13.07.2015 Views

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

TEMAT NUMERUfot. MonikaDrzazgowskawww.flickr.com/entelepentele20zapomnę słów studenta, który na pytanie o sfery dyskryminacjipłciowej wypalił: „Kobiety nie powinny sięczuć dyskryminowane. Przecież im na wszystko pozwalamy!”.Ale chodzi nie tylko o takie krotochwile,ale o „opiniotwórcze” wypowiedzi nauczycieli akademickich.Studiowałam w latach dziewięćdziesiątychi wtedy koleżanki, które wybrały uczelnie techniczne,opowiadały o docinkach, jakie zdarzało im się słyszećod protekcjonalnych wykładowców. Dziś przedstawicielitych samych szkół wyższych oglądamy w środkachmasowego przekazu zapewniających, że kobiety mogąbyć świetnymi inżynierami. Zmiana pokoleniowa czyteż walka o kandydatów na studia, a w konsekwencjio własne miejsca pracy? Zapewne po części oba teczynniki. A także inne. W każdym razie we wszystkichtych trzech płaszczyznach sytuacja się zmienia. Źródełtych zmian można upatrywać w zjawiskach, którymizajmuje się socjologia organizacji i zarządzania – zmieniająsię uczelnie i ich otoczenie.Od hierarchii piramidy ku horyzontalnymzespołom sieciOrganizacje zamiast piramidami będą stawać sięcoraz bardziej sieciami (por. np. książki Richarda Senneta),ich struktura ulega spłaszczeniu i uelastycznieniu,zamiast klasycznego taylorowskiego kierownikapojawia się tymczasowy koordynator. Co więcej, pracownicymają się uczyć samozarządzania, bo tylkow ten sposób firmy czy instytucje mogą szybko reagowaćna zmiany w otoczeniu, pozyskiwać rozproszonąw nim wiedzę i inspiracje, tworzyć innowacje. Aleprocesy te służą nie tylko celom organizacyjnym. Lubinaczej: współczesne cele organizacyjne nie są ograniczonedo formalnie określonego poziomu sprzedażyczy innych partykularnych miar efektywności.We współczesnych <strong>podej</strong>ściach do organizacji i zarządzaniaz koniecznością osiągania przewagi konkurencyjnejłączą się postulaty tworzenia społeczeństwaobywatelskiego, upełnomocnienia, przeciwdziałaniawykluczeniu. Diagnozując sytuację kobiet w świecieakademickim można zaryzykować tezę, że przetrwająi osiągną sukces te uczelnie, które będą potrafiły pozyskaćdo współpracy osoby reprezentujące całe spektrumwiedzy i potencjału (także tego przywódczego),które będą odzwierciedlać różnorodność populacjizarówno w pozyskiwaniu kandydatów na studia, jaki angażowaniu pracowników naukowych. Tzw. zarządzanieróżnorodnością (diversity management) jestnie tylko kolejną modą w świecie biznesu dyktowanąprzez Harvard Business School, ale próbą zyskania nowychpunktów widzenia w danej działalności, któreostatecznie dadzą pełny obraz rynku, czy konsumentóww świecie wielokulturowym i mobilnym. Takżeświat uniwersytetu będzie się przecież stawał w corazwiększym stopniu złożony z poziomych, międzynarodowych,sieciowych, ruchomych zespołów.Kobiecy potencjał i przewaga konkurencyjnaZ jakąś dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić,że władze publiczne będą zawsze, a „rząd się samwyżywi”, jak donosił nam niezbyt odkrywczo Jerzy Urbanjako jego rzecznik w czasach schyłkowego PRL-u.Oczywiście administracja nie powinna być inercyjna,ale można sobie wyobrazić, że będzie taką w większymstopniu niż np. firmy usługowe. Sytuacja uczelni,także publicznych, jest dziś diametralnie inna. Są to organizacje,które muszą na wolnym rynku poszukiwaćkandydatów na studia i walczyć o granty badawcze.Działają w zmiennym, bardzo szybko przekształcającymsię otoczeniu i muszą nadążać za zmianami, reagowaćna nie, bo tylko wtedy zapewnią sobie zwrotnyna nie wpływ.Jak wynikało z ostatniego spisu powszechnego,już wtedy – u progu nowego wieku – mieliśmyw Polsce więcej kobiet z wyższym wykształceniem.I według prognoz ta różnica miała się powiększać, boto kobiety więcej inwestują w wykształcenie, takżew studia podyplomowe, kursy językowe. Kobietomwięc, jak się wydaje, nie jest potrzebna „akcja afirmatywna”,choć w wielu krajach przyniosła ona pozytywneskutki (Skandynawia – parytety na listach wyborczych,Stany Zjednoczone – zagwarantowane kwotydla osób określonej płci czy np. rasy przy zatrudnianiubądź rekrutacji na studia). Potrzebne jest jednak wciążprzekonywanie, że organizacja nie odniesie sukcesu,nie zyska pozytywnego wizerunku nie reagując napotrzeby interesariuszy, w tym także po prostu społecznościlokalnych (stąd tzw. programy CSR – społecznejodpowiedzialności przedsiębiorstw). Takąpotrzebą są w tej chwili możliwie wyrównane szansei wytwarzanie przekonania o wewnętrznym umiejscowieniukontroli.Zarządzanie różnorodnością jako część misjiuniwersytetuZnaczenie uczelni zarówno jako miejsca pracy, jaki kształcenia się może być w tym względzie bardzo doniosłe.Organizacje bowiem można także postrzegaćjako producentów sensów i znaczeń, jako interpretatorówrzeczywistości, miejsca, gdzie dokonuje się wtórnasocjalizacja. Dlatego demokratyzacja, upełnomocnienie,wykorzystywanie potencjału różnorodnych grupi kategorii społecznych w organizacjach będzie przynosiłopozytywne skutki w związkach partnerskich, życiurodzinnym czy sferze aktywności obywatelskiej.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!