Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
tak wielką wdzięczność dla niej, że nie namyślając się długo, chwycił ją wpół i ucałował<br />
w oba policzki.<br />
A jej hubka i krzesiwo wypadły na ziemię.<br />
— Daj spokój! Czego? — poczęła powtarzać stłumionym głosem, ale jednocześnie<br />
nie usuwała mu twarzy, owszem, ustami dotknęła nawet niby wypadkiem ust Zbyszka.<br />
On zaś puścił ją i rzekł:<br />
— Bóg ci zapłać. Nie wiem, co by się bez ciebie przygodziło⁹¹³.<br />
A Jagienka kucnąwszy w ciemności, by odnaleźć krzesiwo i hubkę, poczęła się tłumaczyć:<br />
— Bojałam się⁹¹⁴ o ciebie, bo Bezduch poszedł też z widłami i z toporem — i niedźwiedź<br />
go ozdarł⁹¹⁵. Broń czego Boże, Maćkowi byłoby markotno, a on przecie i tak ledwie<br />
dycha… No, to i wzięłam widły, i poszłam.<br />
— Toś to ty zachodziła tam za sosny?<br />
— Ja.<br />
— A ja myślał, że to „złe”.<br />
— Niemały i mnie strach brał, bo tu koło Radzikowego błota w nocy bez ognia<br />
niedobrze.<br />
— Czemuś się nie obezwała⁹¹⁶?<br />
— Bom się bała, że mnie odpędzisz.<br />
I to rzekłszy, znów zaczęła krzesać, a następnie położyła na hubkę kłaczek suchych<br />
konopnych paździerzy⁹¹⁷, które wnet strzeliły jasnym płomieniem.<br />
— Mam dwie szczypki⁹¹⁸ — rzekła — a ty nazbieraj wartko⁹¹⁹ sucharzy⁹²⁰; będzie<br />
ogień.<br />
Jakoż po chwili buchnęło rzeczywiście wesołe ognisko, którego blask rozświecił ogromne,<br />
rude cielsko niedźwiedzia leżące w kałuży krwi.<br />
— Hej, sroga stwora! — ozwał się z pewną chełpliwością Zbyszko.<br />
— Ale ci łeb prawie caluśki rozwalony! o Jezu!<br />
To powiedziawszy, schyliła się i zanurzyła rękę w kudły niedźwiedzie, aby przekonać<br />
się, czy zwierz dużo ma w sobie sadła, po czym podniosła się z wesołą twarzą:<br />
— Będzie sadła na jakie dwa roki!<br />
— A widły połamane, patrz!<br />
— To i bieda, bo co ja w domu powiem?<br />
— Albo co?<br />
— Bo tatuś nie byliby mnie wcale do boru puścili, więc musiałam czekać, póki się<br />
wszyscy nie pokładą.<br />
Po chwili zaś dodała:<br />
— Nie powiadaj⁹²¹ też, żem tu była, żeby nade mną nie cudowali.<br />
— Ale cię pod dom odprowadzę, bo jeszcze wilcy na cię napadną, a wideł nie masz.<br />
— No — dobrze!<br />
I tak rozmawiali czas jakiś przy wesołym brzasku ogniska, nad trupem niedźwiedzia,<br />
podobni oboje do jakichś młodych leśnych stworzeń.<br />
Zbyszko popatrzał na wdzięczną twarz Jagienki oświeconą blaskiem płomienia i rzekł<br />
z mimowolnym zdziwieniem:<br />
— Ale takiej drugiej dziewczyny jak ty, to chyba na świecie nie ma. Tobie by na wojnę<br />
chodzić!<br />
Ona zaś spojrzała mu na chwilę w oczy, po czym odrzekła prawie smutno:<br />
— Ja wiem… ale nie śmiej się ze mnie.<br />
⁹¹³�rzy����� ��� (daw.) — przydarzyć się.<br />
⁹¹⁴���a� ��� — dziś popr.: bać się.<br />
⁹¹⁵�z�ar� (daw.) — rozdarł.<br />
⁹¹⁶���z�a� ��� — dziś popr.: odezwać się.<br />
⁹¹⁷�a����rz� — suche odpady po pozyskiwaniu włókien z lnu bądź konopii.<br />
⁹¹⁸�zczy��a — szczapka, kawałek drewna.<br />
⁹¹⁹�ar��� (daw.) — szybko.<br />
⁹²⁰��c�arz� — suche badyle.<br />
⁹²¹����a�a� (daw.) — mówić.<br />
������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 100<br />
Pocałunek