You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Ó Ó<br />
Podnieś tę głowę, a wstanie z prochu, niebios dosięże,<br />
I dobrowolnie padnie, i uczci krzyża podnóże;<br />
Wedle niej cały świat u stóp krzyża niechaj polęże<br />
I niech Cię wsławi, żeś sprawiedliwy i litościwy Pan nasz, o Boże!<br />
Ó<br />
Pokój, pokój prostocie,<br />
Pokornej, cichej cnocie!<br />
Sługo, sługo pokorny, cichy,<br />
Wniosłeś pokój w dom pychy,<br />
Pokój grzesznemu sierocie.<br />
. <br />
Pokój sypialny wa, młoda panienka, wbiega, poprawia kwiaty przed obrazem ajświętszej<br />
Panny, klęka i modli się. Wcoi Marcelina<br />
¹⁴⁵<br />
Modlisz się jeszcze dotąd! — czas spać, północ biła.<br />
<br />
Jużem się za ojczyznę moję pomodliła,<br />
Jak nauczono, i za ojca, i za mamę;<br />
Zmówmy jeszcze i za nich¹⁴⁶ pacierze też same.<br />
Choć oni tak daleko, ale to są dziatki<br />
Jednej ojczyzny naszej, Polski, jednej matki.<br />
Litwin, co dziś tu przybył, uciekł od Moskali;<br />
Strach słyszeć, co tam oni z nimi wyrabiali.<br />
Zły car kazał ich wszystkich do ciemnicy wsadzić<br />
I jak Herod chce całe pokolenie zgładzić.<br />
Litwin ten bardzo ojca naszego zasmucił,<br />
Poszedł w pole i dotąd z przechadzki nie wrócił.<br />
Mama na mszę posłała i obchód żałobny,<br />
Bo wielu z nich umarło. — Ja pacierz osobny<br />
Zmówię za tego, co te piosenki ogłosił;<br />
Pobożność, Modlitwa,<br />
Patriotyzm<br />
Matka, Ojczyzna<br />
pokazując ksiąkę<br />
I on także w więzieniu, jak nam gość donosił.<br />
Te piosenki¹⁴⁷ czytałam; niektóre są piękne —<br />
Jeszcze pójdę, przed Matką Najświętszą uklęknę,<br />
Pomodlę się za niego; kto wie, czy w tej chwili<br />
Ma rodziców, żeby się za nim pomodlili.<br />
Marcelina odcoi<br />
wa modli się i usypia<br />
<br />
Lekko i cicho, jak lekkie sny zlećmy.<br />
Anioł<br />
¹⁴⁵[W scenariuszu] Ewa, Marcelina — postaciom tym nadał poeta imiona i rys pobożności dwóch panien<br />
polskich poznanych w Rzymie w r. 1829; Henrietty Ewy Ankwiczówny i jej towarzyszki, Marceliny Łempickiej.<br />
Dla Henrietty żywił on głębsze uczucie: poświęcił im wiersze Do , Do mego ziczerona, Do M. . Rodzina<br />
Ankwiczów pochodziła z ówczesnej Galicji (z Machowej koło Tarnowa), dlatego też scena IV dzieje się (nie dość<br />
ściśle) pod Lwowem.<br />
¹⁴⁶za nic — za ofiary procesu filareckiego.<br />
¹⁴⁷e piosenki — i ten szczegół biograficzny Konrada zaczerpnął poeta z własnego życia; możemy się domyślać,<br />
że dziewczęta rozmawiają o pierwszym tomiku Poezji Mickiewicza.<br />
<strong>Dziady</strong> 97