KulturaZeszyty sądecko-spiskieForum pogranicza62Suita fortepianowa Krywaniu, Krywaniu... do słów Jana Kasprowiczaoraz wariacje wokół znanego po obu stronach Tatr motywu Uciekaj,uciekaj w wykonaniu Tomasza Wolaka, Bożeny Góreckiej i Marii Kamińskiejzainaugurowały spotkanie Polaków i Słowaków w nowosądeckimDomu Gotyckim z okazji promocji 3. tomu Zeszytów sądecko-spiskich.Jak podkreslali zgodnie wicemarszałek LeszekZegzda i dyrektor departamentu kultury województwapreszowskiego Eva Arvajova, Zeszytysądecko-spiskie wydawane przez MuzeumOkręgowe w Nowym Sączu i Muzeum w StarejLubowli, są naturalnym, kolejnym etapem rozwijającychsię od lat kontaktów między obiemaplacówkami. Na liście dokonań są wspólnekonferencje, wymiana wystaw, współpraca przyprojekcie budowy w sądeckim skansenie zespołukolonistów józefińskich. Według zapewnieńwłodarza obu samorządów ta współpraca będziekontynuowana i zacieśniana.Dyrektorzy obu placówek Robert Ślusareki Monika Pavelcikova, dziękując za duży wkładpracy polskim i słowackim badaczom i redaktorom,poinformowali, że kolegium redakcyjneZeszytów sądecko-spiskich już pracuje nad kolejnym,czwartym tomem.Zeszyty... są wspólnym forum wymiany myślii dorobku naukowego muzealników, historyków,etnografów polskich i słowackich. Z obecnego,jak i poprzednich roczników, wyłania się wielobarwnytygiel kulturowy pogranicza, na którymw sposób pokojowy mieszały się różne kultury:polska i słowacka, rusińska (łemkowska) i niemiecka,żydowska i węgierska.Zawartość wydawnictwa omówiłkwiecień 2009dr MiroslavŜtevik: tom 3. (166 stron, staranna redakcjai oprawa edytorska) otwierają materiałyz ubiegłorocznej konferencji naukowej o konfederacjibarskiej w Miasteczku Galicyjskim w NowymSączu. Seminarium było poświęcone pamięcidr Andrzeja Wasiaka. zmarłego w 2004roku historyka dziejów konfederacji barskiejw Małopolsce.Prowadzący spotkanie Jerzy Leśniak z „RocznikaSądeckiego” zauważył, że akurat w tym dniuprzypada rocznica urodzin wodza konfederatówgen. Kazimierza Pułaskiego, którego szlak bojowywiódł przez Sądecczyznę (Muszyna, Krynica,Muszynka, Izby i Blechnarka), gdzie do dziś pozostałyślady obozów konfederackich.Recenzując wydawnictwo red. SławomirSikora podkreślił, że wszystkie trzy tomy są prowadzoneniezwykle starannie pod względemkonsekwencji, jednorodności stylu i układugraficznego, co – oprócz dwujęzycznej wersji –jest dodatkowym walorem wydawnictwa.Wspomniano też o legendzie, wedle którejwszystkie języki słowiańskie narodziły sięz języka słowackiego, a więc słowacki wszystkieje w sobie zawiera.Legenda musi mieć olbrzymią moc: wieluwierzy, że język polski jest tak podobny do słowackiego,iż nie potrzebują tłumacza. Czasamijednak dochodzi do semantycznych nieporozumień.Przywołano tu pierwszą polską wizytęprzedstawicieli Słowacji po roku 1993. Zdziwienieich było ogromne, kiedy dowiedzieli się, że podczasich oficjalnego powitania będzie miejscedla prasy („prasa” to po słowacku prosię). Takichopowieści o pułapkach językowych jest mnóstwo.Zdradliwych słów jest wiele. Prosząc w słowackiejknajpie o placek z „jahodami” jesteśmyzdziwieni bo widzimy na nim truskawki...Sławomir Sikora przetłumaczył jednąz zamieszczonych w Zeszytach... anegdot,ze świadomością, że słowacki język, choć taknam przyjazny, niesie ze sobą sporo pułapek,a wzbogacony szariszskim dialektem pomnażaniebezpieczeństwa.W czasie pierwszej wojny (światowej) panowaławielka bieda. Nie było co jeść, ani w co sięoblec. Jednego razu jeden Jakuban zabłąkał sięw Preszowie na cmentarz. A tam na grobach leżałypiękne, szerokie szarfy z napisami, ze złotymiliterami. Jakuban rozejrzał się wkoło i poupychałje do torby. W domu żona uszyła z szarf sobie koszulę,mężowi gacie i coś tam dzieciom. Ale ktośw Lubowli doniósł o tym żandarmom. Żandarmiprzyszli przeprowadzić śledztwo. Oczywiście Jakubanzaprzeczył, że to cygaństwo i nieprawda. Jeślinieprawda, to zobaczymy! Podciągnijcie kobietosukienkę. Kobieta, rada nie rada, musiała podnieśćsuknię i akurat pod jej brzuchem znalazł się złotynapis: Spoczywaj w ciszy, w świętym pokoju!…Chłop ściągnął spodnie a na przedzie sterczały złotelitery: Powstanie gdy zatrąbi boży anioł…(jot); fot. Piotr DroździkWitold Kozłowski, Leszek Zegzda i Eva ArvajovaZeszyty sądecko-spiskieredaktor naczelny: Miroslav Ŝtevikz-ca redaktora naczelnego: Robert Ślusareksekretarz (tajomnicka): Anna Widełredaktor prowadzący (wykonny redaktor):Leszek Migrałazespół: Piotr Droździk, Filip Fetko, DanutaPlata, Barbara Rucka, Beata Wierzbickaoprawa graficzna, skład i łamanie: PiotrHrehorowicz (Interline)tłumacze: Antoni Kroh, Justyna Chovankowa,Miroslav Ŝtevik Sądeczanini Ryszard Grzesikdrukarnia: Goldruk
Fotografia26-letnia Dorota Czoch przebojemweszła do czołówkisądeckich fotografików.Mimo młodego wieku dałasię poznać jako artystka dojrzała,– Najukochańszą dziedzinąfotografii jest dla mnieportret i zdjęcia związanez modą, w których mogęuwolnić wyobraźnię – mówiDorota.jest jej pasją i zawodemjednocześnie. Prowadziwłasne studio „Zatrzymane chwile”.Posługuje się aparatem Nikon D200,z obiektywami Nikkor 50-200.– Fotografia jest dla mnie ... zatrzymanąchwilą. Fascynuje mnie od dziecka.Jest pasją, moją miłością, którejczęsto oddaję się bez reszty. W niej szukamukojenia, w niej się spełniam. Przeznią opowiadam różne historie, pokazujęemocje, uczucia. Staram się dostrzegaćgeniusz rzeczy, miejsc, którena pierwszy rzut oka mogą wydać sięKulturaPortret portreciarkiPortreciarkaDorota Czoch – ur. 22 grudnia 1982 r. w NowymSączu, absolwentka I LO im. Jana Długosza (2001)i inżynierii mechanicznej – PWSZ w Nowym Sączu(2004), a następnie Krakowskiej Szkoły Artystycznej– kierunek: kreatywna fotografia (2007).„żadne”, nijakie, niewarte uwagi. Tytułmojej dyplomowej wystawy brzmiałPORTRE-ciarka. To właśnie człowiekjest najczęściej podmiotem moich prac.Każdy z nas to przecież niezgłębionaskarbnica doznań, wrażeń, pragnień,gestów, opowieści. Każdy z nas odmienniepokazuje emocje, inaczej reagujena rzeczywistość. Uchwycenie takichchwil jest dla mnie najcenniejsze.Dorota kolekcjonuje te wszystkiechwile: piękne i trudne, podniosłei zwykłe, codzienne.– Pragnę by trwały, bo to chwilei emocje tworzą nas. Każda sesja, reportaż,każde konkretne zdjęcie jest dlamnie przygodą. Fotografia jest częściąmojego życia...<strong>Zobacz</strong>: portrety uliczneDoroty Czoch – str. 100.Sądeczanin kwiecień 200963