13.07.2015 Views

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

Drodzy Czytelnicy, w dwóch ostatnich numerach „Przeglądu” podej ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

CYKL JUBILEUSZOWY50Samotna wyspaGdy mówię o tej Polsce, samotnej wyspie tolerancji,ogarniają mnie wątpliwości, czy aby nie idealizujęhistorii mojego kraju. Wiem oczywiście, żetakie mieliśmy prace konkursowe i że dobrze byłyoceniane przez jurorów. Więc należałoby chyba powiedziećtak: Złote Wieki polskiej tolerancji mają nietylko blaski, ale i cienie, drugą stronę złotego medalu.Na tle jednak ówczesnej Europy Polska tamtychwieków zdaje się najczystszym złotem najwyższejpróby. I wierzyć się wprost nie chce, że nie zboczyłaona z tej trudnej drogi, że nie uległa szaleństwomcywilizowanej Europy, że nie dała się uwieść anidrylowi monarchii pruskiej, ani caratu rosyjskiego.Że nie uległa tak modnej wówczas władzy monarchyabsolutnego, który samowolnie decydowało mieniu i życiu każdego poddanego.W Polsce utrwalały się prawa Pospolitej Rzeczy,a więc państwa należącego i rządzonego przezwszystkich obywateli, którzy muszą wykazać sięwzajemnym zrozumieniem dla swoich odmienności(wagi tego stwierdzenia nie umniejsza fakt,że szlachta stanowiła tylko niewielką część ogółuludności, tak było wszędzie). Tolerancja była więcpierwszą, niepodważalną zasadą naszego państwai w konsekwencji Polska stała się azylem dla prześladowanychz całej Europy: heretycy, na którychtam czekał stos, zakładali w Rakowie swoją akademię,wydawali swoje dzieła filozoficzne, ich myśliszły stąd na cały świat. Faust Socyn, który przyjechałz Italii (pochodził ze Sieny), był ideowym przywódcąBraci Polskich. A potem i Jan Crell, Niemiecz Bawarii, przybrał miano Brata Polskiego. Historiasocynian to piękna karta polskiej tolerancji. A na zachodziePolski, w Wielkopolsce, znaleźli schronienieBracia Czescy, ostatni taboryci od Husa, spalonegow Konstancji. Mieli dla siebie całe miasteczka, gdzieżyli po swojemu, czyli trzymając się idei pierwszychchrześcijan. A mieli też swego filozofa, Amosa Komenskiego,który wydał wiekopomne dzieła o wychowaniuw nowym duchu. W Koronie Polskiejkażdy mógł wyznawać swobodnie swoją religię. Niewadziło nikomu, że Mikołaj Rej, ojciec polskiej literatury,tworzył zbory kalwińskie, że w duchu Kalwinapisał dzieła katechetyczne, które dziś zaliczamydo pierwszych arcydzieł polskiej prozy. I szacunkiembył otoczony polski patriotyczny Toruń, w którymna mocy prawa królewskiego panował językniemiecki i religia luterańska.A wszystkie te przywileje zostały ujęte w uchwalesejmowej w roku 1573 (Konfederacja Warszawska).Polska tolerancja dotyczyła nie tylko religii, ale i wszelkichnarodowości. Lowenberg w pracy swojej „Dasenthüllte Posen” pisze (podaję za Encyklopedią Glogera):„Niemcy w Polsce mieli ochronę swej narodowościi języka w kościele i szkole, słowem, cieszyli siętak licznymi przywilejami, że ich bracia w Niemczechoblizywaliby sobie wszystkie dziesięć palców, gdybybyli mogli uzyskać takie same socjalne wolności”.A w tym czasie na polskiej Rusi Jeremiasz Mohiła, hospodarmołdawski, dbał o prawosławną cerkiew i budowałszkoły, w których uczył jak chciał i czego chciał.Działo się to wbrew całej Europie. Grzmiał groźnieRzym, Luter ciskał na Polskę obelgi, a Kalwin słałlisty do polskiego króla, aby wreszcie i ostatecznierozpędził cały Raków. To były czasy, gdy paleni heretycypalili swoich heretyków!Tylko Polska nie mogła tego pojąć: trwała z uporemw niezwykłej odmienności.Ukoronowaniem zaś tej odmienności stał się aktUnii Lubelskiej.Unia LubelskaStosunki między Koroną Polską a Wielkim KsięstwemLitewskim są historią dwóch narodów i dziśdwa państwa, i Polska, i Litwa, włączają to do swojejhistorii. Bo trzeba było w tej krwawej Europie znaleźćdwa narody, które zgodziłyby się stworzyć jednopaństwo z zachowaniem swoich odrębności. Towzajemne dopasowanie trwało prawie 200 lat (odUnii Krewskiej w 1385 roku), aby przybrać kształtostateczny w Lublinie, w roku 1569. Ten związeknaprawdę był perłą w historii światowej tolerancji:żaden z dwóch krajów nie chciał być mocniejszy, żadenz nich nie chciał podbić drugiego, zdusić, podporządkowaćsobie. To coś sprzecznego ze wszystkimisiłami, którą rządzą ludźmi i państwami. A jednakstało się w Lublinie.W Rzeczpospolitej Obojga Narodów panował odtej chwili wspólny król i wspólny sejm, a każdy krajpozostawał we własnej jurysdykcji, pod władzą odrębnychrządów, z osobną armią i własną monetą.Zachowano nawet na zawsze granicę celną. Litwiniżyli po litewsku: byli wielkimi magnatami i książętami,choć nie były to ani włości, ani tytuły dziedziczne,a tylko nadawane przez Wielkiego Księcia przywilejefeudalne. A Polacy nosili się po polsku, więc nikt niebył księciem między szlachtą, skoro szlachcic był najwyższąi – co więcej – dziedziczną godnością. Obanarody jednej Pospolitej Rzeczy dbały o zachowaniewłasnych odrębności, objętych wspólnotą państwową.Nawet Żydzi żyli w Wielkim Księstwie wedleswoich odrębnych praw. Król Stefan Batory powołałw 1580 roku zupełnie wyjątkową w skali światowejinstytucję: Sejm Czterech Ziem po hebrajsku zwanyWaad – centralny organ samorządu Żydów.Wielkość tego dzieła potrafimy ocenić dopierodzisiaj, po czterystu latach, kiedy Europa powtarzaUnię Lubelską na miarę całej Europy. I sami widzimy,na ile natrafiamy raf, które już wtedy, w Polsce, zostałymądrze ominięte.Traktat o tolerancjiTo wszystko, co zakiełkowało w Kaliszu, co urosłoza Kazimierza Wielkiego, co wykrzyczane zostałoEuropie przez Pawła Włodkowica, a potem utrwalałosię i pogłębiało w Pospolitej Rzeczy Obojga Narodów– musiało wreszcie znaleźć swój kształt filozoficzny.To wielkie dzieło rodziło się na początku wiekuXVII w środowisku socynian i stało się ciałem dziękiksiędze Samuela Przypkowskiego, wydanej po łaciniew Londynie w roku 1650, a po angielsku w 1651roku. I to dzieło jest kamieniem węgielnym historiitolerancji na świecie.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!