02.02.2013 Views

Pryzmat • nr 247, lato 2011

Pryzmat • nr 247, lato 2011

Pryzmat • nr 247, lato 2011

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

politechnika jest kobietą<br />

Jestem typowym politechnikiem…<br />

Otrzymała 16 patentów, a niektóre wdrożyła w zakładach przemysłowych,<br />

poznając te przedsiębiorstwa od podszewki. Teraz dr inż. Izabela Hudyma<br />

dwoi i się i troi, żeby w Klubie Seniora PWr odbywały się ciekawe imprezy<br />

kulturalne. I odbywają się. Wiemy, bo bywamy i doceniamy.<br />

Jest Pani związana z Politechniką od<br />

ponad 30 lat. To szmat czasu...<br />

Do Wrocławia przybyłam w 1954 r.<br />

i w tym też roku zostałam studentką<br />

Wydziału Chemicznego. Pracę na Politechnice<br />

podjęłam 1 kwietnia 1976 r.<br />

Nasza rozmowa odbywa się<br />

w uczelnianym Klubie Seniora,<br />

który odwiedzają nie tylko dawni<br />

pracownicy, ale także liczni goście<br />

z miasta, bo za Pani sprawą<br />

uczestniczą w organizowanych tutaj<br />

niezwykle ciekawych spotkaniach.<br />

Spotkania w Klubie Seniora organizuję<br />

od 1997 r. Namówił mnie na to<br />

prof. Andrzej Idzikowski, uczeń prof.<br />

Włodzimierza Trzebiatowskiego. Obu<br />

panów profesorów mimo dużej różnicy<br />

wieku łączyła przyjaźń na wzór<br />

dawnych związków między mistrzem<br />

i uczniem. Prof. Idzikowski często powtarzał,<br />

że cała jego droga zawodowa<br />

była związana z Mistrzem. Obaj byli<br />

wybitnymi naukowcami, działali społecznie,<br />

łączyły ich przeżycia związane<br />

ze Lwowem. Faktem powszechnie znanym<br />

była przyjaźń z innymi lwowiakami<br />

– z prof. Zdzisławem Ruziewiczem<br />

i wybitnym poetą Zbigniewem Herbertem.<br />

Andrzej Idzikowski był podobno<br />

prototypem Pana Cogito. Zasługą<br />

Idzikowskiego jest fakt, że emeryci<br />

i pracownicy uczelni mają jednakowe<br />

50<br />

Pasją dr inż. Izabeli Hudymy są podróże. Jedną z nich odbyła do Meksyku<br />

dotacje do wypoczynku, bo na jego<br />

wniosek władze Politechniki wprowadziły<br />

zasadę równych praw do funduszu<br />

socjalnego.<br />

Gdy prof. Idzikowski uznał, że jestem<br />

potrzebna do pracy w Klubie,<br />

przyjęłam tę opinię jako imperatyw.<br />

Wyszukuję pracowników naszej uczelni<br />

i innych, wrocławskich, mających<br />

ciekawe osiągnięcia naukowe, tworzących<br />

zespoły typu mistrz–uczeń, o pozaprofesjonalnych<br />

zainteresowaniach.<br />

Ci wybitni naukowcy, często młodzi<br />

ludzie, przyjmują zaproszenia i wygłaszają<br />

u nas odczyty bezinteresownie.<br />

Tematy naukowe, czasem okolicznościowe,<br />

np. z okazji Roku Einsteina czy<br />

Roku Chopinowskiego, prezentowane<br />

są w każdy czwartek w semestrze zimowym<br />

i letnim, a twórczość nieprofesjonalną,<br />

jak fotografia czy malarstwo,<br />

pokazujemy na zmienianych co miesiąc<br />

wystawach przez cały rok.<br />

Osobną formą ujawniania zdolności<br />

poetyckich i pisarskich są odbywające<br />

się raz w miesiącu spotkania – zarówno<br />

amatorów, jak i profesjonalistów<br />

– w Saloniku Literackim Dzięki życzliwości<br />

rektora wydajemy raz w roku<br />

zbiorek poezji byłych pracowników<br />

uczelni.<br />

Wszystkie te działania skupiają się<br />

w Komisji Imprez Kulturalnych, której<br />

jestem przewodniczącą. Moją ambicją<br />

jest poszerzenie tej działalności o kameralne<br />

spotkania muzyczne.<br />

Założyłam Towarzystwo Przyjaciół<br />

Sztuk Pięknych już w połowie lat 80.<br />

Były to czasy, kiedy zaproszonym artystom<br />

z Krakowa płaciliśmy honoraria<br />

i fundowaliśmy noclegi, teraz nie<br />

mamy na to środków. W 1987 r. Muzeum<br />

Narodowe we Wrocławiu prezentowało<br />

twórczość Grottgera. Wtedy<br />

wielką wystawę grottgerowską oglądały<br />

wręcz tłumy, a na Politechnice towarzyszył<br />

jej ciekawy panel dyskusyjny:<br />

występowali poeci, malarze i kolekcjonerzy<br />

dzieł sztuki, prezentując<br />

swoje poglądy na twórczość niezwykłego<br />

artysty. W tym czasie brakowało<br />

imprez kulturalnych i miło było na pytania:<br />

„Po co stoi tak długa kolejka” odpowiadać:<br />

„Wszyscy chcą oglądać obrazy<br />

Grottgera!”.<br />

Tak więc została Pani „ministrem<br />

kultury” dla całej Politechniki<br />

i nadal popularyzuje sztuki piękne…<br />

Ta moja pasja zaczęła się zwyczajnie.<br />

Dawniej integrowaliśmy się podczas<br />

turystycznych rajdów. Należałam<br />

do PTTK, a pracowałam w Instytucie<br />

I­5 Chemii Nieorganicznej i Metalurgii<br />

Pierwiastków Rzadkich. Chodziliśmy<br />

na rajdy w dużych grupach,<br />

a pod Czarną Górą dostaliśmy nawet<br />

we władanie starą leśniczówkę, gdzie<br />

chyba kiedyś trzymano owce. Wyczyściliśmy<br />

ją starannie i zbudowaliśmy<br />

piec. Kąpaliśmy się w zimnym strumieniu,<br />

a na kolację jedliśmy znalezione<br />

grzyby z kaszą gryczaną. Byłam wiceprzewodniczącą<br />

naszego oddziału<br />

PTTK i do mnie należało także prowadzenie<br />

gawęd turystycznych w Klubie<br />

Pracowniczym PWr. Tematami, które<br />

wybierałam, były na przykład wiktoria<br />

wiedeńska i inne wydarzenia historyczne.<br />

Ale zwrócono nam uwagę,<br />

że „to nie są gawędy turystyczne”.<br />

Wtedy przewodniczący naszego oddziału<br />

PTTK, Rysiek Czoch, doradził<br />

mi: „Iza, działaj dalej, ale na własną<br />

rękę i nie pod szyldem PTTK”. Próbowałam<br />

wymyślić nową formę gawęd<br />

i wtedy Janusz Halicki podsunął mi<br />

właśnie ideę Towarzystwa Przyjaciół<br />

Sztuk Pięknych.<br />

Kim był Janusz Halicki?<br />

Janusz Halicki, niestety, już nie żyje,<br />

a był prezesem krakowskiej filii Towarzystwa<br />

Przyjaciół Sztuk Pięknych,<br />

znakomitej instytucji XIX­wiecznej.<br />

Posłuchałam jego rady i trzeba powiedzieć,<br />

że bardzo przychylnie odniosła<br />

się do tego projektu nasza wysoka administracja.<br />

Pan rektor Andrzej Hałas<br />

powiedział nam, że powinniśmy formalnie<br />

zawiązać koło Towarzystwa<br />

Przyjaciół Sztuk Pięknych. Zebraliśmy<br />

się, ja zostałam szefem i zaczęliśmy<br />

numer <strong>247</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!