02.10.2014 Views

3 - Portret

3 - Portret

3 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

110 - PORTRET25<br />

Dzięki biżuterii powstałej w nowym, wolnym<br />

świecie zachowana zostaje ciągłość kobiecych<br />

losów. Oto kobieta pomaga kobiecie,<br />

obie łączą swoje siły, by zachować pamięć o<br />

jeszcze innej kobiecie. W ten samoodtwarzający<br />

rytm utrwalania wpisuje się część ostatnia,<br />

najbardziej osobista i trudna, bo poświęcona<br />

zmarłej córce autorki. „Białe requiem” to żal<br />

nad śmiercią niepotrzebną, śmiercią wbrew naturalnemu<br />

porządkowi, wreszcie śmiercią, która<br />

ciągle przypomina o życiu. Wspominanie córki<br />

zamienia się w próbę własnego przetrwania.<br />

Odejście Marceli burzy ustalony porządek, który<br />

teraz trzeba odbudować w samotności. Jedenaste<br />

piętro, na którym mieszka autorka, staje<br />

się rodzajem zamkniętej celi, w której blisko jest<br />

śmierć, a daleko życie:<br />

„To ja, twoja matka, matka wieżowiec<br />

spod gołębia<br />

jedenastu wciśniętych pięter,<br />

jedenastu wyjętych szuflad,<br />

matka, która się nie poznaje”.<br />

(„Jedenaście”, s. 50).<br />

Życie bez Marceli to także nazywanie świata<br />

od nowa. Wszystkie słowa straciły swoje znaczenie.<br />

Konieczne okazuje się stworzenie języka<br />

od początku. Pisarka musi przełamać własną<br />

niemoc, zacząć mówić – to pierwszy krok w<br />

stronę życia. Jak jednak wypowiadać jakiekolwiek<br />

słowa, gdy każde jest skażone śmiercią?<br />

Jak opowiadać, gdy odczuwa się tylko postępującą<br />

niemoc, bezradność, ograniczenie? W<br />

wierszu „Eroica” czytamy:<br />

„Córka nie żyje. Następne słowa<br />

stawiają opór,<br />

przez to, że nie istnieje słowo,<br />

które wskrzesza” (s. 51).<br />

Towarzyszymy poetce w intymnej próbie<br />

zrozumienia córki, która odeszła. Jej ból<br />

zaczyna pochłaniać czytelnika. Widać krew:<br />

„Tuż przy sztuce zmyłeś wiadrem kranówy /<br />

jej nową jednoramienną czerwoną pelerynkę, /<br />

kwadrans po tym, jak ją z niej zabrano” (s. 52).<br />

Słychać spadające ciało: „Moje Spada Wciąż<br />

We Mnie, rozrywa, milczę w kawałkach, / i natychmiast<br />

podskakuje jakiś przedmiot na stole”<br />

(s. 57). Matka, która urodziła, fizycznie odczuwa<br />

umieranie części siebie. Przeżywa na nowo.<br />

Jak przy porodzie dziecko zostaje wyrwane z<br />

ciała kobiety do życia, tak teraz to samo dziecko<br />

rozerwano dla śmierci. Bołdak-Janowska<br />

usiłuje zrozumieć. Nie pyta: dlaczego? Chce<br />

poczuć, choć na chwilę być znowu blisko, pojąć<br />

ten krótki moment, gdy spadająca z jedenastego<br />

piętra córka czuła się wolna?, przerażona?, radosna?,<br />

pełna żalu? Wiedzieć, co wtedy myślała<br />

– to największe pragnienie pisarki:<br />

„Czy ja mogę spróbować tego smaku?<br />

Wystarczy stanąć na nieujeżdżzonym<br />

paarapecie?<br />

Jak smakuje wtedy powietrze, gdy<br />

bez strachu?<br />

Czy to smak pnia, kolumny, uziemienia?<br />

[...]<br />

Porzuć ciało, zanim ono porzuci<br />

i żadnej innej filozofii?<br />

(„Pytania do samobójczyni”, s. 60-61)<br />

„Roz-działy” Tamary Bołdak-Janowskiej to<br />

poezja, która uderza. Angażuje. Porusza. Nie<br />

tylko prywatnym dramatem. Autorka „Szmatek-notatek”,<br />

co bardzo ważne, nie epatuje własną<br />

tragedią. My jej się tylko domyślamy, my ją<br />

przeczuwamy, nagle sami zaczynamy ją odczuwać.<br />

Bołdak-Janowska łączy śmierć i narodziny,<br />

matkę i córkę, przeszłość i przyszłość, historię<br />

i osobiste doświadczenie. Prywatne staje się tu<br />

uniwersalne. Wiersze pomieszczone w tomie<br />

układają się w portret kobiety doświadczonej<br />

przez los. Kobiety zmagającej się z ostatecznością,<br />

matki opłakującej córkę, przyjaciółki<br />

płaczącej nad rozstaniem z przyjaciółką, pisarki<br />

walczącej ze słowem i o słowo, wreszcie kobiety<br />

pamiętającej żywe Narejki. „Roz-działy”<br />

mogłyby być portretem kobiety pokonanej. Ale<br />

tak nie jest. To poezja dająca świadectwo przetrwania,<br />

opowiedzenia się po stronie pamięci.<br />

Symboliczne odtwarzanie biżuterii z poobozowych<br />

kamieni symbolizuje bardzo wyraźnie<br />

kobiecą siłę. I choć roz-dział się dokonał, został<br />

zamknięty, to jednak zaczynają się kolejne etapy.<br />

Je też trzeba zapamiętać. Dlatego tom poezji<br />

Bołdak-Janowskiej jest opowieścią o bólu zobowiązanym<br />

do pocieszenia, o kobiecości zmuszonej<br />

do pamiętania. To treny otwierające się<br />

na przymus życia.<br />

Tamara Bołdak-Janowska,<br />

Roz-działy,<br />

Wyd. Stowarzyszenie<br />

Wspólnota Kulturowa „Borussia”,<br />

Olsztyn 2007.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!