11.07.2015 Views

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

i na połączonym posiedzeniu rad wydziału filologicznego i filozoficzno-historycznegoUJ. Referowałem poglądy środowiska i domagałem sięuszanowania kanonu literatury narodowej w przyszłej szkole. Zawszewspomagał mnie swoją obecnością i radą Jerzy Kwiatkowski, wspierałmnie też Wiesław Paweł Szymański.Kulminacja mojej działalności nastąpiła 9 czerwca 1976 na krakowskimsejmiku kulturalno-oświatowym.Zapodział mi się tekst mojego wystąpienia, posłużę się więc notatkamiRyszarda Doroszkiewicza, ogłoszonymi w październiku 1976 r.w „Nowej Szkole”:„W centrum naszej uwagi stoi – stwierdził dr J. <strong>Kajtoch</strong> – przede wszystkimkanon literatury narodowej. Niestety, nie sposób dopatrzeć się generalnejzasady w doborze lektur. W utworach obowiązkowych nie ma fundamentalnych,na podstawie których do chwili obecnej młodzież kształtowała swójstosunek do tradycji narodowej i formowała swoją postawą obywatelską”.Według referenta „Konsekwencje kulturalne i społeczne naruszenia dotychczasowegokanonu literatury narodowej przekazywanego w szkole mogąbyć niebezpieczne”. Wśród niebezpieczeństw dr J. <strong>Kajtoch</strong> wskazuje na„dezintegrację kulturalną społeczeństwa, osłabienie pamięci historycznej,utrudnienie identyfikacji narodowej, osłabienie więzi z kulturą europejską”i stwierdza, że „generalnie można zarzucić dyskutowanym propozycjom programowym,że ich realizacja nie gwarantuje w pełni osiągnięcia wyznaczonychobecnie celów społecznych”.Zaproponowany przez referenta kanon lektury powinien zawierać:„Bogurodzicę”, twórczość Kochanowskiego i Krasickiego, „Dziady – część III”,„Kordiana” (całość), „Fortepian Szopena” i „Bema pamięci rapsod żałobny”Norwida, „Nie-boską komedię”, „Lalkę”, Potop”, „Wesele”, „Przedwiośnie”,„Chłopów” (I tom), „Noce i dnie” Dąbrowskiej (I tom), twórczość Leśmianai Skamandrytów (Iwaszkiewicz, Tuwim, Słonimski) oraz Baczyńskiego. Nazwiskwspółczesnych pisarzy dr J. <strong>Kajtoch</strong> nie podał, ograniczając się jedyniedo postulatu, aby w pracach zespołu przygotowującego zestaw współczesnychlektur obowiązkowych nie zabrakło kompetentnych przedstawicieli środowiskapisarskiego. Referent zwrócił uwagę, że w obecnym zestawie lektur niema nazwisk Dantego, Szekspira, Balzaca, Lwa Tołstoja, Dostojewskiego,Camusa. „Szkoła powinna przygotować również do odbioru twórczości nierealistyczneji należałoby pamiętać, w odpowiednim czasie, o informacji natemat Schulza, Gombrowicza czy Witkacego”.Pomijam kilka postulatów bardziej szczegółowych, dydaktycznych.Chociaż jeden może warto przypomnieć: proponowałem mianowiciewprowadzenie do wszystkich typów szkół ponadśrednich języka polskiegoi literatury na zasadzie lektoratów, konwersatoriów o bardzozróżnicowanych programach w zależności od potrzeb. Podczas dyskusjidoszło do awantury z wiceministrem Romualdem Jeziersldm. Powiedziałemwtedy bez ogródek, że cała ta dziesięciolatka i nowy programnauczania języka polskiego to rusyfikacja.W czerwcu 1976 prasa poinformowała, że Ministerstwo Oświatyi Wychowania zrezygnowało z dziesięciolatki. To nasz, literatów i polonistów,wspólny wielki sukces. To również największe natężenie mojejdziałalności w ZLP.Potem współpracowaliśmy jeszcze ze szkołami średnimi. Regularnelekcje w krakowskich liceach podjęli m.in. Marta Wyka, Jan JózefSzczepański, Kazimierz Traciewicz.Kilka lat miałem pół etatu w V Liceum Ogólnokształcącym, pracętam wspominam bardzo dobrze, byłem w gronie przyjaznym, m.in. historiiuczył mój kolega Marek Eminowicz, polskiego Jadwiga Krengiel,radą pedagogiczną sprawnie kierował dyrektor Mieczysław Stefanów.Były to ostatnie lata, kiedy środowisko literackie w Krakowie występowałosolidarnie. Nie odczuwało się jeszcze podziału na „białych”i „czarnych”, „naszych” i „waszych”.Tyle komentarza do przedrukowywanego projektu miesięcznika„Ateneum”. Warto ten projekt przeczytać. Ani wcześniej, ani wówczas, anidzisiaj czasopisma o takich horyzontach w Krakowie nie było i nie ma.Dedykowane mi wiersze Jerzego Piątkowskiego i Stanisława Stabryprzedrukowuję z próżności, dla uczczenia sześćdziesiątej trzeciejrocznicy urodzin.Kraków, 7 lipca 1996 r.78 79

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!