11.07.2015 Views

Nr 270, grudzień 1976 - Znak

Nr 270, grudzień 1976 - Znak

Nr 270, grudzień 1976 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

EWA BIENKOWSKAsobie sztukG poruszania si~ pomi~dzy niebezpiecznymi brzegami.A '00 b~dzie, jesli ktos, kierowany jakqs osobliwq cechq, niemoZnosciqprzystosowania, zrnyslem przekory, nonkonformizmem gl~bszym nizniecierpliw{)sc buntownika, zacznie od tego, ze spr6buje w og6lenie podjqC gry, odm6wi pelnego wejscia w swiat urzqdzony i zatrzymasi~ jak gdyby na linii demarkacyjnej miGdzy zgodq i niezgOOq,uczestnictwem i nieuczestnictwern? Jesli nie chce czy n iepoi,Tafi dokonae wyboru mi~y pozyc}ami, kt6re Sq mu z g6ryprzydzielane, czyli - inaczej m6w[qc - b~dqc czlowiekiem doroslymodm6wi wzi~cia na sie'hie dojrzalosci, pewnej wersji dojrzalosci,charakterystycznej dla dwudziestowiecznego kulturalnego Europejczyka?1iaki eksperyme.nt przeprowadzil i tab obraz nakrcilil Robert MusHw poWiesci Czlowiek b~ wlasciwosci. Wydaje mi si~ rzeCZq cieka­Wq i zna:eZqCq, tie w pierwszej polowie stulecia i jako jedno z jejnajbardziej 'interesujqcych intelektualno-literackich zjawis;k powstajetakie wlasnie dzielo. Ta og,romna zlowna konstrukcja, pelna postadludzkich, 'Problem6w, analiz, hryczna i filozoficzna zar,azem, chlodn ai w j,akims sensie desperacka, grawituje ,wok61 niezgody na wlqczeni'es.i ~ w swiat, wo:k61 napi~tej refleksji nad przyczynami tej niezgody,jej istotq i racj.ami. R6wniez nad tym, co stanowli jej ukrytq stron~'- marzenie 0 czyms innym, na co praktycznie nie rna nriejscaw rzeczywiSitosci urzqdzonej, lecz co n ie moze bye 'calkiem n ierealne,poniewaz jest nie dajqcym s!i ~ zagluszyc zqdanie m ludzkiegoserca.Niezgoda nie jest tu wi ~cczysto negatywnyrn stanowiskiem, jestnieodlqczna od niejasnych wyobrazen 0 czyms pozytywnym, na miar~najbardziej istotnych pragnien czlowieka, nierozdzielna od utopiiswiadornej, ze jest wlasnie utopiq, a jednak nieustannie przedziera jqcejsiG ku niespeInialnernu marzeniu. Przy tym nie jest tD niezgodazwracajqca si~ przeciw jakims ukladom spolecznym i postulujqca i,chzmian~ - przebiega w innej plaszczyznie: generalnej krytyki dojrzalegodwudziestowiecznego swiata. Polega ona przede wszystkimna rnozliwosci uzyskania czystego, jak g,dyby naiwnego spojrzenian a to, czym dookola zyjq i co robiq ludzie, spojrzenia, w k t6rymnie ma nawet pott;pienia - bo oznaczaloby to juz danq wiedzt;o j'akichs innych, wlasciwych zasadach istnienia - lecz tylko Zldurnieniei narastajqce uczucie obcosc.i, nierealnosci wszystkiego, copochl.ania ludzi i stanowi dla nich niepodwazalne ramy zy,ci a. Aleczyste spojrzenie, kt6re odejrnuje swiatu poZOrllq oczywistosc, obnazapu.s t k~ ziejqcq za nawykami, o p.iniami, czynnosciam i, nie jestspojrzeniem Prostaczka, kogos niewtajemniczonego i zgorszonegocywi lizacjq w imiG naturalnej prostoty. To wzrok czlowieka gi~oo -100 wprowadzonego w sprawy wsp6kzesnej kultu ry, nam'i~rrie zwjq­1662

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!