierów Budownictwa

plik pdf 9.60MB - Polska Izba Inżynierów Budownictwa

plik pdf 9.60MB - Polska Izba Inżynierów Budownictwa

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

moim zdaniemWłaściwe słowa przede wszystkimPrzy odrobinie dbałości efekt mógłby być jednak zupełnie inny. Będąc obecnym w sieciz właściwym przekazem, stajemy się widoczni dla świata, wpisujemy się na wielką mapę,którą codziennie ogląda tysiące „wędrowców”. Nasz przekaz musi być jednak na niej czytelny.Wspomniane już ceowniki półzamknięte stosuje się w nowoczesnym budownictwie nacałym świecie, od Grenlandii po przylądek Horn. I wszędzie tam, gdzie ludzie mają dostępdo Internetu, wpisanie w wyszukiwarce ich poprawnej angielskiej nazwy, czyli „lipped channel”,mogłoby doprowadzić ich na stronę polskiego producenta tego materiału, gdyby tylkodał im szansę i zadbał o poprawność przekazu językowego na swojej witrynie. Jeśli więczamieszczamy w internecie stronę w języku angielskim, zadbajmy o użycie właściwej terminologiiprzynajmniej tak samo jak o jej ładny wygląd. Będziemy mieli wówczas pewność, żepieniądze wydane na atrakcyjną oprawę graficzną nie zostały wyrzucone w błoto.Być może zabrzmi to zbyt dramatycznie, ale śmiem twierdzić, że polska gospodarka ponosiwymierne straty wskutek zastosowania na stronach internetowych polskichfirm niewłaściwej i niefachowej terminologii anglojęzycznej, za sprawą której wielenaszych firm wciąż pozostaje dla świata niewidocznych. Trudno ocenić, ile zostało przez toutraconych możliwości nawiązania współpracy. Od lat natykam się na rażące błędy językowena anglojęzycznych stronach internetowych polskich firm i – co martwi – jakość tłumaczeńpoprawia się bardzo nieznacznie. Dlatego przy nadarzającej się sposobności uznałem, żewarto uwrażliwić przedsiębiorców na ten problem. Redakcji „Inżyniera <strong>Budownictwa</strong>” bardzodziękuję za zainteresowanie tematem i umożliwienie mi publikacji niniejszego artykułu.Historia lubi się powtarzać„Ale bardzo proszę o decyzję do końca tygodnia, bo tam już w kolejce czekają Japończycy”– to fragment rozmowy sprzed trzech lat, dotyczącej zakupu działki pod zabudowęprzemysłową, prowadzonej między przedstawicielem dużej amerykańskiej firmy planującejinwestycje w Polsce i polskiej firmy projektowo-budowlanej. Kolejka inwestorów zagranicznychustawiających się do właściciela działki lub wykonawcy w Polsce to dziś, z uwagina kryzys, już historia. Cykle koniunkturalne mają swoje prawa, ale historia podobno lubisię powtarzać. Miejmy nadzieję, że akurat w przypadku minionego boomu powtórzy sięw miarę szybko. Tymczasem my wykorzystajmy tę chwilę oddechu i nadróbmy zaległościw zakresie jakości naszej komunikacji językowej ze światem. Analiza sytuacji w tym obszarzew ciągu ostatnich kilkunastu lat skłoniła mnie do zainicjowania we współpracy z gronemfachowców z dziedziny szkoleń programu „Idea dla budownictwa”, który ma docelowozapewnić kompleksową obsługę językową firm budowlanych na najwyższym poziomie.Chodzi o stopniową likwidację barier komunikacyjnych umożliwiającą podniesienie konkurencyjnościpolskich firm z branży budowlanej na rynkach światowych.Uczyć się? – To się zawsze opłaca!Bariery te nie są wbrew pozorom nieistotne. Kwestie językowe często znacząco utrudniająpolskim firmom uczestniczenie w przetargach na równi z firmami zachodnimi. Tymczasem,przykładając do sprawy należytą wagę, można ten problem zminimalizować. W wielu sytuacjachw kontaktach z kontrahentem zagranicznym niezbędny jest tłumacz, w innych możnasię porozumieć całkiem efektywnie, dysponując jedynie fachową terminologią i podstawowąznajomością zasad gramatyki. Kluczem jest zawsze poprawna baza terminologiczna. O niąnależy zadbać bezwzględnie. Często się lekceważy tę sprawę, wychodząc z założenia, żeskoro obie porozumiewające się strony wiedzą, o co chodzi, precyzyjna terminologia madrugorzędne znaczenie. Sytuacja ta jednak rodzi poważne ryzyko. Wszystko dobrze, dopókiprzyjęty przez nas nieprecyzyjny termin jest używany w roboczych kontaktach werbalnych,w konkretnym kontekście sytuacyjnym. Innasprawa, gdy znajdzie się on na papierze.Taki brak precyzji może nas wówczas drogokosztować. Mogę tu przywołać przypadeknieprecyzyjnego przetłumaczeniaw dokumentacji słowa obiekt, w sensiebudynku, jako premises (posesja). Umowadotyczyła dociągnięcia mediów i w tymprzypadku różnica między dociągnięciemich do budynku (building) a do posesji (premises)wynosiła dwadzieścia kilka tysięcy złotych.Straty mniej więcej tego samego rzędumógłby teoretycznie ponieść wykonawca,który w anglojęzycznej wersji umowy zobowiązałsię zamontować „heat pump” –pompę ciepła, podczas gdy w wersji polskiejchodziło o pompę centralnego ogrzewania(cyrkulacyjną). Niedużo? Niestety, znane sąprzypadki sporów, wynikających z zastosowanianiewłaściwej terminologii, które opiewałyna sumy nieporównywalnie wyższe.Dopóki wszystko odbywa się na poziomiekomunikacji werbalnej, gdy obie stronywiedzą dokładnie, o czym mówią, możemynazwać centralę wentylacyjnąniepoprawnie „ventilation central”,inwestora tłumaczyć jako „investor”,projekt budowlany jako „constructiondesign”. Gdy jednak słowa te znajdą się napapierze, niepoprawnie użyte mogą w nasuderzyć znienacka, na przykład w momenciegdy sami wystąpimy z roszczeniem.Druga strona (np. inwestor) wykorzystawówczas każdą nieścisłość, aby powetowaćsobie ewentualne straty lub poprawić swojąpozycję negocjacyjną.Tak więc nie lekceważmy dbałości o jakośćkomunikacji językowej naszej firmy zeświatem. Uwzględnijmy tę sferę w planachrozwoju firmy, a nakłady na nią na pewnonie pójdą na marne. Świat raczej nie nauczysię naszego pięknego języka. Chcąc konkurowaćna globalnym rynku, to my, jakwielu innych, musimy się nauczyć korzystaćz języka globalnej komunikacji. Im bardziejsię do tego przyłożymy, tym bardziej i tymszybciej się nam to opłaci.Tomasz Tomliktłumacz języka angielskiegowrzesień 10 [76]45

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!