04.11.2014 Views

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

WWW.SADECZANIN.INFO<br />

88 HISTORIA<br />

STYCZEŃ/LUTY 2012<br />

żdej wsi by li tzw. kon fi den ci po li cji<br />

(…) pra wie za wsze [na ze bra niach]<br />

mo żna by ło spo dzie wać się po li cji,<br />

która miała prawo stwierdzać jego legalność.<br />

(…) Policję na zebraniach lekce<br />

wa żo no, ro bio no umyśl nie ścisk,<br />

dow cip ni sie po wo do wa li pla mie nie<br />

mundurów, deptanie butów i różne psiku<br />

sy tak dla śmie chu”.<br />

Życie polityczno-społeczne było<br />

kiedyś bardziej barwne i toczyło się<br />

bardziej spontanicznie niż obecnie, obfitowało<br />

też w procesy sądowe: „Podam,<br />

że ta ki pro ces wy grał w<br />

długotrwałym i kosztownym procesie<br />

mój ojciec Wincenty Sapalski z Adamem<br />

Ka łu ziń skim ze Sta rej Wsi. Cho -<br />

dziło o to, że na zorganizowanym przez<br />

Kałuzińskiego wiecu przedwyborczym<br />

na wol nym po wie trzu przed szko łą w<br />

Kru żlo wej, po sło wach »Niech ży je Jó -<br />

zef Piłsudski marszałek Polski«, z tłumu<br />

ze bra nych padł okrzyk »Precz z<br />

nim, po krwi chłop skiej do stał się do<br />

rządu«. Korzystny, bo uniewinniający<br />

[ojca] wyrok naraził Kałuzińskiego na<br />

koszty procesu, następnie zajęcie egzekucyjne<br />

majątku ruchomego. Z kolei<br />

prezesem koła został Piotr Kostecki.<br />

Ten zamieszany został w procesie jako<br />

jeden z pierwszych zajścia pobicia jedne<br />

go z człon ków szaj ki zło dziei z Po -<br />

sadowej, tzw. jachymiaków, a prawie<br />

całą społecznością krużlowską na czele<br />

z soł ty sem wsi Fran cisz kiem Ole -<br />

chem jako drugim oskarżonym. W<br />

wyniku bójki, w której wzięły udział<br />

setki mężczyzn, po otoczeniu domu,<br />

gdzie schro ni ło się kil ku człon ków<br />

szajki, zdemolowano doszczętnie dom<br />

Franciszka Jachowicza. Proces był długi<br />

i kosz tow ny, obaj oska rże ni by li<br />

uniewinnieni, lecz P. Kostecki z racji<br />

zarzutu popełnienia przestępstwa zrezygnował<br />

z pełnionej funkcji”.<br />

ZA DY MY Z PO LI CJĄ<br />

Sapalski opisuje też strajk chłopski<br />

w sierp niu 1937 r.: „Gru pa ok. 200<br />

chłopów z Krużlowej Niżnej, Wyżnej<br />

i Sta rej Wsi ob sta wi ła dro gę głów ną<br />

Gry bów -No wy Sącz (…) star ła się z<br />

policją na szosie koło browaru w Grybo<br />

wie. Po li cjan ci w licz bie ok. 20 we -<br />

zwa li do wy stą pie nia de le ga cji.<br />

Wystąpili Wojciech Frączek ze Starej<br />

Wsi, Franciszek Frączek z Krużlowej<br />

Wy żnej (…). Woj ciech Frą czek przed -<br />

sta wił po li cjan tom, że jest strajk i chło -<br />

pi spo koj nie chcą za ma ni fe sto wać<br />

swoje poparcie strajku. Policjanci rzucili<br />

się na niego. Pozostali chłopi starli<br />

się z po li cją, jed nak po krót kiej wal ce<br />

wobec groźby strzelaniny wycofali się<br />

do pobliskiego lasu. W czasie starcia<br />

zostali dotkliwie pobici: Wojciech Frączek,<br />

Fran ci szek Frą czek ów cze sny<br />

prezes koła w Krużlowej Wyżnej Franci<br />

szek Sza rek i wie lu in nych”.<br />

Zapewne jednak obrażenia odnieśli<br />

także policjanci, ale autor nie wspomina<br />

o tym, lecz kon ty nu uje: „Dru ga gru -<br />

pa zło żo na z ok. 20 mło dych lu dzi<br />

przeważnie »wiciarzy« na czele z Włady<br />

sła wem Ho tlo siem i Sta ni sła wem<br />

Sapalskim [starszym bratem autora –<br />

przyp. IrP] uda ła się do Bia łej Wy żnej<br />

na skrzyżowanie dróg Grybów-Krynica.<br />

(…) po po łą cze niu się z mło dzie żą<br />

Bukowca i Lipnicy skutecznie odparła<br />

kamieniami pierwszy atak policji, lecz<br />

po na dej ściu wspar cia po li cji, któ ra<br />

nadjechała od strony Gorlic wycofano<br />

się. No cą z po nie dział ku na wto rek ła -<br />

mistrajkom wybito szyby, a niektórym<br />

odgrażającym się potłuczono kieraty”.<br />

Niejako tłumacząc się z powojennego<br />

za an ga żo wa nia, Sa pal ski pi sze<br />

m.in.: „jed nym z naj wa żniej szych<br />

czynnikiem utrzymania się indywidual<br />

nej wła sno ści rol nic twa pol skie go<br />

był sprzeciw zorganizowanych dołów<br />

chłop skich w ZSL, Kół kach Rol ni -<br />

czych, związkach branżowych”.<br />

Władysław Sapalski przed wojną<br />

wal czył z wła dzą, po woj nie ją po nie kąd<br />

wspierał i wychował syna Wiesława,<br />

któ ry w III RP był asy sten tem po cho -<br />

dzącego z Krużlowej senatora Andrzeja<br />

Chronowskiego. Obecnie ten z wykształcenia<br />

psycholog jest wicewójtem<br />

w podkrakowskiej gminie Mogilany.<br />

IRE NE USZ PAW LIK<br />

PS. Przypomnijmy, że w „Panoramie wsi sądeckich”,<br />

dodatku „Sądeczanina” poświęconym<br />

Krużlowej Wyżnej zamieściliśmy<br />

omówienie notatek Władysława Sapalskiego<br />

o I wojnie światowej, wojnie polsko-bolszewickiej,<br />

20-leciu międzywojennym,<br />

wrze śniu 1939 r. oraz o ofia rach wo jen nych<br />

poniesionych przez mieszkańców Krużlowej.<br />

* uwa ga: pi sow nia ory gi nal na.<br />

Studenci z Zygmuntem<br />

Berdychowskim po<br />

górskich szczytach<br />

W życiu<br />

trzeba<br />

mieć<br />

pasję<br />

Przewodniczący Rady Programowej<br />

Forum Ekonomicznego<br />

i radny Sejmiku Województwa<br />

Małopolskiego spotkał się 21<br />

grudnia ub.r. ze studentami<br />

Państwowej Wyższej Szkoły<br />

Zawodowej w Nowym Sączu.<br />

Zyg munt Ber dy chow ski opo -<br />

wia dał o swo jej wie lo let niej<br />

pa sji cho dze nia po gó rach,<br />

wspi nacz ce po wy so kich<br />

szczytach i pomyśle zdobycia tzw. Koro<br />

ny Zie mi, co nie uda ło się do tąd żad -<br />

nemu Sądeczaninowi.<br />

– Li czę, że dziś za ra zi nas pan swo -<br />

ją pa sją – po wie dzia ła na po wi ta nie<br />

go ścia Ho no ra ta Trzciń ska, wi ce dy -<br />

rektor Instytutu Ekonomicznego.<br />

Zygmunt Berdychowski, z zamiłowania<br />

maratończyk i alpinista, swoją<br />

przygodę ze wspinaczką wysokogórską<br />

roz po czął w 2007 ro ku, kie dy tra -<br />

pio ny kon tu zją no gi nie mógł<br />

startować w biegach i dał się namówić<br />

ko le dze na wy pra wę na naj wy ższy<br />

szczyt Alp, Mont Blanc. Stu den ci, za -<br />

chęceni wcześniej do trenowania biegów<br />

dłu go dy stan so wych, usły sze li<br />

pokrótce o przygotowaniach debiutującego<br />

w wysokich górach Zygmunta<br />

Berdychowskiego oraz o samym przebiegu<br />

wyprawy, w której nie obyło się

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!