Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki
Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki
Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
97<br />
W tym okresie umuzycznienie<br />
literatury dotyczyło zwłaszcza<br />
poezji i łączyło się z położeniem<br />
szczególnego nacisku na sferę<br />
brzmieniową, która miała naśladować<br />
właściwości ekspresyjne<br />
muzyki za pomocą środków językowych.<br />
Leśmian rozumiał rzecz nieco<br />
inaczej i stał się twórcą i propagatorem<br />
zjawiska nazwanego przezeń<br />
„pieśnią bez słów”. W eseju<br />
Przemiany rzeczywistości tak wyjaśnia<br />
genezę tego terminu:<br />
(...) „i poza jaźnią istnieje w<br />
duszy jakiś ton; jakaś pierwotna<br />
pieśń bez słów, która czeka na<br />
przyjście w godzinie twórczej<br />
słów niezbędnych, ale dla której<br />
te słowa są zawsze czymś innym<br />
od niej samej (...) Człowiek pojęty<br />
jako pieśń bez słów unika naszych<br />
określeń. Wie on jednakże, iż aby<br />
stać się realnym, musi wydobyć<br />
swój ton, musi natężyć swoją pieśń<br />
bez słów. Jest ona jego jedyną i<br />
najwierniejszą rzeczywistością” 12 .<br />
Wywnioskować z tego można,<br />
że już nie tylko poeta, jak chciał<br />
Mickiewicz, ale każdy człowiek<br />
powinien znaleźć w sobie ten<br />
indywidualny ton, który będzie<br />
brzmiał w nim przez całe życie<br />
i pozwoli mu być wreszcie<br />
prawdziwym. M. Głowiński wyjaśnia,<br />
że pieśń jest czynnikiem<br />
mającym olbrzymi wpływ na<br />
autentyczność człowieka i jest<br />
w równym stopniu „(...) udziałem<br />
ludzkiej jednostki, jak jej<br />
wytworów, w tym przypadku –<br />
dzieł poetyckich” 13 . W twórczości<br />
Leśmiana idea ta powraca<br />
wielokrotnie.<br />
Jednym z pierwszych, którzy<br />
zanegowali uświęcone przez<br />
symbolistów stwierdzenie, że<br />
w literaturze muzyczność jest<br />
sprawą kardynalną, był Tadeusz<br />
Peiper, choć przed nim skrytykowali<br />
„mglistość semantyczności”<br />
i „przesadzoną mistykę” symbolizmu<br />
Stanisław Brzozowski i Karol<br />
Irzykowski 14 . Peiperowi chodziło<br />
zdecydowanie o brzmieniową<br />
budowę wierszy. Pod tym<br />
względem był on zdeklarowanym<br />
zwolennikiem autonomii literatury.<br />
Zauważył, że nagminne<br />
było, we wcześniejszym okresie,<br />
przypisywanie przez niektórych<br />
krytyków czy poetów pewnym<br />
elementom rytmicznym w poezji<br />
ekwiwalentów muzycznych. Pisze<br />
on:<br />
„Przeróżne czynniki, których<br />
wyliczenie pozostawiam innym,<br />
sprawiły, że poezję łączono ściśle<br />
z muzyką i kazano jej znosić<br />
wpływy muzyki. Nieraz wpływy<br />
te były lichego gatunku” 15 .<br />
Ponadto był również przeciwnikiem<br />
owej „ogranej śpiewności”,<br />
„dzikiej skoczności” i<br />
„usypiającej jednostajności”, ganił<br />
„(...) tanie sposoby umuzyczniania<br />
poezji, te kataryniarskie<br />
współdźwięczności, wewnętrzne<br />
aliteracje, asonanse, onomatopeje,<br />
dobre dla akustyki jarmarcznej”<br />
16 .<br />
Ze zdecydowaną negacją poglądów<br />
dotyczących współistnienia<br />
poezji i muzyki wystąpił w<br />
1935 r. Tadeusz Szulc w swoim<br />
artykule Muzyka w dziele literackim<br />
17 , w którym rozprawił się ze<br />
stereotypami dotyczącymi rozumienia<br />
wyżej wspomnianej muzyczności<br />
literatury. Uzasadnia w<br />
nim również, że porównywanie<br />
dzieła literackiego z muzycznym<br />
nie przynosi żadnych korzyści,<br />
wręcz przeciwnie, działa zawsze<br />
na niekorzyść jednej ze sztuk:<br />
„(...) jedna sztuka nieuchronnie<br />
dominowała kosztem innych, nie<br />
tylko je ograniczając, ale wręcz<br />
okaleczając” 18 .W wydanej w<br />
1937 r. książce, pod tym samym<br />
tytułem, Szulc zakwestionował<br />
istnienie tzw. korespondencji<br />
sztuk, przypisując muzyce tylko i<br />
wyłącznie rolę przedmiotu wypowiedzi<br />
literackiej. W podobnym<br />
tonie utrzymany był, powojenny<br />
już, artykuł Konrada Górskiego<br />
pt. Muzyka w opisie literackim 19 ,<br />
wydany w 1952 roku.<br />
Mariaż muzyki i poezji zyskał<br />
sobie obrońcę w osobie Tadeusza<br />
Makowieckiego, który wystąpił z<br />
ostrą polemiką z poglądami Szulca<br />
stwierdzając, że: „1) istnieją<br />
związki między obu sztukami,<br />
2) istnieją liczne i bardzo różnorodne<br />
typy i rodzaje tych związków,<br />
3) istnieje potrzeba i ważność<br />
ich naukowego poznania,<br />
wreszcie 4) istnieje możność ich<br />
poznania” 20 .<br />
Nie poprzestaje on na tym i<br />
podaje przykłady takich związków,<br />
które faktycznie świadczą<br />
o możliwościach łączenia tych<br />
dwu sztuk. W ich ramach mieści<br />
się oczywiście i tzw. poezja śpiewana,<br />
gdzie słowa ważniejsze są<br />
od muzyki ( nie odwrotnie). Jednym<br />
z takich przykładów podanych<br />
przez badacza jest, praktykowana<br />
często w radio, recytacja<br />
przy wtórze dyskretnej muzyki.<br />
Z własnej praktyki przytoczyć<br />
mogę inny sposób mariażu obu<br />
sztuk, jakim są spektakle poetycko-muzyczne,<br />
działalność niszowa,<br />
aczkolwiek jeszcze praktykowana.<br />
Z Makowieckim zgadza się poniekąd<br />
inny badacz tego „obszaru<br />
pogranicznego”, Czesław Zgorzelski,<br />
który jednak w podsumowaniu<br />
całości swojego wywodu<br />
stwierdza:<br />
„Ani instrumentacja głoskowa,<br />
ani rytmiczne rozwijanie się<br />
wypowiedzi utworu lirycznego<br />
miarowymi „krokami” naprzód,<br />
ani nawet modulacje melodyki<br />
intonacyjnej wiersza – same w<br />
sobie (…) nie wystarczają bodaj<br />
do identyfikowania utworów literackich<br />
z naturą zjawisk muzycznych.<br />
Pozwalają wszakże mówić