12.07.2015 Views

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Prof. Marta Skwara podczaswykładu inaugurującegoSpotkania Teatralne OKNO62KULTURAfot. Anna Jarocka(Teatr KANA)kretnie – współczesny teatr alternatywny. Jak dalekomoże sięgać formalna swoboda, zanim spektakl przestaniebyć czytelny? Czy artysta jest w jakiś sposób odpowiedzialnyza emocjonalne doznania odbiorcy jegoprzedstawień? Czy sztuka może być nieetyczna? Gdziesą granice manipulacji, prowokacji, naruszenia intymnościw teatrze? Co jest większym wyrazem szacunkudla widza – delikatna sugestia czy agresywna ekspresja,i czy w ogóle we współczesnym teatrze kategoriaszacunku wobec widza ma wciąż rację bytu?„Czysta forma”Nadzwyczaj ciekawy kontekst do zmierzenia sięz podobnymi dylematami zaproponowała prof. USdr hab. Marta Skwara w wykładzie inaugurującymtegoroczne OKNO. Profesor, kierująca Zakładem KomparatystykiLiterackiej Instytutu Polonistyki i KulturoznawstwaUS, przedstawiła treściwe wprowadzeniedo estetyki S. I. Witkiewicza, koncentrując się na jegopojęciu Czystej Formy.W teatrze, zgodnie z witkacowską teorią, tym conajważniejsze, nie jest opowiedzenie historii psychologicznielub życiowo prawdziwej, lecz stworzenieprzemyślanej konstrukcji, artystycznej całości, wykreowaniezupełnie odmiennej rzeczywistości, przez odpowiedniedobranie elementów i ich proporcji. Widz,wkraczając w ową rzeczywistość, zyskuje możliwośćdotknięcia Tajemnicy Istnienia, doznania przeżyć metafizycznych.Teatr nie ma ani reprezentować rzeczywistości,ani respektować jej reguł. Rządzi się swojąwłasną logiką i prawdą, Prawdą Scenicznego StawaniaSię. Wszystko jest dozwolone, tak długo jednakjak pozostaje sensowne, to znaczy podporządkowanepewnej funkcji – doświadczeniu Dziwnego Snu. Widzpowinien wychodzić ze spektaklu nie z poczuciemulgi i oczyszczenia, bliskim greckiemu pojęciu katharsis,lecz czując się inny niż przed wejściem, zmieniony.O tym, że spektakl nie spełnił swojej funkcji, wiemy, jeśliwychodząc nie czujemy się wstrząśnięci i zadziwienitajemnicą istnienia. Zatem to nie znawcy i teoretycy,lecz widz wychodzący z teatru decyduje, czy to, z czymprzed chwilą obcował, było sztuką, czy nie.„Czysta forma” dzisiajWiele spośród propozycji tegorocznego OKNAniewątpliwie realizowało jeden z najważniejszychpostulatów Czystej Formy – dowolność w kreowaniuteatralnej rzeczywistości i oderwanie od realiów codzienności.Zachęcały do stawiania wielu pytań, dotyczącychsztuki i teatru, ale i kondycji współczesnegoczłowieka, samotności, paradoksalnej w przeludnionymświecie (Point Blank), agresji ukrytej pod konwenansami(Dom Lalki), pustki zakamuflowanej multimedialnymkalejdoskopem popkultury (More Heart Core!poznańskiego Teatru Porywaczy Ciał). Czy stwarzałyjednak przestrzeń do doznań metafizycznych…?Natężenie emocjonalnej energii, agresji i groteski,dorównujące niekiedy ogłuszającemu rykowiarmatniego wystrzału, mało kogo pozostawiało obojętnym.Takie też – zgodnie z festiwalowym folderem– było zamierzenie organizatorów i twórców:Na poziomie sztuki reakcją na tak wielowymiarowezmiany jest przede wszystkim poczucie nieadekwatnościformy, a co za tym idzie prowokacyjne odrzucenieklasyki (lub nawiązywanie z nią obrazoburczegodialogu), a także przewrotna, oparta na absurdalnympoczuciu humoru gra z konwencjami, budowanie swoistychkolaży stylów, tematów i sposobów ekspresji.(…) Forma staje się w nim [teatrze] punktem wyjściado budowania wielopoziomowego dialogu, doprowadzanegoczęsto do granic absurdu – na publicznościdokonywany jest tu wielokrotnie proces świadomejmanipulacji, tym dotkliwiej obnażający psychologicznei społeczne mechanizmy, którym podlegamy.Powyższe przesłanie zdaje się zatem sugerować,że wyłącznie bezlitosne łamanie granic i naruszanietabu jest w stanie doprowadzić zobojętniałego, a byćmoże nawet lekko otępiałego, współczesnego odbiorcędo konfrontacji z bolesnymi, a przez to skrzętniewypieranymi problemami i tematami.Czyż nie jest jednak tak, że właśnie intensywność,zawrotne tempo, agresja, niekończące się dekonstrukcjei prowokacje prowadzą do zobojętnienia, rodząkonieczność stępienia wrażliwości jako ostatecznejmetody obrony przed inwazją, hałasem i chaosem...?Wątpliwości wzbudzają także kwestie etyczne. Zakładającnawet, iż wspomniana konfrontacja jest celemchwalebnym, warto postawić pytanie, czy wybór narzędzi,mających widza do niej zmusić, rzeczywiścienie jest i nie powinien być niczym ograniczony.Wróćmy na zakończenie do Witkacego. Nie zapominając,że jego teoria estetyczna rozwijana byłajeszcze na początku XX stulecia, zanim zarówno filozofiasztuki, jak i jej uprawianie przeszły co najmniejkilka rewolucji, ma ona wciąż ogromnie wiele dozaoferowania współczesnemu badaczowi i uczestnikowikultury, teoretykowi i odbiorcy teatralnemu.Może warto rozważyć ponownie witkacowskipostulat, iż kryterium sztuki nie jest wyłącznie wywołaniewstrząsu. Być może poczucie obcowaniaz tajemnicą, pojmowane przez Witkacego jako najważniejszaczęść teatralnego doświadczenia, bardziejniż zmasowanego ataku na zmysły wymagapowolnego szeptu, możliwego do usłyszenia tylkoprzy maksymalnym skupieniu? A może wrażliwośći oc<strong>zek</strong>iwania dzisiejszego widza są całkowicie inneniż te z czasów, gdy Witkacy tworzył swoją teorię?Zastosowanie zaś nowoczesnych środków wyrazurzeczywiście jest jedyną możliwością nawiązaniajakiegokolwiek kontaktu z XXI-wiecznym odbiorcąsztuki?... Sam fakt konfrontacji z podobnymi pytaniamidowodzi, że czas spędzony na festiwalu OKNOnie był stracony.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!