Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
— Bo gdyby mieli przyczynę do pomsty nade mną — nie mówię! Ale na miły Bóg! nie<br />
mieli… Wojowałem z nimi w polu, gdym w poselstwie od naszego księcia do Witolda¹⁶⁵⁹<br />
chadzał, ale tu byłem jako sąsiad sąsiadom… Bartosz Nałęcz czterdziestu rycerzy, którzy ku<br />
nim śli, chwycił, skował¹⁶⁶⁰ i w podziemiach w Koźminie zamknął. Musieli mu Krzyżacy<br />
pół woza pieniędzy za nich nasypać. A ja, trafił się li gość Niemiec, który do Krzyżaków<br />
ciągnął, tom go jeszcze jako rycerz rycerza podejmował i obdarzał. Nieraz też i Krzyżacy<br />
do mnie przez bagna przyjeżdżali. Nie byłem im wtedy ciężki, a oni mi to uczynili, czego<br />
bym ja i dziś jeszcze największemu nieprzyjacielowi nie uczynił…<br />
I straszne wspomnienia poczęły go targać z coraz większą siłą, głos zamarł mu na<br />
chwilę w piersi, po czym mówił na wpół z jękiem:<br />
— Jedną ci miałem jako owieczkę, jako jedno serce w piersiach, a oni ją na powróz<br />
jak psa chwycili i zbielała im na powrozie… Teraz znów dziecko… Jezu! Jezu!<br />
I znów zapadło milczenie. Zbyszko podniósł ku księżycowi swą młodą twarz, w której<br />
malowało się zdziwienie, następnie spojrzał na Juranda i zapytał:<br />
— Ojcze!… Toć by im lepiej było na miłość ludzką niż na pomstę zarabiać. Po co oni<br />
Krzywda<br />
Niemiec, Nienawiść<br />
tyle krzywd wszystkim narodom i wszystkim ludziom czynią?<br />
A Jurand rozłożył jakby z rozpaczą ręce i odrzekł głuchym głosem:<br />
— Nie wiem…<br />
Zbyszko rozmyślał czas jakiś nad własnym pytaniem, po chwili jednak myśl jego wróciła<br />
do Juranda.<br />
— Ludzie mówią, żeście godną pomstę wywarli — rzekł, Jurand tymczasem zdusił<br />
w sobie ból, opamiętał się i począł mówić:<br />
— Bom im poprzysiągł… I Bogum poprzysiągł, że jeśli mi pomstę da spełnić, to Mu<br />
to dziecko, które mi ostało¹⁶⁶¹, oddam. Dlategom ci był przeciwny. A teraz nie wiem:<br />
wola to Jego była, czyli też gniew Jego rozbudziliście waszym uczynkiem.<br />
— Nie — rzekł Zbyszko. — Toćżem wam już mówił, że choćby ślubu nie było, i tak<br />
byłyby ją psubraty chwyciły. Bóg przyjął waszą chęć, a Danuśkę mnie podarował, bo bez<br />
takowej Jego woli nic byśmy nie wskórali.<br />
— Każdy grzech jest przeciw woli Bożej. Ślub, Grzech<br />
— Grzech jest, ale nie sakrament. Sakrament przecie boska rzecz.<br />
— To i dlatego nie ma rady.<br />
— A chwała Bogu, nie ma! Nie narzekajcie też na to, bo nikt by wam tak nie pomógł<br />
przeciw tym zbójom, jako ja pomogę. Obaczycie! Za Danuśkę swoją drogą im zapłacim,<br />
ale jeśli żywie jeszcze choć jeden z tych, którzy waszą nieboszczkę porywali, zdajcie go<br />
mnie, a obaczycie!<br />
Lecz Jurand począł trząść głową.<br />
— Nie — odpowiedział posępnie — z tych żaden nie żywie…<br />
Przez czas jakiś słychać było tylko parskanie koni i przytłumiony odgłos kopyt uderzających<br />
o wyjeżdżoną drogę.<br />
— Raz w nocy — mówił dalej Jurand — usłyszałem jakiś głos jakoby ze ściany<br />
wychodzący, który mi rzekł: „Dość pomsty!” — ale ja nie usłuchałem, bo to nie był głos<br />
nieboszczki.<br />
— A co to mógł być za głos? — zapytał z niepokojem Zbyszko.<br />
— Nie wiem. Często w Spychowie coś w ścianach gada, a czasem jęczy, bo dużo ich<br />
na łańcuchach w podziemiu pomarło.<br />
— A wam ksiądz co mówi?<br />
— Ksiądz święcił gródek i mówił też, żeby zemsty poniechać, ale nie mogło to być.<br />
Stałem się im zbyt ciężki i później sami chcieli się mścić.<br />
Czynili zasadzki i pozywali w pole… Tak było i teraz. Majneger i de Bergow pierwsi<br />
mnie pozwali.<br />
— Braliście kiedy wykup?<br />
— Nigdy. Z tych, których chwyciłem, pierwszy de Bergow żyw wyjdzie.<br />
¹⁶⁵⁹������ K����������cz� z�a�y ������� — (ok. 1350–1430), wielki książę litewski, brat stryjeczny Władysława<br />
Jagiełły. W latach 1382–1385 oraz 1390 przejściowo sprzymierzony z Krzyżakami przeciw Jagielle.<br />
¹⁶⁶⁰����a� (daw.) — skuć.<br />
¹⁶⁶¹���a� (daw.) — zostać.<br />
������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 196<br />
Duch, Zemsta