12.11.2012 Views

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

PDF - Wolne Lektury

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

— A śmierć Majnegera musi być pomszczona — dodał Hugo de Danveld.<br />

Książę, usłyszawszy to, odgarnął na obie strony włosy i wstawszy z ławy, począł iść ku<br />

Niemcom z twarzą złowrogą, po chwili jednak wspomniał widocznie, że byli jego gośćmi,<br />

więc pohamował się raz jeszcze, położył rękę na ramieniu Zyg�yda i rzekł:<br />

— Słuchajcie, starosto: krzyż na płaszczu nosicie, więc odpowiedzcie wedle sumienia<br />

— na ten krzyż! — praw¹³⁸⁹-li był Jurand czy też nie praw?<br />

— Pan de Bergow musi być z niewoli wypuszczon — odpowiedział Zyg�yd de Löwe.<br />

Nastała chwila milczenia, po czym książę rzekł:<br />

— Bóg¹³⁹⁰, daj mi cierpliwość.<br />

Zyg�yd zaś mówił dalej głosem ostrym, do cięć miecza podobnym:<br />

— Ta krzywda, która nas w osobach gości naszych spotkała — to jeno nowa sposobność<br />

do skargi. Jak Zakon Zakonem, nigdy, ni w Palestynie, ni w Siedmiogrodzie¹³⁹¹,<br />

ni między dotychczas pogańską Litwą, nie uczynił nam jeden zwykły mąż tyle złego, ile<br />

ten zbój ze Spychowa. Wasza Książęca Mość! my sprawiedliwości i kary żądamy nie za<br />

jedną krzywdę, ale za tysiąc, nie za jedną bitwę, ale za pięćdziesiąt, nie za krew raz przelaną,<br />

ale za całe lata takowych postępków, za które ogień niebieski powinien był spalić<br />

to bezbożne gniazdo złości i okrucieństwa. Czyjeż tam jęki wołają o pomstę do Boga?<br />

— nasze! Czyje łzy? — nasze! Próżno zanosiliśmy skargi, próżno wołali o sąd. Nigdy nie<br />

uczyniono nam zadość!<br />

Usłyszawszy to, książę Janusz począł kiwać głową i odrzekł:<br />

— Hej! nieraz drzewiej¹³⁹² Krzyżacy gościli w Spychowie i nie był Jurand waszym<br />

wrogiem, póki mu umiłowana niewiasta na waszym powrozie nie skonała. Ale ileż to<br />

razy zaczepialiście go sami, chcąc go zgładzić, jako i ninie¹³⁹³, za to, że pozywał i zwyciężał<br />

waszych rycerzy? Ile razy nasadzaliście¹³⁹⁴ na niego zbójców albo biliście do niego<br />

z kusz w boru? Następował¹³⁹⁵ ci on na was, prawda, bo go piekła zemsta — ale czyliż wy<br />

lub rycerze, którzy na ziemiach waszych siedzą, nie następowali na spokojnych ludzi na<br />

Mazowszu, nie zagarniali stad, nie palili wsiów, nie mordowali mężów, niewiast i dzieci?<br />

A gdym się skarżył mistrzowi, to mi odpowiadał z Malborga: Zwyczajna graniczna swawola!”<br />

Dajcie mi spokój! Nie wam przystoi się skarżyć, którzyście chwycili mnie samego,<br />

bez broni, w czasie pokoju, na mojej własnej ziemi — i gdyby nie strach przed gniewem<br />

króla krakowskiego, to może bym dotychczas w podziemiach waszych jęczał. Tak odpłaciliście<br />

się mnie, który z rodu waszych dobrodziejów pochodzę. Dajcie mi spokój, bo nie<br />

wam gadać o sprawiedliwości!<br />

Usłyszawszy to, Krzyżacy spojrzeli po sobie niecierpliwie, gdyż przykro i wstyd im<br />

było, że książę wspomniał o zajściu pod Złotoryją wobec pana de Fourcy, więc Hugo de<br />

Danveld, chcąc położyć koniec dalszej o tym rozmowie, rzekł:<br />

— Z waszą książęcą mością zdarzyła się omyłka, którąśmy nie ze strachu przed królem<br />

krakowskim, ale dla sprawiedliwości naprawili, a za graniczną swawolę mistrz nasz nie<br />

może odpowiadać, bo ile jest królestw na świecie, wszędy na granicach niespokojne duchy<br />

swawolą.<br />

— To sam to gadasz, a sądu na Juranda wołasz. Czegoże chcecie?<br />

— Sprawiedliwości i kary.<br />

Książę zacisnął swe kościste pięści i powtórzył:<br />

— Bóg, daj mi cierpliwość!<br />

— Niech wasz książęcy majestat wspomni też i na to — mówił dalej Danveld —<br />

że nasi swywolnicy¹³⁹⁶ krzywdzą jeno świeckich i nie należących do niemieckiego ple-<br />

¹³⁸⁹czy �y� �ra� (daw.) — czy miał prawo, czy miał rację.<br />

¹³⁹⁰��� — stylizacja staropolska: mianownik w roli wołacza.<br />

¹³⁹¹��������r�� a. �ra��y��a��a — kraina historyczna w centralnej Rumunii, zamieszkała między innymi przez<br />

liczną mniejszość węgierską. Król węgierski Andrzej Drugi sprowadził tam krzyżaków w r. 1212 dla obrony<br />

pogranicza przed koczownikami, lecz wygnał ich w 1225 za próbę zerwania zależności lennej.<br />

¹³⁹²�rz����� (daw.) — dawniej.<br />

¹³⁹³����� (daw.) — teraz.<br />

¹³⁹⁴�a�a�a� — nasyłać, przygotowywać zasadzki.<br />

¹³⁹⁵�a������a� (daw.) — atakować.<br />

¹³⁹⁶��y������ a. ��a������(daw.) — człowiek postępujący według własnej woli, nie podporządkowujący się<br />

autorytetom.<br />

������ ����������� Krzyżacy� ��� ���r��zy 156<br />

Krzywda

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!