10.07.2015 Views

merze „Przeglądu…” dotyczy statusu studentów studiów II

merze „Przeglądu…” dotyczy statusu studentów studiów II

merze „Przeglądu…” dotyczy statusu studentów studiów II

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

TEMAT NUMERUŁukasz Ho Thanh,KatarzynaOrzyłowska,Anna Linka,Hanna Pietruszewskafot. Krzysztof Trzcińskio młodzieży, tak bardzo się nie zmienia. Bardzo się cieszę,że młodzież jest niepokorna, bo dzięki temu popychaświat do przodu.E.B.N.: Dziękuję bardzo za te przygotowanewcześniej cytaty i osobistą refleksję. Rozumiem, żenie identyfikuje Pani grupy doktorantów z „pokoleniemY”?Mgr Anna Linka: Myślę, że artykuł o „pokoleniu Y”nie do końca pasuje do doktorantów. Odnosi się domłodzieży, a doktoranci to ludzie dorośli: dwudziestopięcio-,trzydziesto-, czterdziestolatkowie – czy teżpięćdziesięciolatkowie, bo obecnie studia doktoranckiesą wpisywane w strategię uczenia się przez całeżycie. I mam wrażenie, że ci starsi, osoby z doświadczeniemżyciowym i sukcesami zawodowymi są osobami,które zmieniają tożsamość doktoranta i studiów doktoranckich.Oni mają inne oczekiwania wobec zajęć, wobecwykładowców – wiedzą, czego chcą. I są też dużobardziej skłonni do traktowania tych relacji na zasadziewymiany. Jeżeli nie otrzymują tego, czego oczekują,to oczywiście pójdą na inną uczelnię. Zjawisko to jestzwiązane również z umasowieniem i niżem demograficznym.Kiedyś doktorant musiał się starać, żeby znaleźćpromotora. Dziś sytuacja się odwraca. To uczelniestarają się o pozyskanie studentów wszystkich stopni.Dr Wioletta Bryniewicz: Myślę, że sprawa jesto wiele głębsza. Faktycznie, nie powinniśmy używaćokreślenia pokolenie, ponieważ nie oznacza tylko urodzonychw tym samym czasie. Pokolenie łączy wspólnotaświatopoglądu oraz specyficzny typ więzi społecznych.Oczywiście, ma Pani rację, mamy do czynienia z histeriąrozpętaną przez media, w których pojawiają sięciągle stwierdzenia, jaka ta młodzież jest straszna. Tonic nowego. Zawsze będą ci, którzy widzą ją w czarnychbarwach i zawsze będą ci, którzy będą wypowiadać siępozytywnie.E.B.N.: Czy Państwo, mimo swojej różnorodności,czują się grupą?Mgr Katarzyna Orzyłowska: To jest bardzo różnorodnagrupa. I tak jak zostało powiedziane: niektórzysą niepokorni, inni idą na studia <strong>II</strong>I stopniatylko dlatego, że się w życiu nudzą, inni tylko po to,bo może im się przydać tzw. papier. Ktoś inny będziesiedział więcej niż osiem godzin w parku, obserwującptaki, bo jest to jego miłość, jego pasja. I obojętnie,czy będzie miał z tego 200 zł, czy parę tysięcy.Myślę, że w obrębie naszej grupy występują różnorodne:kategorie wiekowe, potrzeby, także stopniesamodzielności. Nie oszukujmy się, niektórzy robiądoktoraty prowadzeni za rękę, inni mają naprawdępartnerski układ ze swoim promotorem. Przy tworzeniunowej kategorii – doktorantów, konieczne jestzauważenie różnorodności tej grupy.E.B.N.: Czas na refleksje o przyszłości. Jak widziją przewodniczący Uczelnianej Rady SamorząduDoktorantów US?Mgr Łukasz Ho Thanh: Doktorantów przybywa,otwierane zostają nowe kierunki studiów <strong>II</strong>I stopnia.O stosunku władz US do tej grupy świadczy wysokie7 miejsce zajęte w rankingu na najbardziej prodoktoranckąuczelnię PRODOK (ex aequo m.in. z PolitechnikąWrocławską). Jak to będzie wyglądało w przyszłości?Myślę, ze pozytywnie, bo wszystko do tegozmierza.11

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!