11.07.2015 Views

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Literackiego pod tytułem „Starty. Manifesty i wypowiedzi programowemłodych poetów 1960-1974” (koniec 1975). Koncepcję precyzowaliśmywspólnie, ale wykonałem ją już sam. Jurek Skórnicki był zbyt zajęty pracąw ministerstwie kultury i sztuki i PIWem, żeby ze mną tak intensywniejak poprzednio współpracować. Rozeszliśmy się bez gniewu, choćprzez któtki czas miałem do niego pretensję, bo według mnie za szybkopogodził się z konfiskatą „Startów”. Uznał, że jestem wyłącznym autoremtej nie wydanej książki, pani Skórnicka po niespodziewanej śmiercimęża zwróciła mi jego część zaliczki. Jerzego Skórnickiego zawsze ciepłowspominam. Był to wydawca rzeczowy, z inwencją, szerokim horyzontem,pomógł mi w PIWie wydać wybór poezji Józefa AleksandraGałuszki, przedwojennego autora o orientacji katolicko-narodowej. Bezjego życzliwości nie dostałby się ten poeta, polemista skamandrytów, doPIWowskiej kolekcji: Oficyna Poetów XX wieku, gromadzącej poetówniesłusznie zapomnianych.Wracajmy do „Startów”. Chciałem zaprezentować osiem gruppoetyckich w kolejności odpowiadającej czasowi powstania: OrientacjęPoetycką „Hybrydy”, Grupę Literacką „Agora”, Kołobrzeską GrupęPoetycko-Plastyczną „Reda”, „Forum Poetów Hybrydy” – „KonfederacjęNowego Romantyzmu”, „Ugrupowanie Literackie 66”, Grupę „Centrum”,Grupę „Teraz” i Grupę „Kontekst”. W drugiej części przypominałemprogramy indywidualne Witolda Maja i Bohdana Zadury orazLeszka A. Moczulskiego. W aneksie był artykuł Andrzeja K. Waśkiewicza:„Formy nieobecności „nieobecnego pokolenia”. Grupy literackiemłodych 1960-1970”.Tymczasenm warunki polityczne edytorstwa literatury współczesnejznacznie się pogorszyły, zaczęła się dezintegracja środowiska literackiego.Przekonać wydawcę o celowości druku było stosunkowo łatwo,ale do składu – bez mojej wiedzy – posłano pracę okrojoną. Na mocydecyzji kolegium Wydawnictwa Literackiego z 11 maja 1977 usuniętoze sterty maszynopisów: Stanisława Barańczaka i Ryszarda Krynickiego(Grupa „Próby”), Jacka Bierezina z Grupy „Centrum”, Adama Zagajewskiegoz Grupy „Teraz”. To nie koniec, po niecałym roku, w marcu 1978krakowska cenzura skonfiskowała resztę. Na poleceniu wycofania książkiz produkcji widziałem podpis kompetentnego członka dyrekcji!Mam książkę skonfiskowaną przez cenzurę! Byłem represjonowany!Proszę o odpowiednie odszkodowanie! Nie zadowolę się nawet wysunięciemmojej kandydatury do parlamentu! A teraz pisząc serio: małopisarzy krakowskich, nawet tych zasłużonych dla obalenia komunizmumoże się legitymować takim cierpieniem. Jeżeli ktoś nie wierzy, służędowodami rzeczowymi: w mieszkaniu przy ulicy Barskiej 10 w szafiebibliotecznej na górnej półce przechowuję egzemplarz korektowy, stron593, oprawiony w konspiracji w Drukarni Dziełowej przy ulicy Wielopole.Kompletny maszynopis złożyłem w Bibliotece Jagiellońskiejw Dziale Rękopisów: Przyb. 192/78.Z próżności dodam, że w tym czasie miałem sporo różnych kłopotów.Po udziale w marszu pogrzebowym po śmierci Stanisława Pyjasaodebrano ni nawet felieton o książkach w „Głosie Nowej Huty”. Jakorekompensatę otrzymałem wiązankę kwiatów od red. Mariana Oleksego,kiedy przyszedł mnie o tym zawiadomić – leżałem z nogą w gipsie,co jednak, niestety, nie miało związku z ową manifestacją, gdyby miało,byłbym dziś pewnie bogatym człowiekiem. <strong>Anna</strong> Gorazd chciała mniejakoś podtrzymać na duchu i proponowała, abym nadal pisał recenzje,ona będzie podpisywała i zwracała honorarium. Nie przyjąłem oferty,a szkoda, w ten sposób miałbym udział w pracy konspiracyjnej. Znowużartuję! Oświadczam przy okazji, że nie mam pretensji do MarianaOleksego, uważam go za porządnego człowieka. On jedyny zdobył się napubliczne przeproszenie mnie w 1981 r.W tym samym czasie skonfiskowano mi pierwszą wersję folderu„III Krakowskie Dni Poezji”, 18-25 stycznia 1976. Przyczyną była próbaprezentacji Grupy „Teraz” z wierszami Juliana Kornhausera i AdamaZagajewskiego. To była ciekawa inicjatywa – mam na myśli KrakowskieDni Poezji – zajmowałem się upowszechnianiem poezji kilkanaście lat.Miałem satysfakcję, ale w latach siedemdziesiątych także kilka kłopotów.Przechowuję np list Dyrekcji Krakowskiego Domu Kultury „Pałacpod Baranami” z zapytaniem: „Dlaczego umieszczono T. Szaję skorowspółpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym””. Nie ugiąłem się, dowódznajduje się w folderze z lutego 1978 w formie bardzo lubianego przezemnie wiersza Tadka Szai pt. „Nowohucki kombinat po latach”. Taki byłemnonkonformista!26 27

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!