28.09.2015 Views

WEATHER STATIONS

1YKnvvf

1YKnvvf

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

który mógłby odkręcić. Przesuwa dłoń pod kranem, ale nic się nie dzieje. Właśnie kiedy<br />

się pochyla, żeby sprawdzić, czy z kranem wszystko w porządku, tryska strumień wody,<br />

mocząc mu twarz i głowę.<br />

– Tiaavuluk! – Tekk klnie, chwyta ręcznik, wyciera twarz. Otwiera lodówkę; pełno w<br />

niej buteleczek wina i wódki. Wyciąga wódkę i wypija ją prosto z gwinta. Smakuje mu,<br />

przyjemnie szczypie w suchych ustach. Tekk siada na łóżku i sączy dalej, jakby pił wodę<br />

mineralną. Znów sięga do lodówki i znajduje paczkę orzeszków ziemnych. Zjada całą, a<br />

potem bierze jeszcze jedną wódkę i colę. Kiedy kończy drugą butelkę alkoholu, słyszy<br />

dzwonek.<br />

Otwiera drzwi. Stoi za nimi wysoki, przystojny, uśmiechnięty Europejczyk.<br />

– Dzień dobry. Pan Tekkeit Qaasuitsup? Mogę wejść?<br />

Tekk kiwa głową. Mężczyzna wchodzi i od razu podaje mu dłoń.<br />

– Jestem Hans. Pracuję dla tegorocznej Międzynarodowej Konferencji Klimatycznej.<br />

Będę panu towarzyszył podczas pobytu tutaj.<br />

– Wszyscy mówią mi Tekk – odpowiada trochę nieśmiało.<br />

Jasne, Tekk. Znam trochę grenlandzkiego, ale nie będę się wygłupiał. Czy to twoja<br />

pierwsza wizyta w Berlinie?<br />

– Tak – Tekk kiwa głową, ale ma wrażenie, że rozmówca patrzy na niego z wyższością,<br />

więc dodaje: – Ale byłem raz w Kopenhadze, i w Stavager. Byłeś kiedyś w Stavager?<br />

– Hmm… – Hans kręci głową. Pierwszy raz słyszy tę nazwę. – Nie jestem pewien. Czy<br />

to w Danii?<br />

– Nie – śmieje się Tekk. Hans zwraca uwagę na jego głośny, nieskrępowany głos i to,<br />

że śmieje się z przyjemnością. – W Norwegii! Mają tam taki domkirke. Bardzo duży.<br />

– Domkirke? – Hans nie nadąża już za chłopcem. Poza tym trochę go niepokoi silna<br />

woń wódki w pokoju.<br />

– Tak, domkirke. Wielka, stara katedra. Bardzo straszna w środku.<br />

Hans postanawia, że nie usiądzie. Zerka na zegarek, jakby się spieszył.<br />

– Dobrze wiedzieć, Tekk. Jeśli kiedyś pojadę do Stavager, odwiedzę domkirke. Teraz<br />

jednak mamy niewiele czasu. Jeśli jesteś gotowy, zabiorę cię na śniadanie. Mamy potem<br />

plany na całą resztę dnia.<br />

Tekk się zgadza i zakłada wełniane buty. Idzie za Hansem do drzwi.<br />

– Nie zapomnij klucza! – Hans zabiera kartę i zamyka za nimi drzwi.<br />

2<br />

Kawiarnia jest piękna, na ścianach wiszą obrazy. Siedząc na tak miękkich poduszkach<br />

Tekk czuje się trochę nieswojo. Hans zamówił im już śniadanie. Podchodzi kelnerka i<br />

podaje im talerze: sałatkę owocową dla Hansa i omlet dla Tekka.<br />

Tekk wlepia jednak wzrok w talerz, nie rusza jedzenia.<br />

– Mówiłeś chyba, że lubisz jajka? – Hans nachyla się, zatroskany.<br />

– Tak. Ale nie mają tu mięsa?<br />

– Mięsa? Jasne, jest w omlecie – mówi Hans.<br />

Tekk podejrzliwie trąca omlet widelcem. Rzeczywiście: w środku jest trochę szynki.<br />

Zajada szybko, ale widać, że jest niezadowolony.<br />

– Myślałem, że będzie prawdziwe mięso.<br />

– Chcesz prawdziwego mięsa. Dobrze, poproszę o talerz wędzonej szynki.<br />

Hans woła kelnerkę i zamawia szynkę. Po chwili dostają półmisek różowego mięsa<br />

ozdobionego plastrami melona.<br />

Tekk w końcu się rozpogadza. Natychmiast, ku konsternacji siedzących dookoła,<br />

wyciąga z kieszeni własny nóż z kości morsa. Pod milczącym spojrzeniem innych gości<br />

młody Nanuk wbija plastry mięsa na czubek noża i pożera je łapczywie. Hans mu się<br />

TYSIĄC SŁÓW NA ŚNIEG<br />

369

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!