Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
PORTRET25 - 213<br />
Waldemar Jocher<br />
punkty walki (jeśli patrzeć to na własne oczy)<br />
siedzimy w lesie, deszcz wywołuje nas pojedynczo,<br />
po kolei. może też dźwiga tajemnicę? oczy mamy jasne,<br />
obolałe od słońca. jego zaproszenie niesie ulgę –<br />
dzięki niemu czas i przestrzeń bez znaczenia;<br />
każdy z nas staje się nośnikiem całego świata.<br />
chłopcy, szukają męskich pomysłów i na pomysłach<br />
wszystko się kończy. nie ma dziewczyn i to jest<br />
dobra wiadomość, bo trwałość egoizmu stoi w sprzeczności<br />
z tym lasem – drzewa niczego nie podpowiedzą. wracamy.<br />
ulotny system naszych dróg (pod nimi mieszkań wiele)<br />
myśli wyssane z mlekiem matki. wędrujące<br />
po okolicach świata, sprzedają mnie tanio<br />
na ulotnych bazarach. tam piasek, bruk, sen.<br />
wczoraj wykopałem twój grób. mówię ci<br />
o tym dopiero dzisiaj, byś nie miał czasu<br />
wyrzeźbić w ziemi śladów uciekających stóp.<br />
dziś o tym nie myślmy, bądźmy o jedną chwilę<br />
dalej. ktoś zapewne odkupi naszą paranoję,<br />
te myśli są mało warte. tańsze niż hojność matek.