POST SCRIPTUM - 1 2020
POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury. W numerze m.in: Wokół twórczości Olgi Tokarczuk – Robert Knapik, wywiad z Katarzyną Jamróz, “Ekologia, czy ekologizm” – felieton Jarka Prusińskiego, “Co nowego u Andrzeja Pągowskiego”? – Joanna Nordyńska, Malarstwo Sebastiana Monia, Monika Cichoszewska – fotografia, Józef Baran - poezja, Polscy Poeci w Indiach – relacja Renaty Cygan, wywiad z bursztynnikiem Piotrem Sobaczyńskim.
POST SCRIPTUM - Niezależne pismo artystyczno-literackie tworzone przez polsko-brytyjski zespół entuzjastów, artystów i dziennikarzy. Zapraszamy do lektury.
W numerze m.in:
Wokół twórczości Olgi Tokarczuk – Robert Knapik, wywiad z Katarzyną Jamróz, “Ekologia, czy ekologizm” – felieton Jarka Prusińskiego, “Co nowego u Andrzeja Pągowskiego”? – Joanna Nordyńska, Malarstwo Sebastiana Monia, Monika Cichoszewska – fotografia, Józef Baran - poezja, Polscy Poeci w Indiach – relacja Renaty Cygan, wywiad z bursztynnikiem Piotrem Sobaczyńskim.
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Pijana dziwka<br />
Pijana dziwka<br />
Suzy wypierdzieliła się na środku ulicy.<br />
Pracuję Suzy wypierdzieliła w fabryce samochodów.<br />
się na środku ulicy.<br />
Tak Pracuję wszystkim w fabryce mówię, samochodów. choć naprawdę<br />
pracuję Tak wszystkim dla jednego mówię, z choć jej poddostawców.<br />
pracuję Dokręcam dla jednego śruby z do jej takiego poddostaw-<br />
ele-<br />
naprawdę<br />
mentu, ców. Dokręcam którego śruby nazwa do nic takiego wam elementu,<br />
Od którego roku. nazwa Cztery nic trzynastki wam<br />
nie<br />
powie.<br />
i nie główna powie. śruba, Od roku. piętnastka. Cztery trzynastki Robię też<br />
inne i główna rzeczy: śruba, zamiatam, piętnastka. noszę Robię części, też<br />
pomagam inne rzeczy: Frankowi zamiatam, (to mój noszę szef), części, ale<br />
głównie pomagam przykręcam Frankowi (to śruby. mój szef),<br />
Teraz ale głównie też przykręcam, śruby. stojąc przy<br />
brudnym Teraz też oknie przykręcam, i wypatrując stojąc Margaret. przy<br />
Minęła brudnym piętnasta. oknie i wypatrując Z fabryki wychodzą Margaret.<br />
już Minęła ludzie piętnasta. i niedługo Z powinna fabryki wychodzą przechodzić<br />
już ludzie koło okien i niedługo naszego powinna zakładziku, przechodzić<br />
koło „tegesy” okien dla naszego wielkiej zakładziku, fabryki,<br />
co<br />
robi<br />
w co której robi „tegesy” nie pracuję, dla wielkiej ale mówię, fabryki, że<br />
tak. w której Margaret nie pracuję, zawsze ale przechodzi mówię, koło<br />
okna. że tak. Latem Margaret w kwiecistych zawsze przechodzi sukienkach,<br />
koło okna. jesienią Latem w kwiecistych długim płaszczu, sukienkach,<br />
zimą w podniszczonej jesienią w długim kurteczce płaszczu,<br />
a<br />
z a zimą futrzanym w podniszczonej kołnierzem. kurteczce Czasem na<br />
mnie z futrzanym zerka. kołnierzem. Nie zawsze. Czasem Ale teraz na<br />
coś na mnie liczę. zerka. Na coś Nie więcej zawsze. niż Ale przelotne teraz<br />
spojrzenie. na coś liczę. Wczoraj Na coś więcej w pubie niż zdobyłem przelotne<br />
się spojrzenie. na odwagę Wczoraj i zaproponowałem w pubie zdobyłem jej<br />
randkę. się na odwagę i zaproponowałem jej<br />
– randkę. Czemu nie? – uśmiechnęła się. –<br />
Odezwij – Czemu się nie? kiedyś. – uśmiechnęła się. –<br />
I Odezwij poszła się do kiedyś. swoich koleżanek z księgowości.<br />
I poszła do No swoich więc dzisiaj, koleżanek gdy będzie z księgowości.<br />
No mam więc dzisiaj, zamiar gdy ją zaprosić będzie<br />
przechodzić,<br />
do przechodzić, kina, a potem mam na zamiar kolację ją do zaprosić tej restauracji<br />
do kina, o a francuskiej potem na kolację nazwie, do co tej diabltauracji<br />
wiedzą o jak francuskiej się wymawia. nazwie, Nie co znam diab-<br />
res-<br />
francuskiego.<br />
li wiedzą jak się wymawia. Nie znam<br />
francuskiego.<br />
Suzy podniosła się nieporadnie, pozbierała<br />
Suzy podniosła lunch, się który nieporadnie, właśnie niosła pozbierała<br />
i znowu lunch, się który wypierdzieliła. właśnie niosła Jezu!<br />
ojcu<br />
Ktoś ojcu ją i znowu w końcu się przejedzie. wypierdzieliła. Cholerna, Jezu!<br />
pijana Ktoś ją dziwka. w końcu przejedzie. Cholerna,<br />
– pijana Frank! dziwka. – krzyczę, nie odrywając<br />
wzroku – Frank! od – tłumu krzyczę, kobiet nie i odrywając mężczyzn<br />
wylewającego wzroku od tłumu się z kobiet bramy fabryki. i mężczyzn<br />
Nie wylewającego słyszy, bo włączona się z bramy jest fabryki. szlifierka.<br />
Nie słyszy, Widzę bo włączona już Margaret jest szlifierka. otoczoną<br />
wianuszkiem Widzę już Margaret koleżanek. otoczoną Kobiety<br />
patrzą wianuszkiem w okna koleżanek. zakładu Franka i się<br />
śmieją. Kobiety Odkładam patrzą w okna śrubę zakładu piętnastkę Franka<br />
biegnę i się śmieją. do Suzy. Odkładam Chwytam śrubę ją w tali pięt-<br />
jak<br />
i<br />
psiaka, nastkę i drugą biegnę ręką do łapię Suzy. jej Chwytam torbę i zabieram<br />
w tali jak ją z psiaka, jezdni. drugą ręką łapię jej<br />
ją<br />
– Pilnuj tej swojej pijanej dziwki,<br />
118<br />
<strong>POST</strong> <strong>SCRIPTUM</strong><br />
torbę i zabieram ją z jezdni.<br />
– Pilnuj tej swojej pijanej dziwki,<br />
bo następnym razem ją przejadę! –<br />
wrzeszczy kierowca czerwonego pontiaca,<br />
a potem rusza z piskiem opon.<br />
Przejechał po sałatce w plastikowym<br />
pudełku. Frank będzie się musiał dzisiaj<br />
obyć bez surówki. Stoimy przytuleni.<br />
Boję się ją puścić, żeby się znowu<br />
nie wyrżnęła. Odruchowo otrzepuję<br />
jej tyłek tyłek z z piasku. piasku. Zaczerwieniła się<br />
i Zaczerwieniła spuściła wzrok. się Mnie i spuściła też robi wzrok. się<br />
nieswojo. Mnie też Patrzę robi się w stronę nieswojo. Margaret, Patrzę<br />
ale w stronę już znikła Margaret, za zakrętem. ale już Dziś znikła nie zaproszę<br />
zakrętem. jej na Dziś randkę. nie Szkoda, zaproszę bo jej mam na<br />
już randkę. w kieszeni Szkoda, bilety. bo mam Cholerna, już w kieszeni<br />
bilety. Patrzę Cholerna, wściekły Pijana Suzy, Dziwka. a ona<br />
Pijana<br />
Dziwka.<br />
jakby Patrzę to wściekły wyczuła, na bo Suzy, spuszcza a ona wzrok jakby<br />
jeszcze to wyczuła, bardziej. bo spuszcza wzrok jeszcze<br />
bardziej.<br />
Znowu stoję przy oknie, ale nie widzę<br />
Margaret. Znowu stoję Może przy wzięła oknie, wolne? ale nie widzę<br />
Widziałem Margaret. Może jej koleżanki, wzięła wolne? które spojrzały<br />
Widziałem na mnie jej przez koleżanki, szybę i które zaczęły spojrzały<br />
na Margaret mnie przez z nimi szybę nie i było. zaczęły<br />
się<br />
śmiać.<br />
– się Dzień śmiać. dobry Margaret – z Suzy nimi nie weszła było. do<br />
zakładu, – Dzień uśmiechając dobry – Suzy się promiennie. weszła do<br />
– zakładu, Przyniosłam uśmiechając dla was się lunch. promiennie.<br />
Dla – Przyniosłam was? Patrzę dla na was nią lunch. zdziwiony, jak<br />
rozpakowuje Dla was? Patrzę pudełka na nią i talerzyki. zdziwiony, Najwyraźniej<br />
rozpakowuje zrobiła pudełka też i dla talerzyki. mnie. Naj-<br />
Chce<br />
jak<br />
przeprosić wyraźniej zrobiła za wczoraj. też dla Za mnie. moją Chce straconą<br />
przeprosić szansę za i wczoraj. zmarnowane Za moją bilety straconą<br />
szansę Oczywiście i zmarnowane ona o tym bilety nie wie.<br />
do<br />
kina.<br />
Nikt nie wie. O Margaret nie mówię<br />
RC<br />
do kina. Oczywiście ona o tym nie wie.<br />
Nikt nie wie. O Margaret nie mówię<br />
nawet Frankowi, choć to jedyny<br />
kumpel jakiego mam. Siadam razem<br />
z nim do stołu i jemy cudowności,<br />
które przyrządziła jego córka.<br />
Suzy uśmiecha się rozradowana,<br />
patrząc jak wylizujemy talerze, całuje<br />
ojca w policzek, potem robi taki ruch,<br />
jakby chciała mnie mnie też też cmoknąć, cmoknąć, ale<br />
się ale odruchowo się odruchowo odsuwam. odsuwam. Widzę, Widzę, jak<br />
uśmiech jak uśmiech gaśnie gaśnie na jej na ustach. jej ustach.<br />
– Do widzenia, Josh – mówi i pospiesznie<br />
wychodzi, wychodzi, nie nie czekając czekając aż<br />
skończymy aż skończymy jeść, jeść, żeby żeby zabrać zabrać talerze talerze<br />
i pudełka. pudełka. Frank nieruchomieje na<br />
Frank chwilę, nieruchomieje wpatruje się w na drzwi, chwilę, którymi wpatruje<br />
wyszła się Pijana w drzwi, Dziwka, którymi a potem wyszła patrzy Pija-<br />
na mnie, Dziwka, ale a nic potem nie mówi. patrzy Jemy na mnie, dalej.<br />
ale nic nie mówi. Jemy dalej.<br />
Tańczę z Suzy na środku wielkiej sali<br />
Tańczę otoczony z Suzy innymi na parami. środku Jest wielkiej dorocz-<br />
sali<br />
otoczony bal pracowników innymi parami. fabryki. Jest doroczny<br />
też zaprosili, bal pracowników jako wieloletniego fabryki. Franka dos-<br />
Franka<br />
też tawcę, zaprosili, ale on jako przekazał wieloletniego zaproszenie dostawcę,<br />
mnie. ale on przekazał zaproszenie<br />
mnie. – Nie mam z kim iść – protestuję i jest<br />
– mi Nie trochę mam głupio, z kim iść bo – wiem, protestuję że on i jest też<br />
mi nie trochę ma z kim głupio, pójść. bo wiem, Zeszłej że niedzieli<br />
byłem ma z przecież kim pójść. na mszy Zeszłej w niedzie-<br />
intencji<br />
on też<br />
nie<br />
li żony byłem Franka. przecież Z okazji na piątej mszy rocznicy w intencji jej<br />
żony śmierci. Franka. Z okazji piątej rocznicy jej<br />
śmierci. – Zaproś Suzan.<br />
– Zaproś Suzan.