Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
WWW.SADECZANIN.INFO<br />
STYCZEŃ/LUTY 2012 WOKÓŁ NAS 31<br />
Był przy nim ko le ga?<br />
– Tak. Wa żne jest jed nak to, że za -<br />
dzwonił z telefonu kolegi. A to świadczy<br />
o zamiarze – już coś kombinował.<br />
Nie zadzwonił ze swojego telefonu, żeby<br />
go nie zde ma sko wa li, bo prze cież<br />
wszystko jest rejestrowane. Taksówkarz<br />
przy je chał. Chło pak wsiadł do sa mo -<br />
cho du, za brał ze so bą nóż ku chen ny. Po -<br />
lecił kierowcy, żeby go zawiózł na ulicę<br />
FOT. JEC<br />
Ru czaj. Nie po dał ad re su, po wie dział<br />
tyl ko, że chce wy siąść w le sie.<br />
I co się sta ło po tem? Kie row ca się<br />
za trzy mu je, czy atak na stą pił w cza -<br />
sie jaz dy?<br />
– Za trzy mał się, bo mu siał się zo rien -<br />
to wać, że coś jest nie tak. Wte dy 16 – la -<br />
tek chwy cił go pod szy ję. To, wbrew<br />
po zo rom, nie jest ta ki sła by chło pak,<br />
ćwiczył ciężary…<br />
Chłopak siedział na tylnym siedzeniu?<br />
– Zaraz za kierowcą. Taksówkarz zaczął<br />
się bro nić. Alek san der ze znał, że<br />
chciał go tyl ko obez wład nić, że by mu<br />
wy dał pie nią dze. I tu wła śnie są du że<br />
nie ja sno ści. Chło pak miał bić go po twa -<br />
rzy, ale śla dów nie by ło. Być mo że dla -<br />
tego, że z bliskiej odległości mocno nie<br />
uderzył. W końcu kierowca przechylił<br />
się na prawą stronę, w kierunku siedzenia<br />
pasażera. Wtedy zadał mu ciosy nożem.<br />
Tak sów karz jesz cze żył, kie dy<br />
chło pak pod niósł mu pra wą rę kę i wy -<br />
jął port fel, w któ rym by ło 240 zło tych.<br />
Zo sta wił go w ta kim sta nie i po szedł<br />
piechotą do domu.<br />
W do mu nikt ni cze go nie za uwa żył?<br />
Na przy kład śla dów krwi?<br />
– Nóż umył, a pie nią dze scho wał<br />
do sto li ka, któ ry słu żył mu do na uki.<br />
FOT. JEC<br />
Chło pak wsiadł do sa mo -<br />
cho du, za brał ze so bą nóż<br />
ku chen ny. Po le cił kie -<br />
row cy, że by go za wiózł<br />
na uli cę Ru czaj. Nie po dał<br />
ad re su, po wie dział tyl ko,<br />
że chce wy siąść w le sie.<br />
Jak by ni gdy nic włą czył te le wi zor<br />
i oglą dał. Nie miał na so bie śla dów krwi,<br />
bo taksówkarz miał na sobie grubą ortalio<br />
no wą kurt kę. Pod czas pierw sze go<br />
ude rze nia nóż się zgiął, bo jej na wet nie<br />
przebił…<br />
Opo wie dział pan rze czy, któ re ob -<br />
cią ża ją Alek san dra P. Jak za mie rza<br />
go pan bro nić?<br />
– Jego zachowanie jest oczywiście<br />
bardzo naganne. Ale są tu okoliczności,<br />
któ re trze ba wziąć pod uwa gę. Wa żne bę -<br />
dą badania psychiatrów i wyniki sekcji<br />
zwłok. Sąd zdecyduje, jak potraktuje 16<br />
– latka. Jeśli zrobił to z rozeznaniem<br />
– miał zamiar bezpośredni, może odpowia<br />
dać jak do ro sły. Jest jed nak ta ka<br />
za sa da w pra wie, że choć by się ktoś przy -<br />
znał do popełnienia czynu, to nie jest to<br />
dowód stuprocentowy. Funkcjonuje zasada<br />
domniemania niewinności.<br />
Roz ma wia ła M. CY GNA RO WICZ<br />
NOWY OBROŃCA<br />
W ponad miesiąc po tragedii chłopak<br />
dostał nowego obrońcę. Wyznaczonego<br />
z urzędu mec. Stanisława Stocha, zastąpił<br />
znany w Nowym Sączu mec. Marek<br />
Eilmes, specjalista od trudnych spraw,<br />
którego wybrała rodzina Aleksandra P.<br />
Pierwsza rozmowa Marka Eilmesa<br />
z chłopcem trwała około dwóch godzin.<br />
– Uzyskałem bardzo dużo ciekawych<br />
i istotnych dla obrony informacji – mówi<br />
adwokat. – Na obecnym etapie nie mogę<br />
się jednak wypowiadać. Powiem tylko,<br />
że we dług mo jej opi nii to jest jesz cze<br />
dziecko. Zachowuje się bardzo niedojrzale,<br />
zu peł nie jak dziec ko, cho ciaż ma szes -<br />
naście lat…