12.07.2015 Views

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

udało się do Akademii przyciągnąć naukowców wileńskichi lwowskich. Ci pierwsi wybrali Gdańsk.Obraz rozwoju szczecińskiego szkolnictwa wyższegouzupełniał fakt powstania 17 lipca 1954 <strong>roku</strong> WyższejSzkoły Rolniczej. Transformację pierwszego etapukształtowania się ośrodka akademickiego w stolicyPomorza Zachodniego zakończyła fuzja w 1955 <strong>roku</strong>Szkoły Inżynierskiej z Wyższą Szkołą Ekonomiczną, coskutkowało powstaniem Politechniki Szczecińskiej.Przypominając te najważniejsze fakty z okresu pionierskiegobudowania szkolnictwa wyższego w Szczecinie,warto może wrócić do jednego tylko apelu dotyczącegopowstania Uniwersytetu. Otóż, w 1947 <strong>roku</strong>obradowała w Szczecinie Trzecia Konferencja PomorzoznawczaInstytutu Bałtyckiego. Po zakończeniu jejobrad na łamach „Jantara” ukazał się artykuł profesoraAndrzeja Grodka. Konkluzja tego artykułu brzmiała:„Szczecin powinien (...) posiadać własny uniwersytetpostawiony na wysokim poziomie naukowym, którypoza wymienionymi zadaniami [badania skandynawskie– E.W.] zaspakajałby także regionalne potrzebyPomorza w oparciu o szeroką bazę humanistyczną”.To właśnie ze środowisk humanistycznych, zwłaszczaz kręgów inteligencji szczecińskiej, wskazywano napotrzebę powstania Uniwersytetu ukierunkowanegona badania niemcoznawcze. Taka idea Uniwersytetustała w sprzeczności z oficjalnymi rządowymi założeniamipolityki w stosunku do szkolnictwa wyższegow Szczecinie.Trudna droga do Uniwersytetu – mityi rzeczywistośćW latach pięćdziesiątych Szczecin pojawił się jakomiasto, w którym zaczęły działalność na rzecz humanistykiróżne mniejsze placówki naukowe, w tym równieżPolskiej Akademii Nauk. Ich osiągnięć trudno niezauważyć. Z dłuższej perspektywy czasowej rodzi sięrefleksja, że wtedy miasto zaczęło swoją organicznąpracę na drodze do Uniwersytetu. Próby przyspieszenialub skrócenia tej drogi okazywały się bezowocne.Znamienne stały się losy inicjatywy uniwersyteckiejpodjętej przez powołane w grudniu 1956 <strong>roku</strong>Szczecińskie Towarzystwo Naukowe. W 1958 <strong>roku</strong> STNzainicjował oddolne działania na rzecz powołania Uniwersytetu.Takie działania doprowadziły do wywołania jeszczejednej ciekawej reakcji, a mianowicie określiłystosunek do idei uczelni humanistycznej na PomorzuZachodnim władz partyjnych i administracyjnych. Dotej pory w kilku opracowaniach i przyczynkach prezentowanopogląd, iż społeczeństwo, miejscowe środowiskonaukowe i władze partyjno-administracyjnedziałały na tej niwie zgodnie. Najnowsze badaniapokazują, że rzeczywistość była bardziej złożona. InicjatywaSTN, aby aktywnie zaangażować się w ideępowstania Uniwersytetu, spotkała się z przychylnymodzewem ze strony prasy, w tym i niektórych tytułówcentralnych.Przy okazji warto przypomnieć, raczej chyba tylkow formie ciekawostki, i taką propozycję, aby do Szczecinaprzenieść jeden z dwóch uniwersytetów lubelskich(raczej UMCS), gdyż jak argumentowano: dwauniwersytety w 140-tysięcznym mieście to za wiele.STN powołał specjalną Komisję ds. Uniwersytetu.W początkach kwietnia 1959 <strong>roku</strong> zarząd STN postanowiłwyłonić ze swego grona delegację na spotkaniez przewodniczącym Prezydium WojewódzkiejRady Narodowej Władysławem Migoniem. Dospotkania jednak nie doszło, a prezes STN prof. LeonBabiński otrzymał od Migonia bardzo ogólnikowe zapewnianiao poparciu. W rzeczywistości takowe nieistniało. Władze wojewódzkie i partyjne świadomebyły niechętnej Szczecinowi postawy władz centralnych.Te ostatnie miały już chyba wówczas inną hierarchięważności, w której na czołowych miejscachznajdowały się Gdańsk i Katowice. Postawę Migoniatrafnie określił T. Ślepowroński: „Brak kontaktu międzyludźmi nauki a szefem administracji wojewódzkiejstawiał sprawy Uniwersytetu Szczecińskiegozupełnie na głowie (...) można to traktować jako unikwobec trudnego do realizacji zagadnienia”.Te badania też obalają kolejny mit o r<strong>zek</strong>omo wyjątkowoprzychylnym stosunku Władysława Migoniado idei powstania Uniwersytetu, który zachowywałsię wówczas jak przykładny działacz partyjny.CYKL JUBILEUSZOWYKolejne inicjatywy – kolejne rozdrożaImpet STN w działaniach mających na celu powołanieUniwersytetu w Szczecinie zaczął maleć od1960 <strong>roku</strong>. Szczecińskie środowisko naukowe, któredziałało w tej kwestii bardzo solidarnie i było skoncentrowanewokół idei Uniwersytetu, zostało osamotnione.Droga Szczecina do Uniwersytetu miała prowadzićprzez Punkt Konsultacyjny Uniwersytetu im.Adama Mickiewicza w Poznaniu. Gwoli ścisłości trzebapodkreślić, że wysuwano również propozycję studióww takim punkcie związanych z UniwersytetemMikołaja Kopernika w Toruniu. Punkt Konsultacyjnystanowił realizację wizji prezentowanej przez władzepartyjno-administracyjne Pomorza Zachodniego,o której zresztą zarząd STN został poinformowanyw lipcu 1958 <strong>roku</strong> przez przewodniczącego PrezydiumWRN Migonia. Gerard Labuda podkreślał, iżjako rektor uniwersytetu w Poznaniu starał się PunktowiKonsultacyjnemu w Szczecinie nadać wysokąrangę, tym bardziej, że od 1964 <strong>roku</strong> w wyniku rozporządzeniaPrezesa Rady Ministrów i Ministra SzkolnictwaWyższego takie punkty stawały się jednostkamiorganizacyjnymi macierzystych uczelni. „I dopiero taforma organizacyjna – stwierdzał Labuda – otworzyładrogę do utworzenia w przyszłości regularnego, samodzielnegouniwersytetu”.Kolejnymi etapami budowania fundamentówpod przyszły Uniwersytet Szczeciński były WyższaSzkoła Nauczycielska działająca w latach 1968-1973i będąca filią Uniwersytetu im. A. Mickiewicza z Poznaniaoraz powstała na jej bazie w 1973 <strong>roku</strong> WyższaSzkoła Pedagogiczna.W przypadku tej drogi rodzi się refleksja, że procesten przebiegał tak, jak życzyły sobie tego władzepartyjno-administracyjne. Jeszcze w 1960 <strong>roku</strong>po inicjatywie utworzenia Uniwersytetu wysuniętejprzez STN, ówczesny prezes L. Babiński odnotował, żeokres 15 lat oc<strong>zek</strong>iwania na Uniwersytet jest stanowczoza długi, a pomysłu na stworzenie Wyższej SzkołyPedagogicznej, także kształcącej z tytułem magistra,zarząd STN po prostu nie podjął. 43

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!