Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
— Naszej krzywdy przecie byście nie chcieli…<br />
— Za Jagienką pójdą Moczydoły — rzekł wymijająco Zych.<br />
— Zaraz?<br />
— Zaraz. Innej bym nie popuścił, a jej popuszczę.<br />
— Bogdaniec i tak w połowie Zbyszków⁹⁶⁹, a da Bóg zdrowie, to mu go zagospodaruję<br />
jako się patrzy. Miłujecież wy Zbyszka?<br />
Na to Zych począł mrugać oczyma i rzekł:<br />
— Gorzej to, że jakoś Jagienka, byle kto o nim wspomniał, zaraz się do ściany obraca.<br />
— A jak wspominacie innych?<br />
— Jak innego wspomnę, to jeno prychnie i powiada: „czegóż⁈”<br />
— Ano widzicie. Da Bóg, że przy takiej dziewce zapomni Zbyszko o tamtej. Ja stary,<br />
a też bym zapomniał… Napijecie się miodu?<br />
— Napiję się.<br />
— No, opat… juści mądry człowiek! Bywają między opatami, jako wiecie, całkiem<br />
świeccy ludzie, ale ten, choć między mnichami nie siedzi — przecie jest ksiądz — a ksiądz<br />
zawsze lepiej poradzi od zwykłego człeka, bo i na czytaniu się zna, i z Duchem Świętym<br />
jest w pobliskości. A wy, że dziewczynie zaraz Moczydoły puścicie — to słusznie. Ja też,<br />
byle Pan Jezus do zdrowia pomógł, co będę mógł Wilkowi z Brzozowej kmieciów odmówić⁹⁷⁰,<br />
to odmówię. Po źrebiu⁹⁷¹ dobrej ziemi każdemu dam, bo w Bogdańcu ziemi nie<br />
brak. A Wilkowi⁹⁷² niech się na Boże Narodzenie⁹⁷³ pokłonią i do mnie przyjdą. Albo<br />
to im nie wolno? Z czasem to i gródek w Bogdańcu zbuduję, godny kasztelik z dębów<br />
i z rowem wokół… Zbyszko i Jagienka niech sobie ninie⁹⁷⁴ na polowiczko⁹⁷⁵ razem chadzają…<br />
Myślę, że i śniegu niezadługo czekać… Wezwyczai⁹⁷⁶ się jedno do drugiego —<br />
i chłopak o tamtej zapomni. Niech sobie chadzają. Co tam długo gadać! Dalibyście mu<br />
Jagienkę czy nie dali?<br />
— Dałbym. Z dawna my to przecie uradzili⁹⁷⁷, żeby jedno było dla drugiego, a Moczydoły<br />
i Bogdaniec dla naszych wnuków.<br />
— Grady! — zawołał z radością Maćko. — Bóg da, że posypie się ich jak gradu. —<br />
Opat będzie ich nam krzcił…<br />
— Byle nadążył! — zawołał wesoło Zych. — Ale was to już dawno w takiej radości<br />
nie widziałem.<br />
— Bo mi pocieszno w sercu… Zadziora wyszła, a co do Zbyszka, wy się o niego nie<br />
bójcie. Wczoraj, jak Jagienka na koń siadała… wiecie… wiatr dął… Pytam ja tedy Zbyszka:<br />
„Widziałeś?” — a jego zaraz ciągoty⁹⁷⁸ wzięły. I tom też zmiarkował⁹⁷⁹, że z początku mało<br />
ze sobą gadali, a teraz, jak razem chodzą, to ciągle jedno ku drugiemu szyję obraca i tak<br />
uradzają… uradzają!… Napijcie się jeszcze.<br />
— Napiję się…<br />
— Za zdrowie Zbyszka i Jagienki!<br />
�������� ����������<br />
Stary Maćko nie mylił się mówiąc, że Zbyszko i Jagienka radzi⁹⁸⁰ z sobą przestają⁹⁸¹, a nawet<br />
że tęsknią do siebie. Jagienka pod pozorem odwiedzin chorego Maćka przyjeżdżała<br />
częstokroć do Bogdańca, z ojcem lub sama, Zbyszko przez samą wdzięczność wpadał co<br />
czas jakiś do Zgorzelic, więc wraz z upływem dni wyrodziła się między nimi bliska zażyłość<br />
i przyjaźń. Poczęli się lubić i chętnie z sobą „uradzać”, to jest rozmawiać o wszystkim,<br />
⁹⁶⁹��y�z��� (daw.) — Zbyszkowy, należący do Zbyszka.<br />
⁹⁷⁰������� — tu: przekonać do odejścia.<br />
⁹⁷¹�r�� — dawna miara powierzchni ziemi.<br />
⁹⁷²������� — poddani Wilka.<br />
⁹⁷³�a ��ż� �ar������ — Boże Narodzenie stanowiło zwyczajowy termin, do którego obowiązywały umowy.<br />
⁹⁷⁴����� (daw.) — teraz.<br />
⁹⁷⁵������cz�� — polowanie.<br />
⁹⁷⁶��z�ycza�� ��� — przyzwyczaić się.<br />
⁹⁷⁷�ra��� (daw.) — ustalić.<br />
⁹⁷⁸c�����y — pożądanie.<br />
⁹⁷⁹z��ar���a� (daw.) — zauważyć, zorientować się.<br />
⁹⁸⁰ra�� (daw.) — chętnie.<br />
⁹⁸¹�rz���a�a� (daw.) — przebywać.<br />
������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 104<br />
Pożądanie