Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
242 - PORTRET25<br />
uniwersalne znaczenie. W oparciu o przyjęcie<br />
przez Banasiaka istnienia trzeciego wymiaru<br />
myśli Markiza, czyli wypowiedzenia tego, co<br />
niewyrażalne, można sądzić, że również próbuje<br />
on odczytywać to dzieło „nie wprost”. Jednak<br />
taki sąd jest mylny. Banasiak zatrzymuje się na<br />
poziomie negatywnej metafizyki, gdyż interpretuje<br />
apatię jako wyraz integralnej potworności<br />
w ramach ukrytego założenia, że można<br />
przekroczyć metafizykę myśli europejskiej jedynie<br />
dzięki absolutnej negacji. A przecież ta jest<br />
absolutna dzięki nieskrępowanym w swym krytycyzmie<br />
pasjom, namiętnościom i pragnieniom.<br />
Nie zauważa też, że są one zawsze kierowane<br />
w sposób ukryty, przez założenia<br />
metafizyki myślenia logicznego. Takie myślenie<br />
absolutyzuje nie tylko afirmację, ale również<br />
negację, i efektem ich funkcjonowania (w interpretacji<br />
Banasiaka) jest odtworzenie podmiotu<br />
absolutnie negatywnego, całkowicie suwerennego<br />
i niezależnego w swej negatywnej autokreacji.<br />
Jego opozycja do podmiotu społecznego<br />
dyskursu zatem jest czysto retoryczna, nie wychodząca<br />
poza stereotypowe uwarunkowania<br />
dyskursu europejskiej kultury. U Markiza nie<br />
mamy emocjonalnej głębi tego, co niewyrażalne,<br />
głębi, która tak naprawdę byłaby jedynie<br />
efektem absolutyzowania własnej sfery uczuciowej,<br />
całkowicie nie kontrolowanej przez<br />
własny rozum. Nie powstaje również u Sade’a<br />
głębia intelektualno-metafizyczna rozumu w<br />
wyniku absolutyzowania mocy czystej negacji,<br />
mającej na celu zrealizowanie absolutnej, całkowicie<br />
integralnej suwerenności człowieka. Gdyby<br />
taka była, to powstałby problem retoryczności<br />
przekroczenia przez Sade’a<br />
konwencjonalnego ateizmu oraz anarchicznego<br />
indywidualizmu. Poprzez absolutną negację,<br />
jaką Banasiak przypisuje Markizowi, to wszystko,<br />
co zostało przekroczone i obalone, na powrót<br />
byłoby odtworzone. Jedynie w negatywnej<br />
formie. Właśnie po odrzuceniu Boga jako absolutnej<br />
tożsamości trzeba również odrzucić absolutną<br />
tożsamość logicznego rozumu. A to<br />
oznacza nie tylko odrzucenie ich tożsamości w<br />
formie czystej afirmacji, ale również w formie<br />
nieograniczonej negacji. To samo odnosi się do<br />
odrzucenia retoryki indywidualizmu, nie tylko<br />
w formie pozytywnej, ale również negatywnej.<br />
W efekcie absolutyzacji przez Banasiaka negatywnego<br />
aspektu systemu Markiza trzeci wymiar<br />
redukuje się do przekonań, jakie głosili libertyni<br />
w jego tekstach. Ulega rekonstrukcji<br />
jedynie dzięki radykalizacji tych poglądów<br />
przez interpretatora. Istnieje jednak nadal problem<br />
zasadności założenia, że są to poglądy samego<br />
Sade’a. Czy można je całkowicie utożsamić<br />
z jego systemem myśli? Czy takie odczytanie<br />
dzieła nie byłoby raczej odczytaniem wprost,<br />
całkowicie jednoznacznym? W takich interpretacjach<br />
pomija się bowiem całkowicie świadomość<br />
metajęzykową Markiza, czyli podstawę<br />
warsztatowego dystansu do literackich bohaterów,<br />
których sam stworzył, co też jest równoważne<br />
z odczytywaniem jego tekstów i myśli w<br />
sposób dosłowny, a nie symboliczny. Powstaje<br />
więc pytanie, czy w samych tekstach nie znajdują<br />
się klucze do interpretacji wieloznacznej,<br />
wręcz alegorycznej? Gdyby ich tam nie było,<br />
bylibyśmy skazani na całkowitą dowolność odczytania.<br />
Tak więc, czy w samych tekstach nie<br />
ma podstaw do potraktowania bohaterów, ich<br />
poglądów i działań z pewnym dystansem i ironią?<br />
Z drugiej strony, chodzi również o znalezienie<br />
takiej interpretacji, która rzeczywiście<br />
ukaże Markiza jako całkowicie współczesnego<br />
myśliciela, zastanawiającego się nad aktualnymi<br />
dla nas problemami. Weźmy dla przykładu<br />
podstawową kategorię Sade’a, jaką jest pojęcie<br />
Natury. Jak wiadomo, jej podstawowym prawem,<br />
według Markiza, jest prawo równowagi:<br />
w aspekcie fizycznym, aspekcie moralnym i, jak<br />
sądzę, formalno-literackim, a więc poznawczym.<br />
Prawo to było wielokrotnie formułowane<br />
w różnych utworach na przestrzeni całego okresu<br />
twórczości Sade’a i ogólnie głosi, że całkowita<br />
suma dobra i zła jest we wszechświecie taka<br />
sama. Na płaszczyźnie fizycznej zaś wyraża się<br />
dzięki równowadze pomiędzy procesami powstawania<br />
i niszczenia, co gwarantuje wieczny<br />
ruch natury, a na poziomie literackiego warsztatu<br />
jest wyrażane przez całkowitą formalną symetrię<br />
pomiędzy czynami i poglądami postaci<br />
dobrych i złych. Bohaterowie występni reprezentują<br />
według Sade’a twórczy, aktywny aspekt<br />
natury, a osobnicy cnotliwi – aspekt zachowawczy,<br />
bierny. To wynik przekonania Markiza, że<br />
tych pierwszych można identyfikować jako<br />
osobników z natury silnych, a tych drugich,<br />
cnotliwych – jako słabych. Tak więc wyrazem<br />
świadomości metajęzykowej Sade’a jest jego<br />
dążenie do zachowania absolutnej formalnej<br />
symetrii postaw moralnych bohaterów, czyli<br />
rzeczywistych narzędzi natury. Z tego wynikałoby,<br />
że sama natura ma nie tylko wymiar czysto<br />
materialny, ale również formalny. Markiz konstruował<br />
swoich literackich bohaterów z pełną<br />
świadomością, że ich czyny i poglądy wynikają<br />
jedynie z ich uwarunkowań. Tak więc namiętności<br />
i wyobrażenia postaci powstają w wyniku<br />
określonej ich pozycji wobec natury i innych<br />
jednostek. Wraz z takim upadkiem idei prawdy<br />
zapada się też założenie istnienia jednego świata,<br />
bytu, rzeczywistości, do której odnoszą się<br />
bohaterowie w trakcie wspólnego dyskursu. Teraz<br />
więc wyrażają oni jedynie swoje własne<br />
konkretne uwarunkowania i swoje miejsce w<br />
porównaniu z innymi, swoją siłę lub słabość.