11.07.2015 Views

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

Jacek Kajtoch: Wspomnienia i polemiki - Anna Kajtochowa

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

jednodniówce Komitetu Wojewódzkiego Związku Młodzieży Socjalistycznej.Nie wydrukowano mojego listu, nie wiem dlaczego.W styczniu 1994 roku spotkało mnie kolejne rozczarowanie. Przeczytałemartykuł p. Marka Mikosa „Od Szymborskiej do Szymborskiej”na temat prehistorii „Pisma”, które ukazywało się w 1981 roku. Autorwedług mnie był źle poinformowany, twierdził bowiem, że redaktorzyczasopisma realizowali koncepcję profesora Kazimierza Wyki. Albo byłźle poinformowany, albo miał na myśli jakieś inne fakty, których ja nieznałem, ponieważ wydarzenia i dyskusje, w których brałem udział, przebiegałyinaczej. I znowu mojego listu do redakcji nie wydrukowano. Odmówiłami gościny również „Polityka”.Starania o utworzenie w Krakowie pisma literackiego, które byłobyalternatywą „Życia Literackiego”, zdominowanego przez jedną opcjępolityczną i artystyczną, wymagają wyjaśnienia. Jest to według mnie ciekawyprzyczynek do życia literackiego w Krakowie w latach siedemdziesiątych.Brałem w tym udział, piszę, co zachowałem w pamięci, możeinni uzupełnią lub sprostują.Z inicjatywą powołania nowego miesięcznika wystąpił Jerzy Kwiatkowskiw zimie 1971/1972. Był już wtedy niekwestionowanym autorytetem,zwłaszcza jako historyk i krytyk poezji, to trzeba tym bardziejodnotować, że jeszcze żył Kazimierz Wyka, ale profesor w tym czasie,z powodów raczej pozazawodowych, był jakby na drugim planie. Toteżzebrania komitetu redakcyjnego odbywały się w mieszkaniu JerzegoKwiatkowskiego na Krupniczej 22. Najczęściej oprócz gospodarza braliw nich udział: Marta Wyka, Leszek Elektorowicz, Jan Prokop, <strong>Jacek</strong><strong>Kajtoch</strong>.Długo dyskutowaliśmy o tym, kto mógłby nowy miesięcznik prowadzić.Padało nazwisko profesora Kazimierza Wyki, wszyscy z obecnychakceptowali jego pozycję w środowisku, ale w ostateczności chcieliśmyprosić Tadeusza Nowaka. Nowak był bardzo lubiany. Powszechnieceniono jego twórczość poetycką i prozatorską, był człowiekiem o wielkichwalorach towarzyskich, integrował, a nie dzielił środowiska. Nie bezznaczenia była też jego przynależność do PZPR. W ten sposób stawałsię trudniejszym do pokonania rywalem. Siła Władysława Machejka,ówczesnego redaktora „Życia Literackiego” i długoletniego I sekretarzaPOP przy Oddziale ZLP, brała się przecież nie z wartości jego utworówliterackich, ale z dyspozycyjności publicystycznej i zasiedzenia w establiszmenciepartyjnym.Pismo miało się nazywać „ Ateneum”, jak proponował Jan Prokopi co sygnalizowało nasze zamiary. Pragnęliśmy przecież łączyć nanaszych łamach poetów i uczonych. W ostateczności redakcja miałasię składać z następujących osób: Tadeusz Nowak – redaktor naczelny,Jerzy Kwiatkowski – zastępca redaktora naczelnego, Leszek Elektorowicz– sekretarz redakcji, Kornel Filipowicz, <strong>Jacek</strong> <strong>Kajtoch</strong>, Ewa Lipska,Jan Prokop, Marta Wyka, Jan Zych. Redaktor techniczny: WładysławDulęba. Autorzy stale współpracujący: m.in. Jan Błoński, Tadeusz Hołuj,Stanisław Lem, Wisława Szymborska. Wymienieni zgodzili się nawspółpracę.Wniosek o powołanie pisma został złożony w Komitecie WojewódzkimPZPR w Krakowie w maju 1972 r., ale inicjatywa nie zostałaprzez ówczesne władze podjęta. Jakie były zastrzeżenia, nie wiem. Pokilkunastu tygodniach spotkałem Andrzeja Czyża, ówczesnego sekretarzapropagandy KW PZPR, mojego kolegę jeszcze z czasów, kiedyobaj pracowaliśmy w organizacjach młodzieżowych. On był przewodniczącymZarządu Wojewódzkiego Związku Młodzieży Wiejskiej, zresztąznakomitym, zrobił bardzo dużo dla polepszenia życia młodzieży na wsi,ja byłem społecznym sekretarzem propagandy Komitetu WojewódzkiegoZMS, na pewno, jak zwykle, kontrowersyjnym. Otóż Andrzej Czyż podwiózłmnie do domu i w aucie pod słowem honoru, że się nie wygadam(zmiana reżimu zwolniła mnie z tego słowa, prawda, Andrzeju?) pokazałlist Władysława Machejka do Egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego.Bardzo histeryczny, Machejek pozwolenie na utworzenie drugiego pismaliterackiego w Krakowie traktował jako zamach na jego osobę, nielojalnośćwobec starego towarzysza, niedocenianie zasług itp., itd. Takieargumenty mogły być brane pod uwagę przez adresatów. Zrozumiałem,że z naszych planów wyszły nici. Kilka lat później powiedziałem podczasjakiejś dyskusji Władysławowi Machejkowi, że nasza klęska politycznaw środowisku krakowskim jest spowodowana przez niego. Nie rozumiałmoich argumentów i tylko się utwierdził w przekonaniu, że „ kajtoszę”,bo tak zawsze nazywał moje wątpliwości. Niestety, miałem rację. Niekompetencjai egoizm przyspieszyły dezintegrację środowiska i w końcuwspólną klęskę.68 69

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!