13.05.2015 Views

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

29<br />

O muzycznej miłości do<br />

mojego miasta, czyli<br />

ukryty patriotyzm jutra…<br />

Margita Ślizowska<br />

W praskiej kafejce „Pod Fregatą”, gdzie barman miał czerwony nos,<br />

kochałam Ciebie... nie wiem... za co i w bzach za oknem stygła noc.<br />

W praskiej kafejce „Pod Fregatą”, skrzypek do rana tanga grał<br />

i kelner był pod dobrą datą i białe wino w szklanki lał.<br />

A kiedy świt się mgły wynurzył i Wisły w dali błysła toń,<br />

rozwiewał wiatr miłosne wróżby, co jak dmuchawce w trawie śpią…<br />

Mocno sentymentalny tekst,<br />

kołysząca i nawiązująca do<br />

muzyki retro beguine, chwila zadumy<br />

i… w okamgnieniu przenosimy<br />

się do Warszawy naszych rodziców<br />

i dziadków.<br />

Wtedy wszystko wyglądało inaczej.<br />

Ludzie cieszyli się wolnością,<br />

każdym nadchodzącym dniem pomimo<br />

tego, że czasy nie były łatwe.<br />

Ale miłość do własnego miasta była<br />

czymś naturalnym i powszechnym…<br />

Na powojennych zgliszczach<br />

rozkwitały kawiarnie, bary, a przede<br />

wszystkim jaśniała wszechobecna<br />

nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro,<br />

na nowe życie, na nowy dom…<br />

Na ulicach królowały kapele i<br />

muzykanci, sławiący piękno nowopowstałych<br />

ulic i swojski romantyzm<br />

zielonych skwerów. Chwilę później<br />

pojawiło się radio, a wraz z nim nagrania,<br />

którymi żyła cała Polska…<br />

O Warszawie śpiewała Irena Santor,<br />

Jerzy Połomski, Alibabki czy Sława<br />

Przybylska… Z energiczną pieśnią<br />

na ustach robotnicy odradzającej<br />

się Polski budowali nowe mosty<br />

rozglądając się przy tym na lewo i<br />

prawo, śpiewali pod gołym niebem<br />

dając sobie maleńkie znaki. Elita piła<br />

kawę i koniak na MDMie, spacerowała<br />

po kamiennych schodkach<br />

tuż obok Krzywego Koła, podziwiała<br />

zieleń Łazienek i pałacyk Michla.<br />

U licznych kataryniarzy kupowano<br />

warszawskim dziewczynom złote<br />

pierścionki na szczęście. Mieszkano<br />

na Mokotowie, Mariensztacie czy<br />

Francuskiej.<br />

Warszawę naprawdę dawało się<br />

lubić. Uwielbienie dla miasta i odradzającej<br />

się Polski uwiecznione<br />

w licznych piosenkach z tamtych<br />

lat subtelnie wypierało przejaw<br />

wojennego buntu przeciwko niewoli<br />

i niedoścignione marzenia o<br />

niepodległości… Czasem piosenka<br />

„mówiła” o tym w sposób nieco<br />

banalny, ale zawsze szczery. Wciąż<br />

i na nowo stawała się swoistym<br />

<strong>dokument</strong>em i świadectwem żyjącego<br />

społeczeństwa. Tę ważną<br />

funkcję społeczną pełniła piosenka<br />

od wieków… Wcześniej jako pieśń<br />

ludowa zapisywała kroniki przekazów<br />

ustnych, była dowodem<br />

przynależności klasowej, dawała<br />

nadzieję, zagrzewała do walki…<br />

W dzisiejszej popkulturze obserwujemy<br />

galopujący zanik nie<br />

tylko piosenki mogącej pełnić jakąkolwiek<br />

znaczącą rolę, ale w<br />

ogóle - zanik piosenki z tekstem<br />

„mówiącym” o „czymś”. Słowa,<br />

niby zrymowane, w zestawieniu<br />

ze sobą nie wykazują tendencji<br />

do żadnego ciągu myślowego i<br />

dowodzą o zamierzonej bądź nieświadomej<br />

bezmyślności autora.<br />

Albo gorzej. Często słowa zastąpione<br />

są zmanierowaną i kiczowatą<br />

wokalizą. Nawet jeśli banalność<br />

tekstów da się wytłumaczyć chęcią<br />

prostoty przekazu, to niestety,<br />

ich autora nie można podejrzewać<br />

o najmniejszy choćby przejaw<br />

szczerości. Dzisiejszą szczerość<br />

mierzy się, jak wszystko inne,<br />

możliwością jej spieniężenia. Tym<br />

bardziej nie można oczekiwać<br />

przejawów uwielbienia dla pojęć

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!