12.07.2015 Views

wani myślą prof. Tadeusza Sławka (UŚ), podejmujemy na łam

wani myślą prof. Tadeusza Sławka (UŚ), podejmujemy na łam

wani myślą prof. Tadeusza Sławka (UŚ), podejmujemy na łam

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

PREZENTACJEgdyż oz<strong>na</strong>czało pokony<strong>wani</strong>e licznych przeszkódorganizacyjnych i technicznych. By pismo powołaćdo życia, <strong>na</strong>jpierw trzeba było przełamać opory zestrony ówczesnych władz miasta, które miały fi<strong>na</strong>nsowaćkwartalnik o charakterze raczej elitarnym niżpopularnym, a więc nie dla masowego odbiorcy,a tym bardziej nie dla zysku. Z perspektywy dorobkupięt<strong>na</strong>stolecia widać, że był to trud opłacalny, choćefektów nie da się ocenić wedle kryteriów ekonomii.Występując z takim projektem parokrotnie kierowaliśmywnioski i odbyliśmy kilka debat środowiskowychz udziałem przedstawicieli magistratu, ażwreszcie jed<strong>na</strong> z nich, 5 maja 1994 r. w Galerii Kierat,doprowadziła do pozytywnej decyzji. Chyba właśnietę datę moż<strong>na</strong> przyjąć za formalne <strong>na</strong>rodziny, choćdo pierwszego numeru trzeba było poczekać jeszczepo<strong>na</strong>d pół roku, a jego promocja odbyła się dopiero21 grudnia.Zaczy<strong>na</strong>liśmy działalność prawie w trybie wędrownym,nosząc materiały redakcyjne w teczkach,a spotykaliśmy się <strong>na</strong> strychu Klubu 13 Muz, by dopieropo czterech latach otrzymać osobne pomieszczenieredakcyjne. Względ<strong>na</strong> stabilizacja trwała tylkodo 2008 roku, gdyż zabrakło tam dla <strong>na</strong>s miejsca.Nową siedzibę zyskaliśmy w willi przy al. Piastów 90,gdzie się mieści biuro Europejskiej Stolicy KulturySzczecin 2016. Jubileusz, który obchodziliśmy 27stycznia 2010 roku w Piwnicy KANY, przypadł <strong>na</strong> czasredakcyjnej przeprowadzki.W 1999 roku kwartalnik udało się przekształcićw dwumiesięcznik, co <strong>na</strong> tle podobnych czasopismregio<strong>na</strong>lnych w kraju było sukcesem wyjątkowym.Rok później zai<strong>na</strong>ugurowaliśmy serię wydawniczą„Biblioteka Pograniczy”, w której pierwszym tytułembyła głoś<strong>na</strong> – jak się wkrótce okazało – powieść ArturaD. Liskowackiego Eine kleine, opowiadająca o dziejachSzczeci<strong>na</strong> tuż po wojnie i losach pozostającejw nim ludności niemieckiej.Kiedy tworzyliśmy pismo, wśród wielu pomysłów<strong>na</strong> tytuł zaproponowałem w końcu ten, który zostałzgodnie przyjęty: „Pogranicza”. Kojarzy się wprawdzieprzede wszystkim z położeniem geograficznymSzczeci<strong>na</strong>, ma jed<strong>na</strong>k sens bardziej uniwersalny: chodziw nim także o pogranicza różnych dziedzin sztukii dyscyplin współczesnej humanistyki, <strong>na</strong>uki, życiakulturalnego i społecznego, o wielonurtowość myśli,a także wielokulturowość i wieloetniczność. Takszeroki zakres problematyki pozwolił połączyć ideępisma regio<strong>na</strong>lnego z uniwersalizmem – prezentacjądoko<strong>na</strong>ń artystycznych Szczeci<strong>na</strong> włączyć się w życiekulturalne i dyskusje ogólnopolskie. Nawiązaliśmykontakty ze środowiskami twórczymi z zagranicy,zwłaszcza z pisarzami niemieckimi, współorganizującz nimi spotkania pisarzy pod <strong>na</strong>zwą Dialog. Rozwinęliśmywspółpracę z ośrodkami polonijnymi, m.in.w Bremie, Hanowerze, Lubece, Berlinie i Kopenhadze,ze Szwecją oraz innymi krajami bałtyckimi, Ka<strong>na</strong>dąi USA. Między<strong>na</strong>rodowo-regio<strong>na</strong>lny charakterpisma stawał się coraz bardziej widoczny – zarównow tematyce kolejnych numerów, jak w zestawie prezentowanych<strong>na</strong> <strong>na</strong>szych łamach autorów.„Akademickość” periodyku (z której wielokrotnieczyniono <strong>na</strong>m zarzut) uz<strong>na</strong>liśmy raczej za atut niżsłabość, gdyż dotyczy kompetencji twórców, a nie95

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!