Prof. dr inż. Jan PajÄ k Uprowadzenia ludzi do UFO - Totalizm
Prof. dr inż. Jan PajÄ k Uprowadzenia ludzi do UFO - Totalizm
Prof. dr inż. Jan PajÄ k Uprowadzenia ludzi do UFO - Totalizm
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
UB-146<br />
wywodzących się z planety Adama i często widywanych na pokładach <strong>UFO</strong>. (Z powodu<br />
urodzenia się na planecie o grawitacji około 2 razy większej od ziemskiej, inteligencja tych<br />
przywódców ciągle jednak jest około 4 razy wyższa niż inteligencja <strong>ludzi</strong> urodzonych na<br />
planecie Ziemia. Wszakże <strong>ludzi</strong>e używają jedynie około 6% potencjału swoich mózgów.)<br />
Ten sam trend powinien zresztą dać się też zaobserwować i na Ziemi, jako że Ziemia<br />
podlega tym samym prawom co reszta wszechświata. Stąd we wszystkich ziemskich grupach<br />
i społecznościach w których nastąpi znaczne upowszechnienie się filozofii prymitywnego<br />
pasożytnictwa, zgodnie z totalizmem przywódcami powinni zostawać najniemoralniejsi i<br />
najgłupsi. (Filozofia prymitywnego pasożytnictwa praktykowana przez <strong>ludzi</strong> jest wszakże<br />
prymitywną wersją szatańskiego pasożytnictwa praktykowanego przez <strong>UFO</strong>nautów.) Owi<br />
ludzcy pasożytniczy przywódcy swoją władzę powinni przejmować poprzez brutalne wyrwanie<br />
jej innym pretendentom. Pozostawiam tutaj czytelnikowi osądzenie, czy owa zasada<br />
faktycznie wypełnia się w praktyce.<br />
#16. Preferowanie wieloznaczności. Jednym z najważniejszych celów jaki wyznawcy<br />
pasożytnictwa starają się osiągnąć we wszystkim co czynią, to wykazanie własnej wyższości,<br />
oraz u<strong>do</strong>wodnienie innym ich po<strong>dr</strong>zędności. Wszakże w owej filozofii im lepiej ktoś potrafi<br />
wykazywać swoją wyższość nad innymi, oraz im efektywniej spycha innych w dół, tym<br />
szybciej wspina się on po <strong>dr</strong>abinie hierarchicznej, tym wyższą pozycję osiąga, tym większe są<br />
jego korzyści, itp. Niestety wykazywanie własnej wielkości jest niemożliwe, jeśli ktoś zawsze<br />
jednoznacznie definiuje swoje stanowisko, jeśli ma klarowny zestaw wytycznych, itp. Stąd też<br />
naturalną tendencją osób i społeczeństw wyznających pasożytnictwo musi być, że unikają one<br />
jednoznaczności. Wszystko starają się one wyrażać w sposób wieloznaczny, o wielu<br />
interpretacjach, bez <strong>do</strong>kładnych wytycznych, bez precyzyjnego zakresu i granic, itp. W ten<br />
sposób kiedy później zaistnieje określona sytuacja, osoby te i społeczeństwa zawsze<br />
interpretują ją na własną korzyść. Wszakże wieloznaczność właśnie dla tego celu została<br />
wprowadzona. Ponieważ u osob i społeczeństw praktykujących pasożytnictwo, tylko ten może<br />
zajść wysoko, kto jest bardzo <strong>do</strong>bry w pozostawaniu wieloznacznym i niedefinitywnym w<br />
każdej możliwej sytuacji i na każdy temat, wieloznaczność u<strong>do</strong>skonalona w nich zostanie <strong>do</strong><br />
perfekcji. Praktycznie więc w społeczeństwach wyznających tą filozofię nic nie może być<br />
zdefiniowane ponad wszelką wątpliwość. Wszystko musi być nacechowane wieloznacznością,<br />
możliwością najróżniejszych interpretacji, brakiem klarowności, itp.<br />
Niezwykłą ciekawostką praw moralnych jest, że takie "zanikanie klarowności" czyjegoś<br />
stanowiska, oraz "powiększanie się czyjejś wieloznaczności", jest zawsze znakiem upadku<br />
filozoficznego i gwałtownego zbliżania się czyjejś filozofii <strong>do</strong> bieguna pełnego pasożytnictwa.<br />
W zbiorowych intelektach ziemskich, u których zawansowany już został "cykl filozoficzny w<br />
dół" (patrz po<strong>dr</strong>ozdział JD1.2), takie raptowne "zanikania klarowności" daje się nawet<br />
prześledzić. Wyraźnie ulega ono zwiększeniu w miarę zbliżania się ich filozofi <strong>do</strong> pełni<br />
instytucjonalnego pasożytnictwa. Wyjaśnijmy to na dwóch konkretnych przykładach.<br />
(1) Jeśli w przekroju historycznym rozpatrzeć układy jednostek używane przez<br />
naukę ziemską, to w czasach kiedy nasza nauka była ciągle bliska swych totaliztycznych<br />
narodzin, używane przez nią jednostki były niezwykle klarowne i łatwe <strong>do</strong> uświa<strong>do</strong>mienia<br />
sobie przez każdego. I tak np. długość wyrażało się wówczas łokciem - który każdy nosił na<br />
swoim ręku stąd <strong>do</strong>kładnie wiedział ile w przybliżeniu on wynosi. Siłę wyrażało się w kG siły -<br />
jaką to wartość znał niemal każdy bowiem nosił w swych rękach kilogramowe paczuszki i<br />
<strong>do</strong>kładnie wiedział z jaką siłą one ciążą ku ziemi. Natomiast moc wyrażało się w koniach<br />
mechanicznych - które każdy rozumiał bo były niemal tak samo mocne jak konie biologiczne.<br />
W miarę jednak jak nasza orto<strong>do</strong>ksyjna nauka zaczęła się ześlizgiwać ku filozofii<br />
pasożytnictwa, jej jednostki zaczęły być coraz trudniejsze <strong>do</strong> wyobrażenia, a także coraz mniej<br />
klarowne, jednoznaczne i o coraz większej elitarności. (Ich elitarność wywodziła się z faktu że<br />
stawały się one możliwe <strong>do</strong> wyznaczenia jedynie przez coraz węższą grupę naukowej elity.) I<br />
tak obecnie już mało kto jest w stanie wyobrazić sobie ile naprawdę wynosi Newton czy Joule.<br />
Jeśli zaś spyta się zwykłego śmiertelnika jaki jest dzisiejszy wzorzec metra, mało kto jest już w<br />
stanie go choćby zdefiniować, nie mówiąc już o jego odtworzeniu w celu skalibrowania swoich<br />
miarek. (Nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach, na przekór że werbalnie zachłystujemy się