Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
PORTRET25 - 137<br />
Jarosław Czechowicz<br />
Epitafium dla Szymona<br />
Śmierć przyjaciela jest bolesną traumą, której<br />
cień pozostaje w duszy na zawsze. Z tym<br />
tragicznym zdarzeniem można mierzyć się na<br />
różne sposoby. Najczęstszym z nich jest utrwalenie<br />
w pamięci żywych wspomnień, zezwolenie<br />
na to, aby człowiek, którego już nie ma, nadal<br />
trwał w myślach i w sercu. Pożegnać zmarłego<br />
przyjaciela, to oddać mu hołd. Można wygłosić<br />
mowę pogrzebową. Można zamówić nekrolog<br />
i powiadomić świat o swoim cierpieniu. Można<br />
także napisać o zmarłym książkę, w której<br />
bez zbędnego sentymentalizmu, ale z dużą dozą<br />
subtelności i finezji, pozostawi się go nadal w<br />
świecie żywych, nadając mu byt literacki i budując<br />
jednocześnie „pomnik trwalszy niż ze spiżu”.<br />
Hubert Klimko-Dobrzaniecki napisał książkę<br />
o człowieku, którego życie będzie trwać nadal<br />
w każdym czytelniku, który z uwagą przeczyta<br />
„Kołysankę dla wisielca”. Ta z pozoru prosta, a<br />
jednocześnie nasycona wielością znaczeń i uniwersalnych<br />
myśli, opowieść pomaga pamiętać<br />
Szymona Kurana jako człowieka wyjątkowego,<br />
a w swej wyjątkowości jednocześnie prostego i<br />
zwyczajnego.<br />
Kompozytor, muzyk, skrzypek jazzowy. W<br />
roku 1984 wygrał konkurs na drugiego koncertmistrza<br />
w Islandzkiej Orkiestrze Symfonicznej<br />
w Reykjaviku. To spowodowało, iż jego drugą<br />
po Polsce ojczyzną stała się daleka Islandia.<br />
Chłodna wyspa, na której narodziła się gorąca<br />
i żarliwa przyjaźń między autorem „Kołysanki<br />
dla wisielca” a wrażliwym muzykiem, którego<br />
wrażliwość nie pozwoliła na to, by dłużej<br />
mierzył się z brutalnym światem. Nawet tam,<br />
gdzie ten świat wydaje się mniej surowy, gdzie<br />
żyje się w swoim własnym, odizolowanym od<br />
reszty ludzkości tempie i rytmie. Klimko-Dobrzaniecki<br />
napisał książkę o bliskiej mu osobie<br />
i bliskiej ziemi. Chociaż Szymon jest postacią,<br />
wokół której rodzą się kolejne wątki tej osobliwej<br />
historii, to także Islandia jest niemym, choć<br />
wyraźnie sportretowanym, bohaterem „Kołysanki”.<br />
Ścisłą więź, jaką stworzyły w wyobraźni<br />
losy Kurana i sama wyspa, autor podkreśla, gdy<br />
mówi o twórczości Szymona i o fatalistycznym<br />
dualizmie, jaki spowodował jego tragiczny koniec<br />
życia, a w konsekwencji napisanie książki:<br />
„To była muzyka dwubiegunowa, podobnie<br />
jak osobowość Szymona, jak jego przypadłość<br />
bezlitośnie sklasyfikowana w leksykonie chorób<br />
psychiatrycznych. Wielkie wzloty i wielkie<br />
upadki. Euforia i depresja, plus i minus, góra i<br />
dół, życie i śmierć. W nim i w jego muzyce nie<br />
było środka. Morze i zaraz góry. Tak jak w krajobrazie<br />
Islandii”.<br />
Ten literacki hołd dla muzyka jest jednocześnie<br />
barwną i przekonującą opowieścią o losach<br />
emigrantów odnajdujących swój azyl na odciętej<br />
od świata wyspie, która staje się ich nowym<br />
domem. Islandia jest swoistym mikroświatem<br />
i oswojonym przez wszystkich w jednakowym<br />
stopniu terenem. Podczas krótkiego spaceru<br />
można bowiem zajrzeć w okna domu premiera,<br />
by po chwili znaleźć się przy publicznych szaletach,<br />
od których znowu jest niedaleka droga do<br />
centrum miasta, gdzie codziennie można widzieć<br />
te same twarze mijane na ulicach. Islandię<br />
oswaja nie tylko sam autor i jego przyjaciel,<br />
ale także wielu skrajnie od siebie różnych ludzi,<br />
których jednoczy, wycisza i uspokaja rytm życia<br />
na wyspie gejzerów, długich polarnych nocy i<br />
równie długich, słonecznych dni. Poznajemy<br />
więc ekscentrycznego chorwackiego malarza<br />
Bora, który systematycznie i skutecznie urozmaica<br />
życie znajomym swoimi szalonymi pomysłami,<br />
a w wolnych chwilach karmi oswojoną<br />
orkę. Możemy przeczytać dramatyczną historię<br />
życia Skalp, wyjaśniającą etymologię przydomku<br />
nadanego dziewczynie przez autora. Przedstawi<br />
się nam Niemka Helga, zwolenniczka<br />
życia uporządkowanego, uwikłana w romans z<br />
Borem. Dowiemy się również, w jakich okolicznościach<br />
autor poznał swoją przyszłą żonę<br />
i matkę urodzonego w Islandii syna.<br />
Każda z tych postaci, podobnie jak sam autor,<br />
poszukuje własnego miejsca na maleńkiej<br />
wyspie. Z różnych życiowych powodów stała<br />
się ona ich kryjówką i miejscem, w którym<br />
odpoczywają od bolesnej przeszłości przeżytej<br />
na odległym kontynencie. Każda z tych osób<br />
zapisuje się trwale w pamięci Klimko-Dobrzanieckiego<br />
i pozwala mu piękniej opowiedzieć<br />
historię Szymona, który mógł funkcjonować w<br />
rzeczywistym świecie głównie dzięki kontaktom<br />
z przyjaznymi mu ludźmi. Autor dokładnie<br />
wywołuje z pamięciowej kliszy obrazy zdarzeń<br />
i wspomnianych ludzi, których zarejestrował