pañskie psy, o których pozornie beznamiêtnie, a w istocie niezwykle przejmuj¹co i poruszaj¹copisze w Traktacie o niczyich psach.Czytaj¹c nowe wiersze Urszuli Kozio³ opublikowane w tomiku Supliki po dziesiêcioletniej przerwie,smakowaæ mo¿emy styl ich autorki jak stare dobre wino, które z up³ywem czasu nie straci³onic ze swego bukietu i w którym odnajdziemy jego najbardziej charakterystyczne nuty: inteligentn¹drwinê, ironiczny dystans, konceptualn¹ grê ze s³owem, g³êbiê filozoficznych rozwa¿añ o sprawachostatecznych podan¹ lekko i z finezj¹ w b³yskotliwych zderzeniach i metamorfozach s³ów.Skala mo¿liwoœci warsztatowych Urszuli Kozio³ jest niezwykle szeroka - od rozbudowanychtraktacików - opowieœci poetyck¹ proz¹, po, zas³uguj¹ce ju¿ chyba na odrêbn¹ przegródkêgatunkow¹, sentencjonalne i maksymalnie skondensowane leksykalnie i znaczeniowo wyrywki - suigeneris fragmenty, które staj¹ siê autonomicznymi i osobnymi ca³ostkami w rodzaju:wchodz¹crozwidniasz mnie*do znalezienia nicdo stracenia wszystkoot, ca³e ¿ycie*¿urawieznów dopasowuj¹ klucz do nieba*rzeczy cichcem buduj¹ swój mitgdy tylko spuœcisz je z oczu*zaniemówienieoniemienieomamienie blaskiem tego œwiataKorzystaj¹c z doœwiadczeñ poezji lingwistycznej (zw³aszcza Tymoteusza Karpowicza i MironaBia³oszewskiego) i ws³uchuj¹c siê uwa¿nie w melodykê twórczoœci poetyckiej Wis³awySzymborskiej i Stanis³awa Grochowiaka, wypracowa³a Urszula Kozio³ w³asny, indywidualny jêzykpoetycki, ³¹cz¹cy, co jest w poezji polskiej przymiotem rzadkim (a którym wczeœniej cechowa³a siêw takim stopniu chyba tylko twórczoœæ Mistrza Ildefonsa), liryzm i humor, wzloty wyobraŸni i bystr¹obserwacjê œwiata otaczaj¹cego, przejrzystoœæ i wyrafinowanie.Anna SzóstakFranciszek Madera, Podole – moja mi³oœæ, 28 s.; Teresa Dzedzej, Muzyka kryszta³ów,32 s.; Bronis³awa Raszkiewicz, Œwiat³o s³owa, 32 s.; Iwona Jankowska, Dmuchawcena bia³ej kartce, 32 s. – Organon, Zielona Góra 2005.Prawie wszyscy pisz¹ poezje. Prawie wszyscy bez specjalnych trudnoœci wydaj¹ swoje „dzie³a”.Coraz czêœciej bywa tak, ¿e ktoœ w wieku emerytalnym przypomina sobie o dawnej zarzuconej136
z zawodowych lub ¿yciowych powodów pasji artystycznej. I z zapa³em próbuje j¹ wznowiæ, gdyczasu wolnego ju¿ sporo. Nie lekcewa¿ê jakiegokolwiek pisania poezji. Bo jeœli taka forma spêdzaniaczasu coœ wa¿nego oznacza, to zawsze jest to lepsze, mimo ¿e niekoniecznie artystycznieznacz¹ce, ni¿ innego rodzaju wegetacyjne zajêcie. Nigdy nie wiemy, czym i kiedy zaowocuje tegotypu ziarenko. Tak te¿ patrzê na kolejne cztery zbiorki, które pod auspicjami Stowarzyszenia Jeszcze¯ywych Poetów wydali autorzy w³aœnie ju¿ nie m³odzi. Metrykalnie bowiem osi¹gnêli ¿yciow¹dojrza³oœæ i utrzymuj¹ siê z emerytur. Przynale¿eniu do Stowarzyszenia zawdziêczaj¹ dwie rzeczy:po pierwsze publikacjê, a po drugie, zapoznanie siê ze wspó³czesnym sposobem pisania. Jak¹œliterack¹, gdy idzie o styl, og³adê. Lektura tych tomików upewni³a mnie, ¿e w ka¿dym przypadkumotorem pisania jest wspomnienie. Pamiêæ dzieciñstwa, m³odoœci, œwiadomoœæ up³ywu czasu.Choæ oczywiœcie nie tylko te kwestie, bo i doraŸne prze¿ycia dochodz¹ do g³osu. Po latach,szczególnie panie, odkrywaj¹ ponownie swoj¹ wra¿liwoœæ i bywaj¹ sk³onne otoczyæ ka¿d¹ rzeczi zdarzenie liryczn¹ czu³oœci¹. W gronie ostatnio wydanych zbiorków jest tylko jeden autor -Franciszek Madera, dla którego („Podole – moja mi³oœæ”) znaczenie ma wyœpiewanie uroku jegokresowych stron na Podolu, rodzinnego progu: „Który w moich wspomnieniach ¿yje, / I widzê goczêsto we œnie.” Autor przy pomocy czterowersowych zwrotek, najczêœciej rymowanych parzyœcie– trzeba przyznaæ – gorliwie, bez wdawania siê w nadmierne poetyzowanie, doœæ konkretnie,ale i stereotypowo, stara siê atuty tamtych stron przedstawiæ. Nie unika wysoce patetycznychdywagacji patriotycznych ani myœli historycznych. Tylko „Rodzinny dom” brzmi najbardziejprzekonywaj¹co, bo poeta opisuje: „Ten dom lepiank¹ by³ zwany, / S³om¹ i glin¹ lepione mia³œciany”. Natomiast tomiki: Teresy Dzedzej („Muzyka kryszta³ów”), Bronis³awy Raszkiewicz („Œwiat³os³owa”) czy Iwony Jankowskiej („Dmuchawce na bia³ej kartce”) cechuje ju¿ ambicja pos³ugiwania siênieco nowoczeœniejsz¹ retoryk¹. To widaæ po lekturze któregokolwiek z tekstów. I przyznam, ¿e tewiersze czyta mi siê lepiej, gdy¿ wolne s¹ od staroœwieckich wzorów. Wyraziœciej widoczne bywaja liryczne, osoba, gdy¿ nie tylko o wspomnienie chodzi, ale tak¿e o wyra¿anie podmiotowoœci.Mimo, ¿e wytrawny czytelnik poezji, dostrze¿e ró¿nego typu s³aboœci, to jakby nie patrzeæ jawi¹ siête wiersze jako czasami przekonywuj¹ce œwiadectwa osobistych doœwiadczeñ. Bo te¿ najczêœciejbywaj¹ czymœ w rodzaju zapisku lub notatki, prób¹ zatrzymania nastroju, klimatu chwili, opowieœci¹biograficzn¹. W ten sposób sporo dowiadujemy siê o skali wra¿liwoœci i odczuwaniu egzystencji.Jak ona w ka¿dym z prezentowanych ujêæ wygl¹da. Wewnêtrzny dramat cechuje osobowoœæ TeresyDzedzej, która ma sk³onnoœæ do ostrego, bez z³udzeñ, czêsto smutnego, detalicznego widzeniaswojej i otaczaj¹cej egzystencji: „Czasami po kolcach idê”. Na swój sposób zbli¿a siê do w³asnejprawdy o tym jak chropawe i okrutne bywa ¿ycie i bezradny w nim mo¿e byæ cz³owiek. Potrafi byæszczera, ale i powœci¹gliwa w prezentowaniu osobistych obsesji. Tym zjednuje odpowiedni¹ dozêszacunku. Natomiast Bronis³awa Raszkiewicz, emerytowana nauczycielka, w swoich wierszachw sposób bardzo osobisty, chc¹c wywo³aæ ciep³y, nastrojowy klimat, w lirycznym w tonie eksploatujewspomnienia, czasami bardzo ³adnie, przywo³uje dzieciñstwo: „Dotykaj¹ mnie ciep³e d³onie /Rodziców”, wraca do tego co podstawowe, np. „Bochen chleba w d³oni”, „k³os wype³nionyziarnem”, „pobielona wapnem chata”. Wszystkie obrazy odnosz¹ siê do czasu minionego,prze¿ywanego na Kresach. Autorka stwierdza wprost: „Przez moje ¿y³y p³ynie / ¯ejmiana”. Pozatym s¹ tu te¿ wiersze pisane jako dedykacje, okolicznoœciowe, adresowane do okreœlonej osoby lubosób. Potrafi Raszkiewicz napisaæ o górskiej wodzie w strumieniu: „Rozlane na kamieniach / Szk³o”.A wiêc jakoœ wnikliwie, gdzie indziej wspiera siê zmys³em obserwacyjnym, np. „O œwicie”. To s¹oczywiœcie dotkniêcia tematów, spraw, ale jeszcze nie wejœcie w g³¹b. Przy wszystkich podobieñstwachtematycznych, ucieczkach w retrospekcjê, dzieciñstwo, ods³anianiu w³asnych prze¿yæ, trochêjednak inne s¹ utwory Iwony Jankowskiej. Ze wzglêdu na zdolnoœæ mówienia jakby ca³kowiciez pozycji w³asnego wnêtrza i w³asnej egzystencji. Pozwala to odbieraæ te wiersze nie jedynie tematycznie,ale jako dalece liryczne objêcia tyle¿ zdarzeñ, co ich odczuæ, pisze: „Niepowrotem jesteœ/ Ja twoj¹ niepamiêci¹”. Mimo wyczuwalnych napiêæ mamy do czynienia z dba³oœci¹ o spojrzeniedelikatne, ³agodne, takie które jednak zasadniczo niczego nie zburzy, bowiem jest nadzieja, cyt.:„Mo¿e tym gestem uleczysz / Wszystkie rany”. Z tego te¿ powodu mi³oœæ (mi³oœæ ma³¿eñska) jestokreœlana jako prozaicznie „starannie odmierzane krople”. Czasem coœ j¹ uwiera, odczuwa jakiœniedostatek. Nie s¹ w stanie jej sensu zniweczyæ „zdeptane kapcie”, oznacza to, ¿e ma tu miejscerozumienie logiki ¿ycia, wytrwa³oœæ, a to te¿ siê liczy. Nie twierdzê, ¿e omówionym zbiorkomRECENZJE I OMÓWIENIA137
- Page 2 and 3:
Joanna Kowalczyk, Katedra Sztuki i
- Page 4:
Lubuskie Pismo Literacko-Kulturalne
- Page 9 and 10:
to ju¿ nadzwyczajny cymes, drogo b
- Page 11 and 12:
Gdyby nie ten p³aszczyk z kraciast
- Page 13 and 14:
Carmen WinterCarmen WinterKrähenne
- Page 15 and 16:
pern von den einstigen Bewohnern de
- Page 17 and 18:
Czes³aw SobkowiakKrzewPatrzê na r
- Page 20 and 21:
torem. Nikt z rodziny nie ma mo¿li
- Page 22 and 23:
zainteresowany ca³¹ t¹ uroczysto
- Page 24 and 25:
na dobór repertuaru, ale i na styl
- Page 26 and 27:
Cyprian Kamil NorwidBEMA PAMIÊCI
- Page 28 and 29:
Glasbläserwerkstatt hatte sie in d
- Page 30 and 31:
Der Pastor bat nur darum, das Klavi
- Page 32 and 33:
30tym w pergamin. Potem wchodzi³ z
- Page 34 and 35:
Michael Andreas PetersTraumgesichte
- Page 36 and 37:
Czes³aw SobkowiakGdy odlatuj¹ jas
- Page 38 and 39:
Pilnuje ich elektryczny pastuch. Ka
- Page 40 and 41:
Œwiat³oPromienie s³oneczne pozdr
- Page 42 and 43:
nie tak ¿eby siê mo¿na by³o na
- Page 44 and 45:
NA GRANICYJacek Weso³owskiNa Grani
- Page 46 and 47:
Sprawnik ze Strapczyn¹Pogryz³o mn
- Page 48 and 49:
op³at¹ s³on¹ za pobyt pacjentó
- Page 50 and 51:
a nie normalnie poziomo od lewej do
- Page 52 and 53:
strony wydanej w Londynie ksi¹¿ki
- Page 54 and 55:
waj¹cej siê z aparatu Morse´a. C
- Page 56 and 57:
dzie³o naukowe, w którym znajduje
- Page 58 and 59:
56Nota:Wystawa mia³a miejsce w Muz
- Page 60 and 61:
Kazimierz Furman***Ostatniej modlit
- Page 62 and 63:
Kazimierz Furman***Mia³o byæ tak
- Page 64 and 65:
Kazimierz Furman***£askiœ pe³na
- Page 66 and 67:
Przemys³aw KarwowskiNieznane zwi¹
- Page 68 and 69:
siê tablica pami¹tkowa, umieszczo
- Page 70 and 71:
Es tut gar wohl in jung und altenTa
- Page 72 and 73:
W wieku 10 lat wraz z rodzin¹ wyje
- Page 74 and 75:
Konrad Krakowiak* * *æma baletnica
- Page 76 and 77:
Nie w Cottbus, gdzie na studenckiej
- Page 78 and 79:
wyczulenie na drwi¹c¹ z nakazów
- Page 80 and 81:
w pokoju by³a i nie-by³a dziewczy
- Page 82 and 83:
Oto siê trudzê nad kamieniem,aby
- Page 84 and 85:
Jolanta PytelErotyk dla mê¿aMoje
- Page 86 and 87:
Jolanta PytelCudTo siê naprawdê z
- Page 88 and 89:
PREZENTACJEHelena KardaszWystawa He
- Page 90 and 91:
Helena Kardasz, projekt non_ens.net
- Page 92 and 93:
Helena Kardasz, olanafree, Galeria
- Page 94 and 95:
z bezradnoœci cz³owieka wobec nas
- Page 96 and 97: W³adys³aw £azukaOczekiwanieŒnie
- Page 98 and 99: Rainer VangermainMach´s dochImmer
- Page 100 and 101: Adam Wojciech BagiñskiUrodzi³ si
- Page 102 and 103: Bez tytu³u, 80x100, olej, p³ótno
- Page 104 and 105: Adam Bagiñski, salon wystawowy WiM
- Page 106 and 107: Izabela TaraszczukSzukaj¹c siebie.
- Page 108 and 109: szlachty tak dolnoœl¹skiej, brand
- Page 110 and 111: „piekny d¹b”, a w herbie wieni
- Page 112 and 113: okazji przechodzenia szlachcica do
- Page 114 and 115: ZusammenfassungDes Adelsstandes „
- Page 116 and 117: PRZYPOMNIENIA LITERACKIECzytanie Ÿ
- Page 118 and 119: 108W opisach, bêd¹cych u Konwicki
- Page 120 and 121: VARIA BIBLIOTECZNEStylowy œwiat An
- Page 122 and 123: tradycji. Otaczali siê nimi, kocha
- Page 124 and 125: przewijaæ z upodobaniem tak¿e w j
- Page 126 and 127: Prevost A. F., Historia Manon Lesca
- Page 128 and 129: inicjowa³ niestrudzenie zaintereso
- Page 130 and 131: przede wszystkim mieszka siê tu w
- Page 132 and 133: pozór niewyró¿niaj¹ca siê. Nal
- Page 134 and 135: Ze Œl¹ska w tym okresie przybywal
- Page 136 and 137: cynê w Getyndze i Monachium, uczel
- Page 138 and 139: nych w egipskich ciemnoœciach ulic
- Page 140 and 141: FORUM DYSKUSYJNEDrzazgi w mózguZen
- Page 142 and 143: tutaj o pedanterię chronologiczną
- Page 144 and 145: Wycieczka zatem w odleg³e stulecia
- Page 148 and 149: mo¿na przypisaæ wysok¹ kwalifika
- Page 150 and 151: A szkoda. Bo wartoœciowe, wnosz¹c
- Page 152 and 153: • 6 paŸdziernika w gorzowskiej G
- Page 154 and 155: KSI¥¯KI NADES£ANEBibliografia Zi
- Page 156 and 157: Zenon Musia³owskiUrodzony w 1952 r