12.07.2015 Views

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

Drodzy Czytelnicy! Jesienią ubiegłego roku, przejmując obowią- zek ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

TEMAT NUMERU: idea universitaszawodowego wynika z oc<strong>zek</strong>iwań społecznych, potocznegopr<strong>zek</strong>onania: „Idziesz na studia, na uniwersytet,to będziesz miał zawód”. A to nieprawda. Uniwersytetma przygotować do myślenia, do umiejętnościporuszania się w świecie, w obszarze tych naukpodstawowych, które później można wykorzystać dostosowania praktycznego.Prof. Mirosław Rutkowski: Do zagadnienia, czymdla mnie jest uniwersytet, podejdę trochę inaczej niżmoi poprzednicy. Pytanie o ideę uniwersytetu rozumiećmożna bowiem jako pytanie o to, jakie de factosą uniwersytety obecnie lub na jakim uniwersytecieja pracuję; może ono mieć jednak również charakternormatywny. Uważam, że możliwość pierwsza dajew efekcie odpowiedzi albo banalne, albo wyłączniekrytyczne. Ciekawy może być jedynie namysł nad tym,jaki współcześnie powinien być uniwersytet, czyli jakiesą moje oc<strong>zek</strong>iwania i wyobrażenia uniwersytetu. Tozawierać musi jednak krótki wątek historyczny.Otóż idea uniwersytetu istnieje w Europie odniecałego tysiąca lat, albowiem pierwszy uniwersytetpowstał w Bolonii w 1088 <strong>roku</strong>. Rozwijała się onazasadniczo w dwóch kierunkach. Pierwszy dotyczyuniwersytetu jako miejsca, w którym pracownicy mająobowią<strong>zek</strong> prowadzić badania naukowe oraz kształcićstudentów. Koncepcja ta nabrała ostatecznegokształtu w projekcie Humboldta i została z lepszym lubgorszym skutkiem wprowadzona w życie wraz z powołaniemuniwersytetu w Berlinie. Jest to instytucjao charakterze narodowym, nastawiona na taką edukacjęmłodych ludzi, która obejmuje projekt właściwegoich wychowania.Przykładów nie brakowało. Na Uniwersytecie Oksfordzkimjeszcze w drugiej połowie XX wieku studenciuczęszczający na kurs bachelora, będący odpowiednikiemstudiów pierwszego stopnia, musieli mieszkaćrazem z profesorami na terenie uniwersytetu za muramigrubości dwóch metrów. Takich kolegiów byłow uniwersytecie ponad trzydzieści. Aby z nich wyjść,trzeba było mieć zgodę tutora i „wszystkich świętych”,a gdy ktoś nie wrócił o ustalonym czasie, groziło mu zato nawet relegowanie z uczelni. Celem było nie tylkopr<strong>zek</strong>azanie wiedzy, lecz przede wszystkim ukształtowanieczłowieka, aby po opuszczeniu uniwersytetumiał właściwą kindersztubę, która będzie widocznaw sposobie życia, ubierania się i mówienia. Nie bez powoduzwraca się uwagę na nobilitujący jeszcze obecnie„oksfordzki akcent” i używa pojęcia gentlemana.Absolwent takiej uczelni to nie tylko człowiek wszechstronniewykształcony, posiadający szczególnie rozległąwiedzę w dziedzinie będącej przedmiotem jegostudiów, ale także ukształtowany osobowościowow trakcie niezliczonych dyskusji z mentorem bądź teżpodczas wspólnie spożywanych posiłków, kiedy torozprawiano nierzadko o S<strong>zek</strong>spirze czy filozofii Spinozy.Tego uniwersytetu praktycznie już nie ma. Dzisiajpojawia się zupełnie odmienny rodzaj uczelni;nazwijmy go uniwersytetem typu amerykańskiego,menedżerskiego, gdzie liczą się pieniądze i konkretneosiągnięcia, a wartość uczonego ustalana jest w oparciuo kategorie ilościowe. Osiągnięcia i projekty naukowewyznaczają status uniwersytetu i według tegomiernika uczelnią się również zarządza. Tutaj nie jestistotne, jak wszechstronna będzie wiedza przyszłegoabsolwenta, ani też jakie standardy wychowania będzieuosabiał. Rzecz polega na tym, aby promowaćnajzdolniejszych, ponieważ liczy się przede wszystkimsukces, a sukces to konkretne osiągnięcie badawczebądź też właściwa liczba publikacji czy odbytych konferencji.Oczywiście przy okazji również się wychowujei naucza, ale to już są cele drugorzędne.Należałoby opowiadać się dzisiaj za rozwiązaniempośrednim z nieznacznym wskazaniem na pierwsząideę uniwersytetu, z którego młody człowiek wychodziukształtowany całościowo, a nie tylko jako absolwentmający na swym koncie najwyższe noty z poszczególnychprzedmiotów. Oczywiście o zdolnych studentówzabiegamy i często szczycimy się absolwentami odnoszącymisukcesy; uważam jednak, że interes społecznybyłby lepiej realizowany, gdyby jak największa liczbaobywateli akceptowała, bądź nawet zinternalizowaławartości wyrosłe na gruncie tradycyjnego kształceniauniwersyteckiego.Dr Małgorzata Makiewicz: Większa część mojegożycia związana jest z Uniwersytetem Szczecińskim.Dzień 1 X 1985 r. wspominam bowiem jako momentnarodzin naszej uczelni i jednocześnie – mojej immatrykulacji.Dlatego wypowiedź ta będzie miała chybanieco osobisty charakter.Zmierzając ku określeniu sensu, istoty trwania instytucjizwanej uniwersytetem, nie sposób pominąćdziedziny, która pełni służebną rolę wobec wszystkichnauk, o której mawiano, że stanowi drzwi i klucz donauki – o matematyce. Przestroga, która widniała nadwejściem do Akademii Platońskiej, aby nikt, kto niezna matematyki, nie pr<strong>zek</strong>raczał jej progu, podkreśliłana wiele setek lat wyjątkowe korzyści humanistycznewynikające z logicznego rozumowania i porządkowaniamyśli. Sens obecności matematyki na uniwersytecieokreśla przede wszystkim powinność dostarczeniaumysłom narzędzi poprawnego wnioskowania, abstrahowania,dostrzegania analogii, myślenia redukcyjnegoi dedukcyjnego.Prof. Edward Włodarczyk: Uniwersytet zmieniasię ciągle jako instytucja i zmienia się jego idea. Panidr Makiewicz mówi, że na uniwersytecie była przedewszystkim matematyka czy geometria, ale była równieżfilozofia, medycyna, prawo, teologia. W przeszłości,żeby zostać medykiem, zaczynano od studiowaniafilozofii. Nie będę tutaj przedstawiał historii uniwersytetu,ale nie ulega wątpliwości, że był on traktowanyjako świątynia nauki i wiedzy, przy czym wiedzę pr<strong>zek</strong>azywanojednak w sposób specyficzny, dla stosunkowoograniczonej społeczności.Natomiast czy dziś uniwersytet jest postrzeganyjako świątynia nauki i wiedzy? To jest kwestia już dyskusyjna.Przecież nawet jeżeli odwołamy się do uniwersytetumodelu Humboltda i współczesnego – to 7

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!