02.10.2014 Views

3 - Portret

3 - Portret

3 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

206 - PORTRET25<br />

Marek Jędrasik<br />

Zniewolenie przez<br />

metaforę<br />

Książka Ewy Bińczyk „Obraz, który zniewala”<br />

przedstawia poglądy współczesnych<br />

myślicieli, podważających esencjalistyczno-referencyjny<br />

model języka. Autorka opisuje poglądy<br />

Josefa Mitterera, Ludwiga Wittgensteina,<br />

Stanleya Fisha oraz Bruna Latoura, a wszystko<br />

to w perspektywie metafory „obrazu języka,<br />

który nas zniewala”. Dobrym wprowadzeniem<br />

do tematu książki jest późna filozofia Wittgensteina.<br />

Myśliciel ten, badając istotę formalizmu<br />

językowego, dochodzi do wniosku, że metafizycznej<br />

natury znaku nie ma. Odkrywa, że nie<br />

istnieje nieporównywalna istota, specyficzna<br />

esencja języka czy znaku, która gwarantuje jego<br />

jedność. W związku z tym język jawi się dla<br />

Wittgensteina jako zbiór różnego rodzaju gier<br />

językowych, definiowanych jako całości złożone<br />

z działań werbalnych i pozawerbalnych. Są one<br />

tak ściśle ze sobą splecione, że nie można ich<br />

oddzielić od siebie, wyodrębniając niezależne<br />

części. Sama gra językowa staje się w ten sposób<br />

formą lub inaczej pewnym sposobem życia.<br />

Kategoria ta ma przedstawiać kontekstualność<br />

języka w sensie niemożliwości jego całkowitego<br />

wyodrębnienia z systemu działań pozawerbalnych.<br />

Taka możliwość występuje tylko wtedy,<br />

gdy znaczenia stają się niezależnie istniejącymi<br />

obiektami. Wittgenstein odrzuca obraz<br />

znaczenia, rozumianego jako „bryła”, w sensie<br />

określonych jednoznacznie naturalnych granic<br />

pewnego obiektu. Dla niego „znaczenie” staje<br />

się rodzajem zastosowania znaku lub funkcjami,<br />

jakie on spełnia w kontekście pozawerbalnym<br />

gry językowej.<br />

W swoich ostatnich notatkach „O pewności”<br />

Wittgenstein dostrzega, że gry językowe<br />

tworzą system. Dzięki tej kategorii Wittgenstein<br />

w jakiś sposób przenosi pojęcie gry językowej,<br />

rozpatrywanej do tej pory z perspektywy<br />

indywidualnego podmiotu, na poziom perspektywy<br />

zbiorowej, społecznej. Przestają one<br />

być rozumiane z punktu widzenia indywiduum<br />

osobowego, ale zaczynają być odnoszone do<br />

systemu społecznego.<br />

Dzięki temu pojęcie to można porównać<br />

z kategorią sieci, autorstwa dalej omawianego<br />

przez Ewę Bińczyk myśliciela Bruno Latoura,<br />

lub też do wspólnoty interpretacyjnej, występującej<br />

w poglądach literaturoznawcy Stanleya<br />

Fisha. Ten ostatni przyjmuje całkowity prymat<br />

interpretacji, która „czyni niedostępnym niezależny<br />

lub nieinterpretowany tekst, a niewyobrażalnym<br />

niezależnego, dowolnie interpretującego<br />

czytelnika”. Fish zaznacza również: „Błędem<br />

jest myśleć o interpretacji jako o działaniu<br />

potrzebującym ograniczeń, albowiem sama interpretacja<br />

jest w istocie rzeczy strukturą ograniczeń”.<br />

Widać to również w następujących<br />

słowach: „wszystkie przedmioty są tworzone,<br />

nie zaś odkrywane, są tworzone poprzez strategie<br />

interpretacyjne, które wprawiamy w ruch”.<br />

Interpretacja nie jest tu więc czynnością czysto<br />

werbalną określonego pojedynczego podmiotu.<br />

Raczej podmiot jest tu jedynie medium, za<br />

pomocą którego następuje interpretacja, odniesiona<br />

w ostateczności przez Fisha do wspólnot<br />

interpretacyjnych. Czytamy: „Komunikacja<br />

ma miejsce zawsze w obrębie kontekstu jakiejś<br />

praktyki, formy życia, która towarzyszy danej<br />

wspólnocie interpretacyjnej”. Jak Bińczyk sama<br />

stwierdza, dla Fisha podmiot jest pojęty nie tylko<br />

jako splot przekonań i pragnień, ale stanowi<br />

również efekt zastanych przesądzeń i instytucji.<br />

„Jest więc produktem społecznych i kulturowych<br />

wzorców myślenia”. Tak więc „nasza aktywność<br />

interpretacyjna już zawsze a priori warunkowana<br />

jest i ograniczana przez przesądzenia, które<br />

ją wyprzedzają”. To one tworzą kontekst rozumiany<br />

dynamicznie, będący: „rojem milczących<br />

czy niewypowiedzianych założeń, które jednocześnie<br />

porządkują świat i zmieniają się w reakcje<br />

na porządek, które same wprowadzają”. To<br />

dzięki nim: „Znaczenia pojawiają się, kiedy już<br />

dokonaliśmy określonego, wyuczonego w ramach<br />

danej wspólnoty, aktu interpretacji. Tekst<br />

nie istnieje niezależnie od swoich odczytań,<br />

dopiero w ramach interpretacji jest on konstytuowany,<br />

pojawia się jako obiekt znaczący dla<br />

nas”. Dla Fisha nie tylko cały świat potoczny<br />

jest zbiorem konwencjonalnych konstruk-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!